• Home
  • O blogu
  • Recenzje książek
    • O książkach
    • Literatura młodzieżowa
    • Fantastyka
    • Romanse
    • Literatura obyczajowa
    • Kryminał/thiller
    • Literatura polska
    • Poradniki
  • Współpraca
  • Moda
    • Stylizacje
    • Porady modowe
  • Lifestyle
  • Polityka Ochrony Prywatności
Kopiowanie zdjęć zabronione! Ikonografiki wykorzystane na stronie pochodzą z serwisu Freepik.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

▪ Mów mi Kate ▪ blog lifestylowo-recenzencki

(źródło)
Nie od dziś wiadomo, że kobiet są z Wenus a mężczyźni z Marsa. Na pewno nie jedna kobieta narzeka na swojego mężczyznę, że nie chce chodzić z nią po sklepach. Mężczyźni, zdecydowana większość, nie chce chodzić z nami na zakupy. Jednak  gdy przychodzi do oceny naszych łupów, to stają się znawcami wszelakich trendów.  Poprosiłam mojego chłopaka, aby wypowiedział się na temat trendów panujących w modzie, kobiecej oczywiście. Nie przeciągając zapraszam do lektury.


MĘSKIM ZDANIEM


Kilka rzeczy w trendach, które powodują palpitację serca (w tym negatywnym znaczeniu). 


Słowem wstępu, ja jako przedstawiciel męskiego gatunku, mam swój punkt widzenia na to jak dziewczyny się ubierają. Jednakże mój punkt widzenia, nie zawsze pokrywa się z punktem widzenia dziewczyn. No bo jak ma się pokrywać, gdy płeć piękna ma 50 określeń na kolor różowy (albo szary) , gdy mężczyzna ma tylko trzy. Fajny, nie fajny, i "weź to zabierz mi sprzed oczu". Aczkolwiek mimo takich różnic, zostałem poproszony o stworzenie listy rzeczy, które kompletnie mnie się nie podobają, które bym zlikwidował, bądź zamknął w sejfie na wieki. To będzie moja lista przebojów trendowych potworków, jakie można spotkać na ulicy. Zaczynamy. 


1. Buty na koturnach.
Projektant tych butów zapewnie naoglądał się National Geographic, bo szukał inspiracji wśród zwierzątek. I to tych dużych gabarytowo. Te buty wyglądają jakby były zrobione z odcisku stopy słonia. 


2. Duże torby na ramię.
Dziewczyny z takimi torbami wyglądają jakby miały iść obrobić rezerwy złota z NBP. I nie zdziwiłbym się jakby zmieścił całe złoto włącznie ze skrytkami. Na dodatek w takiej torbie jest wszystko, i teraz uwaga. Myśleliście że poszukiwanie świętego Grala to wyzwanie? To odnajdźcie dzwoniący telefon.  
 

3. "Barbie look"
Róż nie jest zły. Na przestrzeni historii to różowy kolor był zarezerwowany dla chłopców. Ale czasy się zmieniły i w tej chwili róż jest metaforą cukierkowatości, słodkości oraz uroku. Ale gdy jest go za dużo, to woła pomstę do nieba. Plus plastik na twarzy i zamiast urodzin, taka dziewczyna może obchodzić datę produkcji. 


4. Panterka.
Miasto to nic innego jak wielka dżungla, więc trzeba umieć polować aby przeżyć. Ubierając panterkę niewiasta sygnalizuje, że jest niebezpieczna i chętna na niewinne kociaki. Jednakże, to co miało dać pazur, jedynie daje mnóstwo okazji do zrobienia zdjęć pt. "Jak się nie ubierać". Często panterka jest połączona z różowym kolorem. Tak dla kontrastu i podkreślenia innowacyjności.


5.  Sandały i skarpetki.
Ostatnio dziewczyny przejęły dziwny zwyczaj od facetów (wiadomo przykład idzie z góry :) ) i zakładają skarpetki do sandał. Starałem się dać jakiś komentarz, ale to już samo w sobie jest wystarczająco paskudne, śmieszne oraz żenujące. 


Podsumowując, to tylko pięć przykładów z jakimi spotkałem się na ulicy, choć wymienić można ich znacznie więcej. A więc drogie panie, czy jest coś co powoduje u was palpitację serca, ale w męskich typach ubioru? 


Osobiście nie zrezygnuje z butów na koturnie oraz dużych toreb. Chociaż do reszty mam podobne zdanie. Co nie podoba mi się w modzie męskiej? Japonki i to bez dwóch zdań, szerokie nogawki spodni, skarpetki prawie po kolana zakładane do adidasów, długie koszulki sięgające kolan (moda z H&M) i mega obcisłe spodnie. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Share
Tweet
Pin
Share
30 komentarze


Cześć! Ostatnio trochę zaniedbałam bloga. W tym tygodniu kończę praktyki dzięki czemu znów będę miała więcej czasu na prowadzenie bloga. Dodatkowo mam kilka pomysłów na wpisy lifestylowe.

W zeszłym tygodniu otrzymałam wiadomość od przedstawicielki Dresslink.com w sprawie współpracy. Na początku byłam zaskoczona i pełna chęci. Jednakże nie byłabym sobą gdybym nie przemyślała sprawy dokładniej. Na drugi dzień emocje opadły i nadal zastanawiałam się czy wejść w taki układ. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o współpracy dlatego w Google szybko znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Okazuje się, że w ciągu miesiąca wiele blogerek otrzymało takie wiadomości. Oczywiście na pierwszy rzut oka to świetna sprawa, ale chyba nie dla mnie (nie teraz). Rozumiem, że fajnie jest otrzymywać darmowe ubrania. Jednak doszłam do wniosku, że sztuką nie jest posiadanie co miesiąc nowych ubrań, ale umiejętność wykorzystania już posiadanych.

Współpraca wiąże się z tworzeniem wishlisty. Jakoś nie mam ochoty prosić nikogo, aby klikał w linki, mając świadomość statystyk własnego bloga. Ostatecznie moje wątpliwości rozwiały kolejne dwie identyczne wiadomości w ciągu następnego dnia. Czy te wiadomości wysyła jakiś robot w ilościach hurtowych? Nie wiem. Dlatego postanowiłam odmówić. Może innym razem się zgodzę, ale na pewno nie teraz. 


Przejdę do sedna postu. Otóż miesiąc temu opublikowałam dwa posty na konkurs Modowe trendy z Bonprix (zapewne niektórzy pamiętają). Dwa tygodnie temu otrzymałam maila z wiadomością, że wygrałam jeden z 5 voucherów. Była to najmilsza wiadomość tego dnia. Zupełnie nie spodziewałam się. Powiedziałam sobie: czemu by nie spróbować. Czasem warto zaryzykować albo spróbować swoich sił w czymś nowym.

Od razu wykorzystałam nagrodę. Zamówiłam bluzkę, którą prezentowałam w jednej z moich propozycji do konkursu. Niestety był dostępny tylko kolor czarny, a na zdjęciach słabo ją widać. Z drugą bluzką trochę zaszalałam gdyż wybrałam neonowy kolor. Zazwyczaj stronię od intensywnych barw, ale tego lata postanowiłam to zmienić. Ostatnią rzeczą są buty. Wybrałam kremowy kolor, choć długo zastanawiałam się, czy nie kupić czarnych.  Na przesyłkę czekałam równo tydzień. Dla mnie to trochę długo, gdyż jestem przyzwyczajona do standardów innych firm. Jednak w warunkach dostawy Bonprix jasno określił czas od 7 do 10 dni, więc nie mam co narzekać.


Share
Tweet
Pin
Share
16 komentarze


Jakiś czas temu skorzystałam z promocji kosmetycznej w Biedronce. Do moich rąk trafiło opakowanie z próbkami Pantene 1 week to WOW! Czytałam dużo pozytywnych opinii internautek o szamponie Pantene Pro-V intensywna regeneracja, dlatego chciałam dać szansę tej marce oraz spróbować czegoś nowego. 


Producent obiecuje intensywną regenerację już w 1 tydzień. Szampon zawiera antyoksydanty. Nowa formuła Pantene Pro-V ma za zadanie chronić włosy przed zawartymi w wodzie minerałami, które wytwarzają wolne rodniki. Włosy będą miały zdrowszy wygląd z każdym myciem.


OPAKOWANIE: W opakowaniu znajduje się 6 saszetek po 10 ml  (3 x szampon i 3 x odżywka). Cena to 2,50 zł. W składzie szamponu już na samym początku znajdziemy Sodium Laureth Sulfate (SLES) wraz z Sodium Lauryl Sulfate (SLS). W odżywce przeważają alkohole (benzyl alcohol, isopropyl alcohol, cetyl alcohol) co nie brzmi zachęcająco, nawet dla osób, które nie znają się dobrze na chemii kosmetycznej, tak jak ja.
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium Lauryl Sulfate

WYDAJNOŚĆ: W przypadku moich cienkich włosów, jedna saszetka szamponu starczyła na 2 mycia, podobnie zresztą jak odżywka. Szampon dobrze się pieni i ładnie pachnie.

EFEKTY: Producent obiecuje efekt WOW w 1 tydzień. I na obietnicach się skończyło. Moje włosy po zastosowaniu samego szamponu były takie jak przed jego zastosowaniem, czyli różnicy nie zauważyłam. Po zastosowaniu odżywki włosy stały się gładsze i miękkie. Jednak myślę, że identyczny efekt osiągniemy po nałożeniu każdej innej odżywki. Mam włosy ze skłonnością do przetłuszczania (mój koszmar) dlatego staram się nadmiernie ich nie obciążać. Niestety ta odżywka w małym stopniu obciąża moje włosy. Jednymi słowy NIE MA EFEKTU WOW!


Ostatecznie nie żałuję wydanych 2,5 zł. Teraz już wiem, że nie skuszę się na szampon i odżywkę z tej serii za ok 20 zł. Po pierwsze ze względu na skład, a po drugie na zerowe efekty.


Używałyście kosmetyków z tej serii? Jaka jest Wasza opinia?
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze

Cześć kochani! Czy zdajecie sobie sprawę, że już 3 tygodnie lipca za nami? Jak ten czas szybko leci. Zanim się obejrzymy to skończą się wakacje. Dlatego warto już teraz wykorzystać w pełni i jak najlepiej wolny czas.

Post ten miał pojawić się już dawno temu, ale jakoś nie znalazłam czas. Jestem ogromną miłośniczką książek. Choć ostatnio nie mam zbytnio czasu to i tak staram się znaleźć chwilkę, aby poczytać Papierowe miasta. Typowa młodzieżowa książka, która niestety w Polsce pojawiła się dopiero w 2013 roku. Myślę, że zdążę ją przeczytać do polskiej premiery filmu, która jest 31 lipca. Strasznie późno. Czytaliście? Wybieracie się na film?

Kolejną książką, którą pożyczyłam (na wieczne oddanie) od mojego chłopaka to Poradnik pozytywnego myślenia. W sumie wzięłam ją ze względu na filmową okładkę i znajomy tytuł. Oprócz tego zaszalałam i skorzystałam z kilku promocji. Otóż zakupiłam już dawno oglądaną przeze mnie w księgarniach Alicję w krainie zombie. Oczywiście zainteresowała mnie okładka. Czy Wy też tak macie, że zwracacie uwagę najpierw na okładkę? Wiem, że to złe przyzwyczajenie, gdyż okładka nie zawsze oddaje treś książki. Trzy boginie to dość stara książka ( z 2002 roku). Jednakże kilka razy miałam już do czynienia z twórczością Roberts, więc nie zastanawiałam się długo. Kupiłam ją za 8 zł.


O Francuskim szyku! przeczytałam na blogu kulturalny-kacik.blogspot.com i od razu postanowiłam ją kupić. Akurat trafiłam na promocję, miałam farta. To był najbardziej spontaniczny książkowy zakup w moim życiu. Bardzo jestem z niego zadowolona. Więcej o książce napiszę już niebawem. 

A Wy co obecnie czytacie?
Pozdrawiam :)

Share
Tweet
Pin
Share
17 komentarze

Czy często miewasz sytuację gdy o godz 18.00 zdajesz sobie sprawę, że nie wykonałeś połowy zaplanowanych na dany dzień zadań, a wytłumaczeniem staje się powiedzenie jak ten czas szybko leci? Jeśli tak, to oznacza, że prawdopodobnie nie potrafisz zarządzać swoim czasem. Czasu masz wystarczająco, bo nikt nie ma go więcej, ani mniej. Każdy z nas dysponuje 24 godzinami.


Zawsze sądziłam, że jestem dość zorganizowaną osobą. Jednak ostatnio zauważyłam, że moja organizacja od początku wakacji zaczęła lekko utykać. Mając dużo wolnego czasu, poświęcałam go na przeglądanie internetu, albo relaks przed telewizorem, czyli na to, na co, nie miałam czasu podczas roku szkolnego. Niestety ty był zły pomysł. Teraz, gdy większość dnia zajmują mi praktyki, po przybyciu do domu miewam kłopoty z zorganizowaniem się. Dlatego postanowiłam ustalić kilka zasad, które pomogą mi wrócić na dobrą drogę. Może także przydadzą się i Wam.


1. ZAKUP KALENDARZ
To podstawa człowieka zorganizowanego, w wersji elektronicznej lub papierowej. Zapisuj tam nie tylko sprawdziany, ale także rzeczy, które masz do zrobienia, do kupienia lub do sprawdzenia. W sklepach znajdziesz kalendarze w różnych rozmiarach i kolorach. Osobiście wolę wersję papierową niż na tablecie czy komputerze.

2. STWÓRZ LISTĘ LUB ORGANIZER
Zrób listę rzeczy do zrobienia. Może wydawać się to dość banalnym zajęciem, ale przynosi wiele korzyści. Często robimy taką listę idąc po zakupy do marketu. Dzięki niej nie zapomnimy kupić mleka, a co najważniejsze nie kupujemy zbędnych produktów. Jeśli nie masz pomysłu lub nie wiesz jak powinien wyglądać organizer, to tutaj i  tutaj znajdziesz przykłady. W internecie jest ich mnóstwo, jednakże najlepiej stworzyć własną listę dostosowaną do indywidualnych potrzeb.

3. SPRZĄTAJ REGULARNIE
Jeśli zachowamy porządek w pokoju i na biurku to zaoszczędzimy mnóstwo czasu. Bałagan na biurku spowalnia naszą gotowość do pracy z komputerem, książkami itd. Po pierwsze w bałaganie ciężko będzie nam odnaleźć długopis, zeszyt czy notatnik (w przypadku gdy zdecydujemy w nim pracować) a po drugie gdy postanowimy go uprzątnąć, to stracimy kilka minut. Co do sprzątania pokoju, to nie czekajmy na nie do końca tygodnia. Wtedy zamiast 20 minut będziemy musieli poświęcić dwie godziny. Lepiej każdego dnia, albo co drugi dzień poświęcić 10 minut na uporządkowanie rzeczy czy umycie podłogi, niż dwie godziny weekendu.

4. NIE MARNUJ CZASU
Facebook, Instagram, Trudne sprawy i Dlaczego ja, czyli jednymi słowy pożeracze czasu! Chyba każdy wie jak szybko leci czas gdy oglądamy coś bez sensu. Najlepszym sposobem jest konsekwencja. Jeśli wchodzę na Facebooka na 5 minut, to niech będzie to tylko 5 minut. Ja osobiście wyeliminowałam go całkowicie z mojego życia, no może prawie. Poświęcam mu 5 minut w tygodniu w wakacje, a w roku szkolnym trochę więcej. 
Dużym błędem ludzi biznesu jest sprawdzanie poczty z samego rana, będąc jeszcze w łóżku (a w przypadku ludzi młodych są to portale społecznościowe). Już po przebudzeniu zaprzątają sobie głowę sprawami firmy, czytając korespondencję, którą mogą sprawdzić po przybyciu do miejsca pracy. Jednocześnie w ten sposób marnują poranne minuty, przez co mogą spóźnić się do pracy.

5. NAJTRUDNIEJSZE (NAJWAŻNIEJSZE) ZRÓB NA POCZĄTKU
Zrobić przelew, odebrać przesyłkę, zrobić zakupy na obiad- jeśli to są Twoje priorytety na dziś, to zrób to z samego rana, albo tuż po pracy. Podobnie z nauką. Jeśli trudność sprawia Ci matematyka, a za 2 dni masz kolokwium, to nie odkładaj tego na sam koniec. Presja czasu i narastający stres znakomicie utrudni naukę

6. WPROWADŹ W ŻYCIE TECHNIKĘ POMODORO
Nie wiesz jak zorganizować czas na naukę? Spróbuj techniki pomodoro. Na czym polega? Nastaw minutnik kuchenny, minutnik w telefonie na 25 minut. Przez ten czas czytaj notatki, ucz się. Gdy czas się skończy, zrób sobie 5 minut przerwy. Potem powtórz czynność z minutnikiem i kontynuuj naukę. Mi ta metoda bardzo pomaga podczas przygotowań do sesji. Nie rozpraszam się, nie robię sobie nadplanowych i zbyt długich przerw. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.

7. PRZEZNACZ GODZINĘ CZASU NA RELAKS
Nie zapominajmy o relaksie. Po ciężkim, pracowitym dniu warto trochę poleniuchować. Najlepiej poświęcić pół godziny lub godzinę dziennie, wieczorem albo popołudniu, na czytanie ulubionej książki, czasopisma, obejrzenie odcinka serialu lub aktywność fizyczną. To jak wykorzystasz ten czas zależy tylko od Ciebie.

Jakie są Wasze sposoby na efektywne wykorzystanie czasu?
Share
Tweet
Pin
Share
13 komentarze

Cześć! Kolejne niedzielne popołudnie zbliża się ku końcowi. Czas ucieka nieubłaganie. Wczoraj w towarzystwie mojego chłopaka wybrałam się do galerii handlowej w poszukiwaniu letnich butów odpowiednich do pracy. Przymierzyłam chyba z 10 par sandałek i nie kupiłam żadnych. Gdy rozmiar 39 był za mały to nie było rozmiaru 40, albo na odwrót. Zapewne znacie to uczucie, gdy coś Wam się podoba, ale nie ma odpowiedniego rozmiaru. Ostatecznie wróciłam trochę rozczarowana.

Dzisiaj prezentuję Wam outfit z moimi nowymi dżinsami z H&M, które udało mi się zakupić za 1/4 ceny. Połączyłam je z dżinsową koszulą, brzoskwiniową bluzką oraz balerinami, które wybrałam ze względu na komfort chodzenia po sklepach. Wyszedł trochę denim look. Jak to bywa podczas pstrykania zdjęć, nagle na horyzoncie pojawiają się ludzie. Wyrastają jak grzyby po deszczu. Też tak macie?

Nie przedłużając zapraszam do oglądania dalszych zdjęć.




Co sądzicie o tej stylizacji?
Share
Tweet
Pin
Share
35 komentarze

Cześć kochani! Jak mijają Wam wakacje? Zapewne większość z Was była już na prawdziwych wakacjach, albo niedługo będzie. Ja póki co mogę o nich pomarzyć. W przyszłym tygodniu czekają mnie praktyki. Mam nadzieję, że sobie poradzę i nie będzie tak źle. Wolny czas poświęcam czytaniu książek. Dziś skończyłam czytać Złodziejkę książek, o której wspominałam już dawno. Książki nie czyta się raz, dwa. Trzeba poświęcić jej więcej czasu, aby zrozumieć co autor chciał nam przekazać. Nie, nie znaczy to, że jest pisana w niezrozumiały sposób. Jest napisana prostym językiem, jednak wymusza na czytelniku zagłębienia się w realia II wojny światowej. Na lekcjach historii (w moim przypadku) mówiło się jak to źle mieli Polacy i inne narody, ale nie mówiło się jak żyli Niemcy. Bieda i strach o życie było na początku dziennym. Kończyłam książkę ze smutkiem i wyciśniętymi łzami. Teraz mogę obejrzeć także film. Polecam.


Przejdę teraz do sedna wpisu. Otóż otrzymałam dzisiaj rzeczy, które zamówiłam kilka dni temu. Korzystając z małej promocji zakupiłam szorty z wysokim stanem oraz sandały. Od jakiegoś czasu stałam się miłośniczką spodni z wysokim stanem, gdyż wyszczuplają i wydłużają nogi. A pomyśleć, że przez tyle lat nie chciałam oglądać ich na oczy.

Sandały są dosyć proste i na pewno nie będą obcierać mi stóp. A co z ich wygodą? A to się okaże podczas użytkowania. Są dosyć wysokie (jak dla mnie), ale myślę, że się zaprzyjaźnimy.

(zdjęcie trochę za jasne, ale za to dobrze widać buciki)

Share
Tweet
Pin
Share
16 komentarze
(c)
W ostatnim poście z cyklu Czy wiesz co kupujesz? mogliście przeczytać o włóknach a dokładnie o ich podziale. Dla przypomnienia, dzielimy je na chemiczne (wiskoza, poliester, poliamid) i naturalne (len, bawełna, jedwab). Dzisiaj szerzej przybliżę wam włókna chemiczne. Trochę o ich wadach i zaletach.

Jak już wiecie z poprzedniego wpisy, włókna chemiczne wytwarza się w różnych procesach technologicznych i dzielimy je na: sztuczne: wiskoza (jedwab sztuczny), modal, acetat, lyocell oraz syntetyczne: poliester, poliamid, akryl.


Zalety włókien sztucznych:
  • odporne na mole, grzyby i bakterie
  • nie uczulają
  • lepsza higroskopijność niż w przypadku syntetyków

Wady włókien sztucznych:
  • łatwo się gniotą
  • mało odporne na rozciąganie

Wiskoza 
Włókno to składa się głównie z celulozy i wytwarzane jest przemysłowo. Właściwościami jest zbliżona do bawełny, ale jest bardziej wytrzymała. Podczas produkcji używa się ługu sodowego, jak przy merceryzacji bawełny. Ma właściwości chłodzące, nawet w dotyku jest zimna. Doskonale pochłania wilgoć, ale nie izoluje w przeciwieństwie do syntetyków.
Modal 
To włókno celulozowe. Cechuje je duża odporność na uszkodzenia i atłasowy połysk. Materiał pochłania o 50% więcej wilgoci niż bawełna. Włókna mają gładką, delikatną strukturę, która zapobiega naruszeniu powierzchni modalu w trakcie prania, dzięki czemu zachowuje swoją miękkość i sprężystość.

Lyocell
Włókno celulozowe, znane także jako tencel. Lyocell łączy zalety bawełny i wiskozy. Właściwościami może nawet przewyższać jakościowo bawełnę. Jest bardzo higieniczny, nie rozciąga się i nie kurczy w wodzie. Idealnie nadaje się na tkaniny, które będą miały bezpośredni kontakt ze skórą.

Acetat
To włókno celulozowe. Stosowany głównie w produkcji podszewek. Podszewka taka doskonale wchłania wilgoć i przepuszcza powietrze. może być zamiennikiem jedwabiu, gdyż jest bardzo tani w produkcji.



Teraz trochę o włóknach syntetycznych...


Zalety włókien syntetycznych:
  • odporność na rozciąganie 
  • sprężystość (rajstopy)
  • nie wymagają prasowania
  • nie gniotą się
  • szybko schną
  • nie uczulają
  • odporne na mole, grzyby i bakterie

Wady włókien syntetycznych:
  • mała higroskopijność i przewiewność (nie wciągają wilgoci, dlatego szybko schną)
  • elektryzują się


Włókna syntetyczne dzielimy na:
  1. włókna poliestrowe
  2. włókna poliamidowe
  3. włókna poliakrylonitrylowe (akryl)
  4. włókna poliuretanowe

Poliester (PE)
Zazwyczaj możemy spotkać go w towarzystwie bawełny, wełny lub wiskozy, dzięki czemu ubrania wytworzone z włókien naturalnych nie gniotą się i nie rozciągają. Wyprodukowanie ubrania z czystej bawełny jest droższe, ale postrzegane jako lepsze jakościowo. Niestety są podatne na rozciąganie i wysokie temperatury, przez co mogą nam się szybciej zniszczyć lub odbarwić. Wyprodukowanie dobrej bawełny jest trudniejsze niż wyprodukowanie mieszanek (bawełna + poliester). Pomimo niskiej higroskopijności, używa się go do produkcji odzieży sportowej ze względu na szybkie wysychanie.

Poliamid
Pierwsze w historii  włókno syntetyczne. Dzięki swoim właściwościom używa się go głównie do produkcji  bielizny oraz kostiumów kąpielowych.  Stosowany w bieliźnie w postaci mikrowłókien (mikrofibra). Bardzo dobrze się barwi, dzięki czemu możemy uzyskać żywe kolory, które nie blakną. Poliamid może być odpowiedzialny za mechacenie odzieży.

Akryl
Syntetyczne włókno, bardzo miękkie i puszyste. Jest podobny do wełny, poprzez co producenci odzieży często zastępują nim naturalną wełnę, ponieważ jest cztery razy tańszy niż wełna. Nie kurczy się, łatwo się pierze i prasuje. Niestety jest czuły na wysokie temperatury oraz podatny na kuleczkowanie. Zapewne nikt nie lubi małych, brzydkich kuleczek, które powstają na rękawach. Należy pamiętać, że jest łatwopalny. Akryl jest dobrą alternatywą dla osób uczulonych na wełnę.
Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze

Czerwiec już dawno za nami, ale jego ulubieńcy nadal siedzą w mojej głowie. Chciałam podzielić się z Wami tym co oglądałam, słuchałam, czemu poświęciłam czas.

1. DAREDEVIL: Serial, o którym wspominałam już w maju, jednak dopiero w czerwcu znalazłam czas, aby go dokończyć. Ostatnie 6, godzinnych odcinków pochłonęłam w 3 dni. Dosłownie. Nie potrafiłam się od nich oderwać (zapewne to zasługa Charliego). Jeżeli ktoś jest fanem komiksów, lubi filmy i seriale na ich podstawie, to zdecydowanie polecam obejrzeć. Teraz czekam na drugi sezon.

2. V. ROTH- NIEZGODNA: W czerwcu Złodziejkę książek zastąpiłam Niezgodną. Film wzbudził moje zainteresowanie, dlatego chciałam poczytać książkę. Długo zastanawiałam się czy ją zakupić. Opinie co do książki były podzielone. Ostatecznie przeczytałam ją w wersji ebook'a, czego bardzo nie lubię. Książka momentami wciągała, a momentami była monotonna. Pozycję czyta się bardzo szybko. Moim zdaniem trochę za szybko. Ciekawe wydarzenia, w których jest akcja, są opisane w kilku zdaniach. Za dużo opisów rozterek, a za mało opisów akcji. Jednak postanowiłam sięgnąć po kolejną część. 

3. MARGARET, S. GOMEZ, N. NYKIEL & W. KHALIFA: Pod względem muzycznym, czerwiec był różnorodny. Szukając czegoś na komputerze natrafiłam na starą piosenkę Seleny Gomez Slow Down. Przesłuchałam ją raz i nie mogłam przestać. Jakoś zapadła mi w pamięć. Podobnie jak See you Again. Świetna piosenka, choć wywołuje u mnie smutek, bo bardzo lubię serię Szybkich i Wściekłych. Do zupełnych nowości należą Margaret i N. Nykiel. Choć nie jestem fanką Margaret to piosenka Heartbeat wpadła mi w ucho, podobnie jak teledysk. Rzadko słucham polskich wokalistów, ale album Nykiel strasznie mi się spodobał. Wcześniej nie miałam pojęcia kim jest ta młoda wokalistka. Mam nadzieję, że kolejny album i nowe piosenki zaskoczą mnie pozytywnie.


A jacy byli Wasi ulubieńcy? Czego słuchaliście non stop? Co oglądaliście?
Pozdrawiam :)
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
Uważam, ze każda kobieta powinna mieć w swojej szafie kilka ulubionych sukienek. Sukienka to ubranie, które towarzyszyło kobietom od tysięcy lat. W ofercie sklepu Bonprix znajdziemy wiele modeli sukienek na każdą okazję, począwszy od sukienek plażowych, po dziewczęce i zwiewne, aż do wizytowych. Z dostępnego asortymentu przygotowałam trzy propozycje, w których główną rolę grają najmodniejsze w tym sezonie sukienki.

Pierwszy zestaw jest uniwersalny, ale dość prosty. Jedna sukienka w dwóch odsłonach: boho look i sportowy look. W zależności czy wybieramy się na spacer po molo przy zachodzie słońca, czy też do galerii handlowej na zakupy. Wygoda przede wszystkim.

Tenisówki ‖  Sukienka ‖ Sandały  ‖ Zegarek Boho ‖ Zegarek Biały  ‖ Torebka

Druga propozycja jest bardziej wyszukana. Typowo dziewczęcy look. Turkusową sukienkę zestawiłam z kontrastującymi butami, dzięki czemu cała stylizacja nabrała koloru. Lato to pora pastelowych barw, więc czemu nie eksperymentować z takimi połączeniami? Stonowane dodatki dopełniają całość.
Sukienka  ‖ Biżuteria  ‖ Buty ‖  Bransoletka

Ostatnia stylizacja nawiązuje do panującego trendu, czyli do total white look. Biel to idealny kolor na lato i nie musi być nudny. W połączeniu z kwiatowymi motywami tworzy kobiecy, elegancki look. Lato to okres wesel więc myślę, że to idealna propozycja dla kobiet, które nie mają pomysłu w co się ubrać. Tym razem zrezygnowałam z tradycyjnej biżuterii na rzecz hitu tego lata- tatuaży. Zmywalne, złote tatuaże z powodzeniem zastąpią ciężką biżuterię, a do tego będą świetnie prezentować się na opalonym ciele.
Sukienka ‖ Sandały ‖ Biżuteria ‖ Tatuaże ‖ Torebka
zBLOGowani.pl
Share
Tweet
Pin
Share
12 komentarze

Kilka dni temu otrzymałam nominację od soalicepl.blogspot.com. Dziękuję :) Jest to moja pierwsza nominacja, która bardzo mnie ucieszyła, bo bardzo dobrze bawiłam się przy układaniu odpowiedzi na pytania.

1. Dlaczego zaczęłam pisać bloga?
Pisałam bloga będąc już w gimnazjum, więc blogowanie nie jest mi obce. Po kilku latach przerwy i może także poprzez ten wielki szum na blogi postanowiłam do tego wrócić. Blog to pewnego rodzaju wyzwanie, aby popracować nad własnym stylem (na przestrzeni lat prowadzenia bloga to widać), poznać innych blogerów oraz wypracować w sobie systematyczność. Oprócz tego blog jest też dobrym miejscem, aby podzielić się z czytelnikami swoim zdaniem na jakiś temat.
2. Co wolisz: klapki, obcasy na słupku czy Creepers?
Raczej, żadne z powyższych. Najlepiej czuję się w trampkach i balerinach. Jednak jeśli mam wybierać to wolałabym obcasy na słupku.
3. Którego trendu w modzie nie znosisz?
Trendy w modzie są ulotne niczym bańka mydlana. Jakby się nad tym zastanowić to chyba obecnie nie podoba mi się trend na lekarskie klapki.
4. Gdybyś miała do wyboru, jakim zwierzęciem chciałabyś być?
Od zawsze fascynowały mnie motywy fantastyczne (w filmach, książkach), które przestawiały przemianę człowieka w zwierzę. To coś niesamowitego, dlatego gdybym miała taką możliwość to zastanawiałabym się między krukiem a wilkiem. Kruk bo może przemierzać przestworza i kojarzy mi się z wolnością, ale także z mrokiem nocy, a wilk bo symbolizuje siłę i niezależność. Niestety nie potrawie wybrać pomiędzy nimi :)
5. Jaka jest Twoja ulubiona marka modowa?
Raczej nie mam mojej ulubionej marki modowej. Kupuję to co mi się spodoba i jest godne swojej ceny. Jednakże, często robię zakupy w House ze względu na promocje i spodnie dopasowane do mojego wzrostu.
6. Jak opiszesz swoją osobę?
Trochę uparta samotniczka z artystyczną duszą. Lubię czas, gdy w ciszy, samotnie poświęcam się rysowaniu. Istny relaks dla ciała i duszy. Jak to zauważył mój chłopak, jestem straszną estetką, która potrafi pomarudzić.
7. Gdyby Twój dom stanął w płomieniach jaki modowy produkt chciałabyś uratować?
Ciężko powiedzieć. Moją ulubioną torbę na laptopa z laptopem :)
8. Gdybyś miała możliwość pracy w czasopiśmie modowym w jakim chciałabyś pracować?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Zapewne Vogue bo tylko ono przychodzi mi do głowy.
9. Gdybyś miała szanse być jedną z Kardashians którą chciałabyś być?
Szczerze, to żadną. Niczym mnie do tej pory nie zafascynowały. Moją ikoną nadal pozostaje Nina Dobrev, i prawdopodobnie to jeszcze długo się nie zmieni.
10. Twoje ulubione danie?
Hmmm, smażona ryba z warzywami.
11. Gdybyś mogłabyć postacią z bajki i ubierać jedno ubranie przez całe życie, kim chciałabyś być?
Meridą Waleczną, bo miała swoje zdanie i potrafiła strzelać z łuku :)
No to już wszystko. Mam nadzieje że odpowiedzi przypadły Wam do gustu. Teraz nadszedł czas abym to ja nominowała blogi do tej gry. Są nimi:

  • jasminengirl.blogspot.com 
  • eunikovakinga.blogspot.com
  • homemade-stories.blogspot.com
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze

Załóżmy, że idziesz do sklepu i wpada Ci w oko piękna sukienka w kwiaty za jedyne 300 zł z najnowszej kolekcji znanego projektanta. Twoje serce mówi: chcę ją! jednak rozum podpowiada: w tym miesiącu już przekroczyłaś budżet, a podobną znajdziesz w sklepie obok za połowę tej ceny. Co robisz? Nie patrzysz na nic i wyciągasz kartę kredytową bo liczy się marka? Kupujesz tańszą wersję tej sukienki? Czy jednak zastanawiasz się nad ich zakupem tj. czytasz z czego zostały wykonane i dopiero podejmujesz decyzję? Czy faktycznie każda marka gwarantuje jakość adekwatną do ceny? Co tak naprawdę zakładamy na siebie?

Na te pytania postaram znaleźć opowiedzieć w cyklu postów Czy wiesz co kupujesz? Postanowiłam sama zgłębić ten problem i podzielić się z Wami zebranymi informacjami. Często przy zakupie to względy wizualne brały górę nad jakością, a potem pozostawał jedynie niesmak po wyrzuceniu pieniędzy w błoto.


Pierwszą różnicę w materiale możemy wyczuć w dotyku i ocenić jego jakość. Jednak takiej możliwości nie mamy robiąc zakupy przez internet. Jeżeli priorytetem dla nas jest jakość w dobrej cenie, to w tym wypadku przyda nam się podstawowa wiedza na temat włókien, które dzielimy na naturalne i chemiczne.

Włókna naturalne dzielą się na:
  • pochodzenia roślinnego (występują w wielu roślinach włóknistych): len, bawełna, konopie, ramia, juta, sizal, abaka,włókna bambusowe i kokosowe
  • pochodzenia zwierzęcego: jedwab, wełna, sierść

Włókna chemiczne (wytwarzane w różnych procesach technologicznych)  dzielą się na:
  • sztuczne: wiskoza (jedwab sztuczny), modal, acetat, lyocell
  • syntetyczne: poliester, poliamid, akryl, poliakryl, elastan, nylon, sztuczna wełna – anilana, elana, lycra

Włókna naturalne towarzyszyły człowiekowi od wieków. Uważa się je za najbardziej przyjazne człowiekowi, jednakże mają swoje wady i zalety. Do zalet możemy zaliczyć odporność na rozciąganie w przypadku bawełny, ale z drugiej strony czysta bawełna szybko się gniecie, dużą izolacyjność -wełna, miękkie w dotyku  i wytrzymałe. Poddawane wysokiej temperaturze mogą ulec zniszczeniu. Włókna pochodzenia zwierzęcego często mogą budzić kontrowersje co do sposobu ich pozyskiwania.

Włókna chemiczne powszechnie są wykorzystywane w produkcji większości ubrań, jakie możemy znaleźć w sklepach. Włókna te otrzymuje się z organicznych polimerów syntetycznych lub naturalnych oraz substancji nieorganicznych. Do wad możemy zaliczyć małą higroskopijność (wchłanianie wilgoci) i przewiewność oraz zdolność do elektryzowania się. Za to możemy o nich powiedzieć, że są wytrzymałe na tarcia, odporne na działania chemikaliów oraz na ataki moli, bakterii, grzybów.

Tak jak napisałam wyżej, włókna chemiczne dzielimy na sztuczne i syntetyczne. Sztuczne nie zawsze oznacza wcielone zło. Co mam na myśli? Otóż włókna sztuczne mogą być wytwarzane z naturalnych surowców organicznych jak celuloza (acetat), białka, kauczuk, ale także z surowców nieorganicznych np. ze szkła, metali, tlenków, węglików. Włókna syntetyczne otrzymujemy w wyniku polimeryzacji (głównie z węgla i ropy naftowej). Wytwarza się je z związków nie występujących w przyrodzie, a otrzymywane drogą syntezy chemicznej z prostych związków organicznych. Są tańsze w produkcji.

Share
Tweet
Pin
Share
17 komentarze
Newer Posts
Older Posts

Autorzy


KATE

Książkoholiczka i niepoprawna marzycielka z zamiłowaniem do mody w rytmie slow.


EMIL

Współautor bloga, kulturalny łasuch i osoba, która stoi za obiektywem.

Follow Me

  • Facebook
  • Instagram

Archiwum

  • ►  2022 (15)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (22)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2020 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (59)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2018 (134)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2017 (116)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (90)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (11)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ▼  2015 (105)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ▼  lipca (12)
      • Moda damska widziana okiem mężczyzny
      • Paczka z bonprix
      • Pantene 1 week to WOW!
      • Haul książkowy
      • 7 kroków do efektywnego wykorzystania czasu
      • Pastelowy akcent
      • Paczka z Diverse
      • Włókna chemiczne
      • Ulubieńcy czerwca
      • Modowe trendy z Bonprix cz. II
      • Liebster Award
      • Włókna naturalne i chemiczne. Czyli jakie?
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (2)

POLECAMY

Stroiciele - Ewa Kowalska [RECENZJA]

Uwielbiam czytać debiutanckie powieści, z jednego bardzo prostego powodu. Pomimo potknięć czy pewnych braków warsztatowych, potrafią da...

Skala ocen


1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 – Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 – Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło

Popularne posty

  • Klątwa Berserkera - Anna Wolf [RECENZJA]
  • 365 dni i 50 twarzy Greya - Co ja zobaczyłam?
  • Czym jest Coachella?
  • Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz [RECENZJA]
  • Pomadki, które warto kupić podczas promocji w Rossmannie

Obserwatorzy

Nasz patronat




zBLOGowani.pl


Czerwona sukienka - blogi o modzie

http://ddob.com/user/index/Estrella


Facebook Twitter Instagram Pinterest Bloglovin

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates