L. Taylor: Córka dymu i kości
Przyznam się, że jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam okładki książki tak obładowanej pozytywnymi komentarzami, jak Córka dymu i kości. Na wewnętrznej zakładce, na zewnętrznej i na pierwszej stronie aż roi się od zachwytów nad tą książką. Od czasu Harry’ego Pottera nie było książki, która wciągnęłaby tak głęboko w świat cudownej fantastyki- aż do teraz.- tak brzmi jeden z owych komentarzy. Zazwyczaj omijam szerokim łukiem powieści naszprycowane po brzegi zachęcaczami, jednak tę książkę zakupił mi chłopak. Czy jego wybór okazał się dobry? Przeczytajcie sami.
Karou mieszka i uczy się w prywatnym liceum w Pradze. Jest utalentowaną artystką o niebieskich włosach, władającą różnymi językami. Nie rozstaje się ze swoim szkicownikiem, w którym uwieczniała fantastyczne, zachwycające postaci- chimery, wśród których się zresztą wychowała. Prowadzi podwójne życie. Oprócz nauki w liceum plastycznym, wykonuje niebezpieczne misje dla Dilera Marzeń Brimstone’a. Tajemnicze zlecenia, magiczne portale, zęby, magiczne monety i dwa światy. Gdy na jej drodze staje mężczyzna o skrzydłach z płomienia, ustach bez uśmiechu i oczach koloru ognia, jej życie się komplikuje. Kim jest tajemniczy przybysz? Co przyniesie jego pojawienie się?
Laini Taylor wyczarowała świat, który zawładnął moją wyobraźnią. Po Harrym Potterze, Zmierzchu, Akademii wampirów miałam okazję sięgnąć po zupełnie inną fantastykę, autorka zafundowała zupełnie inny magiczny świat. Poczułam powiew świeżości, odświeżony świat fantasy, tym razem bez wampirów i wilkołaków.
Początkowo nie byłam przekonana do chimer, czyli postaci o zwierzęcych kształtach. Czy potraficie wyobrazić sobie kolibroćmę? Albo antylopę o tygrysim łbie ze skrzydłami nietoperza? Na pierwszy rzut oka jest to dość ciężkie, dla niektórych wręcz niemożliwe. Jednak z każdą następną stroną moja wyobraźnia i umysł dostosowywały się do nowego postrzegania świata, wykreowanego przez Laini Taylor. Mamy do czynienia z wojną pomiędzy aniołami i potworami. Wojna ta pochłonęła tysiące istnień zarówno po stronie chimer, jak i serafinów. Wśród zaciętych wrogów byli oni- sekretni kochankowie, którzy ośmielili wyobrazić sobie inny świat, świat bez wojny i ofiar. Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze.
Gdy dodamy do tego ciekawą fabułę, zakazany romans i postaci nie z tego świata, powstaje całkiem fajna kompozycja.
Karou mogę określić jako oryginalną postać, która szybko zaskarbiła sobie moją sympatię. Dziewczyna owiana tajemnicą z tajemniczymi tatuażami. Wiąże się z nią pewna historia, która zmienia jej dotychczasowe życie. Oprócz głównej bohaterki moją sympatię zyskała także jej przyjaciółka Zuzana, która rozśmieszyła mnie nie raz. Świetnie wykreowana postać. Bardzo wyrazista. Śmiem nawet przyznać, że bardziej niż Karou. Osobiście w powieści nie zafascynowała mnie główna postać męska, czyli Akiva- męczennik, nieszczęśliwy kochanek, żołnierz.
Książki wydawnictwa Amber słyną z… ogromnej ilości literówek. Literówki są do zaakceptowania, jednakże gdy pojawiają się regularnie, co kilkanaście stron, zaczynają razić. Nie zabrakło ich także w tej książce.
Po przeczytaniu pierwszej części, w niedługim czasie na mojej półce pojawiły się kolejne. Tak jak napisałam wcześniej, książka zafundowała mi nie tylko zupełnie inny magiczny świat, ale także mile spędzony czas. Świat wyczarowany przez Laini Taylor na pewno nie zajmie miejsca Harry’ego Pottera w wyobraźni czytelników, jak przewiduje Wall Street Journal na okładce Córki dymu i kości, jednakże może ją tylko poszerzyć. Myślę, że pozycja przypadnie do gustu fanom fantastyki. Wątek miłosny na szczęście nie przyćmiewa fabuły. Jest niczym ostatnie muśnięcie pędzla, delikatny i stanowi wykończenie dzieła. Największe zastrzeżenie mam do okładki. Gdyby usunąć z niej szpetne komentarze, wyglądałaby znaczniej lepiej.
Wydawnictwo: Amber ‖ Rok wydania: 2012 ‖ Liczba stron: 400
8 komentarze
Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała :) Muszę jednak przyznać, że ostatnie 50 stron strasznie mnie wymęczyło ;/ Już nie pamietam literówek, bo czytałam to już dawno temu, może to i lepiej :D Straszna szkoda, że okładka jest taka paskudna ;/
OdpowiedzUsuńMi powieść bardzo przypadła do gustu i chociaż teksty polecające naprawdę potrafią odstraszyć czytelnika, to cieszę się, że Ciebie nie przeraziły i sięgnęłaś po tę opowieść :D
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już dosyć dawno, jednak pamiętam że była to przyjemna lektura i zaliczam ją do tych lepszych książek jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuńpierwsza część jeszcze mi sie w miarę podobała, ale druga się tak ciągła, że w połowie przestałam czytać, bo szkoda mi było na nią czasu
OdpowiedzUsuńLovely post dear!
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kryminały może poleciłabyś jakiś ciekawy ? :)) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZ kryminałów lubię klasykę Agathy Christie, polecam: Noc w bibliotece, Dom zbrodni i Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie. Albo coś z pogranicza kryminału a thrilleru- Chemia śmierci S. Becket
UsuńLubię czasem sięgnąć po fantastykę i podoba mi się opisany przez Ciebie, wykreowany przez autorkę w tej powieści świat. :)
OdpowiedzUsuń