Christmas shopping: 3 zasady świątecznych zakupów
Sezon świąteczny ruszył pełną parą. Barwne witryny sklepowe przyciągają naszą uwagę. Niemal z otwartą buzią przyglądamy się udekorowanym choinkom, kolorowym bombeczkom, obrusom w śnieżynki oraz sweterkom w renifery, a od migających lampek kręci nam się w głowie. Patrząc na dużą choinkę oczyma wyobraźni widzimy ją już w naszym salonie udekorowaną w brokatowe czerwone oraz złote bombki, wieczorem leżymy pod tym pięknym kocem w bałwanki za jedyne 99,99 zł, pijąc gorącą czekoladę w kubku, z którego uśmiecha się do nas Święty Mikołaj i nie szkodzi, że mamy takich już 10. Na sam widok TYCH wszystkich rzeczy pragniemy, aby czas przyspieszył i już jutro były upragnione Święta. Jednak co zrobić, aby w tym czasie nie zwariować, a nasz portfel nad tym zbytnio nie ucierpiał?
W tym celu przygotowałam 3 proste zasady, z których korzystam i dzięki którym nie wydaję więcej niż planuję, a świąteczne zakupy są samą przyjemnością.
Myśl racjonalnie!
To pierwsza i najważniejsza zasada w tym okresie. Tylko zachowanie zdrowego rozsądku pomoże nam nie wyrzucić pieniędzy w błoto. Tak wiem, że te brokatowe gwiazdki i złote łańcuchy krzyczą "kup nas, będziemy prezentowali się dużo lepiej na twojej choince niż to co już masz", i jak tu się im oprzeć? Wyjść ze sklepu, ochłonąć i przemyśleć w domu, czy faktycznie potrzebujemy nowych ozdób choinkowych. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie, które sama stosuję. Ozdoby ze sklepu nie uciekną, a my zaoszczędzimy parę złotych i wolne miejsce w mieszkaniu. Podobnie jest z tymi świątecznymi sweterkami z reniferami. Wyglądają cudownie. A jeszcze zrobię sobie w nim sweet focie na wszystkie portale społecznościowe, ale będą mi zazdrościć- pomyśleli wszyscy. No tak, uważam, że to fajna część garderoby, którą będziemy nosić jakieś 5 razy w ciągu okresu świątecznego. A potem schowamy go głęboko do szafy, bo już dawno po świętach. Jeśli już planujemy taki zakup, to warto wybrać sweterek z dobrej jakości materiału, który posłuży przez kilka lat.
Słowo SALE nie zawsze oznacza taniej!
Oj tak, to największa podpucha jaką stosują sklepy. Wielokrotnie słyszymy od znajomych, albo czytając opinie w internecie, że cena kurtki, koszulki, sprzętu AGD czy gier komputerowych była niższa przed tak zwaną wyprzedażą. W sklepach kilka dni przed wyprzedażą ceny są celowo zawyżane, aby później mogły wrócić do swojej pierwotnej ceny, tyle że z ogromnym czerwonym napisem SALE. Dwukrotne lub nawet trzykrotne naklejanie ceny, gdzie cena pierwotna to 19,99 zł a cena promocyjna 20,99 zł (nawet ostatnio miałam taką sytuację) to nie nowość marketingowa.
Pamiętam jak w Reserved polowałam na małą, czarną torebeczkę za 99,90 zł. Praktycznie co kilka dni wchodziłam na ich stronę internetową, czekając aż będzie w promocji. Po dwóch tygodniach jej cenę obniżono do 79,99 zł z napisem "wyprzedaż", jednak ja się na nią nie zdecydowałam. Minęło kilka dni i znów zajrzałam, aby zobaczyć co słychać u mojej torebeczki. Okazało się, że otrzymała napis głoszący "nowa niższa cena - 99,90 zł"! Ach te niższe ceny
Zatem zanim zdecydujemy się na zakup, warto przyjrzeć się metce, czy czasem cena przed obniżką nie była niższa, albo taka sama.
Karta unlimited to bardzo, ale to bardzo zły pomysł!
Jeśli wybierasz się na zakupy to lepiej nie zabieraj ze sobą swojej platynowej karty kredytowej bez limitu. Wtedy na pewno kupisz tą czerwoną sukienkę na wieczór wigilijny, a do niej nowe buciki i torebkę. Oprócz tego skusisz się na błyszczący żakiecik, który założysz podczas wizyty u cioci Halinki. I tak dalej, i tak dalej... Ceny sukienek przed świętami diametralnie rosną, podobnie zresztą jak męskich koszul i krawatów. Mając nieograniczone środki na karcie, zapewne wydamy więcej niż zaplanowaliśmy. Jak temu zaradzić? Sporządzić listę co mamy kupić i ile chcemy wydać. W tym celu warto wypłacić określoną sumę pieniędzy, bo wtedy mamy większą świadomość ile wydaliśmy. A co najważniejsze to trzymać się tej listy.
A jak jest u Was? Zdarzyło się Wam wpaść w świąteczny szał zakupów?
zdjęcie: (C)
21 komentarze
ja mam to szczęście że nigdy nie zdarzyło mi się wpaść w wir szalonych zakupów :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam tak, że jeśli widze napis np. -50% to zwykle kupuję, mam to po mamie, haha :D Ogólnie lubie ten szał zakupowy przed świętami, sama nie wiem czemu, ale lubię :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety ale zawsze w czasie świąt wpadam w szał zakupowy, muszę skorzystać z rad i trochę przystopować :)
OdpowiedzUsuńDobre podsumowanie, trzeba sobie wziąć takie rady do serca, zanim się wpadnie w świąteczny szał zakupowy :)
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga, bardzo mi się spodobał, dlatego dołączyłam do Twoich obserwatorów i nie liczę na obserwacje z Twojej strony ;) Bardzo zdziwiłam się liczbą Twoich obserwatorów, bo w porównaniu Twojego bloga do mojego szczerze uważam że Twój jest zdecydowanie bardziej estetyczny, zdjęcia są świetne, chyba dlatego że Twojego autorstwa no i przede wszystkim bardzo rzetelny, sensowny i wyczerpujący tekst, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://modaiurodawedlugjulii.blogspot.com/
Cieszę się, że podoba Ci się mój blog, takie słowa motywują do pracy:) Pozdrawiam :)
Usuńco rok marzę o sweterku z reniferkiem i co rok się powstrzymuję ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się cały rok trzymać takich racjonalnych zasad podczas zakupów ;)
OdpowiedzUsuństaram się unikać dużych sklepów w święta, ale bywa to bardzo trudne :( i wszystk takie piękne!
OdpowiedzUsuńSuper post:) ja staram się planować co kupię, ale rzadko mi się to udaje:(
OdpowiedzUsuńTak ,to jest normalne że ceny przed świętami rosną, dzieje się to w każdym kraju bo to jest jedyny czas w roku gdy na sprzedażach zarabia się najwięcej-ludzie są pod presją robienia zakupów. Ja osobiście zawsze czekam na poświąteczne i noworoczne wyprzedaże.Przyznaję jednak, że w Polsce tylko w niektórych sklepach wyprzedaże są korzystne dla naszego portfela :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady, a z tą kartą to prawda... :)
OdpowiedzUsuńOstatnio staram się z rozsądkiem wybierać na zakupy, aby nie wydać zbyt wiele i aby portfel później nie cierpiał :) Zwykle robię listę i wtedy nie kupuję rzeczy których nie miałam w planie :)
OdpowiedzUsuńja dokładnie planuję prezenty, szukam najlepszych ofert w internecie, więc chyba nie jest najgorzej :))
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie wpadłam w szał zakupów :) Zazwyczaj staram się myśleć racjonalnie no i .... zawsze ograniczam zakupy do minimum :D
OdpowiedzUsuńciekawy wpis, dobre wskazówki :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję na szczęście z głową, choć muszę przyznać, że czasem zdarzy mi się zaszaleć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Ja zazwyczaj planuję i wydaję tylko określoną sumę pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie wpadłam w szał zakupowy i mam nadzieje ze tak pozostanie :P
OdpowiedzUsuńhttp://dalenadaily.blogspot.com
Ja raczej racjonalnie podchodze do wszelkich napisów "sale" ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw ceny w górę a później obniżka :)
OdpowiedzUsuń