Kirsty Moseley: Nic do stracenia. Początek

by - 21:11


To miał być wyjątkowy dzień. W dzień swoich szesnastych urodzin Anabelle Spencer postanowiła  bawić się w klubie, a potem spędzić wyjątkowy wieczór u boku swojego chłopaka Jacka. Niestety jej marzenie zmieniło się w koszmar, a wszystko za sprawą przypadkowo spotkanego Cartera Thomasa- handlarza broni i narkotyków. Carter na oczach Anny zabija Jack, a dziewczynę porywa. Po 10 miesiącach piekła, jakie Anna przeżyła w domu Cartera, nadeszła pomoc. Jednak dziewczyna nie jest już tą samą osobą. Miesiące spędzone w piekle zupełnie ją odmieniły. Stała się nieszczęśliwą, zimną suką. Każdej nocy budzi się z krzykiem a nawet najmniejszy dotyk fizyczny sprawia jej ból. Carter złamał jej ducha.

Jednak to nie koniec. Carter nadal interesuje się Anną i wydaje się, że nic go nie powstrzyma, aby ją odzyskać. Co tydzień wysyła do niej listy, w których wyznaje miłość oraz grozi śmiercią. Niestety Anna nie ma pojęcia o istnieniu owych listów, gdyż prawdę ukrywa przed nią ojciec. Proces Cartera nadal trwa, co oznacza, że dziewczyna nie jest jeszcze bezpieczna.

Anna jest trudną osobą i z łatwością zniechęciła do siebie wszystkich przydzielanych jej ochroniarzy. Aczkolwiek wszystko się zmienia, gdy pojawia się Ashton Taylor- młody agent SWAT, który przez osiem miesięcy ma ją chronić oraz udawać jej chłopaka. Ku zaskoczeniu dziewczyny Ashton okazuje się inny, niż jego poprzednicy. Czy chłopakowi uda się przywrócić Annie chęć do życia?

Po raz pierwszy miałam okazję zapoznać się z twórczością Kirsty Moseley. Co zachęciło mnie do sięgnięcia po Nic do stracenia. Początek” ? Po pierwsze zasugerowałam się tym, iż jej powieść „Chłopak, który zakradł się do mnie przez okno” okazała się absolutnym hitem wśród polskich nastolatek, a po drugie streszczenie na okładce zwiastowało wątek sensacyjny, gdzie główna bohaterka znajdzie się w niebezpieczeństwie. Czy książka spełniła moje oczekiwania?

Anna jest oziębła, zamknięta w sobie, wredna i zniechęca do siebie ludzi. Za to Ashton jest miły, przystojny, romantyczny a do tego nie miał sobie równych w SWAT. Agent Taylor jest wprost idealny. Niestety dla mnie zbyt idealny. Dlatego mam mieszane uczucia co do tej postaci. Z jednej strony ciężko było go nie polubić, ale z drugiej jest postacią jednowymiarową.

W Annie, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, przy Taylorze zachodzi zmiana. Powoli staje się dziewczyną, którą była kilka lat temu. Nie trudno było się domyślić, że między tą dwójką zacznie iskrzyć. Anna stara się uporać z uczuciem do Ashtona, ponieważ nadal kocha Jacka i wstydzi się nowej iskry, która narodziła się w jej sercu. I to rozdarcie jest powodem niezdecydowania Anny, które momentami bywało irytujące. W jednym momencie dziewczyna sama prowokowała Ashtona do bliższego kontaktu, aby zaraz potem go odepchnąć i obwiniać się za śmierć Jacka. Biorąc pod uwagę, iż Anna przez niemal 3 lata konsekwentnie odpychała od siebie rodziców i przyjaciół, jej błyskawiczna zmiana w stosunku do Ashtona wydaje się dość nienaturalna.

Po przeczytaniu „Nic do stracenia. Początek” mam mieszane uczucia. Książkę czytało mi się w dobrze. Jest napisana lekkim stylem i z humorem. Główni bohaterowie i ich przekomarzanie się nie raz mnie rozśmieszyły. Pierwszy rozdział książki wbił mnie w fotel. A następne? No cóż. Były takie same i opisywały codzienne życie Anny. Zabrakło mi dramatycznych zwrotów akcji i dynamiki. A wątek Cartera, na który czekałam od samego początku, zniknął gdzieś w tle. Został przyćmiony wątkiem erotycznym. Od powieści Mseley oczekiwałam czegoś więcej niż opisów romantycznych uniesień między bohaterami, których w książce nie brakuje. Niestety nic oprócz tego nie dostałam. „Nic do stracenia. Początek” okazała się dla mnie przeciętną powieścią z gatunku New Adult. Być może młodszym czytelniczkom ta historia przypadnie do gustu, gdyż Moseley to autorka powieści młodzieżowych.



 Za egzemplarz dziękuję



Wydawnictwo: HarperCollins Polska Rok: 2017 ‖ Liczba stron: 464

You May Also Like

8 komentarze

  1. Czytając Twoją recenzję jestem zaciekawiona tą książką. Z racji tego, że jestem molem książkowym muszę koniecznie wpisać ją na swoją listę książek do przeczytania :)
    MÓJ BLOG
    ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciętna powieść gatunku New Adult? Mimo wszystko się skuszę, bo jednak to New Adult mnie przekonuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej mnie nie zachęca, na razie nie zamierzam się z nią zapoznać - przedstawiłaś tu wystarczająco dużo wad by upewnić mnie, że to pozycja nie dla mnie.
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię takie książki. Dodaje do listy czytelniczej :) Pozdrawiam :*
    http://xgabisxworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" i książkę uważam za taką tylko dla odprężenia. :) Z każdą nową recenzją książek tej autorki widzę, że każda jej książka taka jest. :) No i twoja recenzja też to potwierdza. :)

    OdpowiedzUsuń