Andrew Cooper: Juiceman
Najlepszym sposobem, aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na witaminy i enzymy jest sięgnięcie po warzywa i owoce. Jednakże myśl o wchłonięciu sporej ilości warzyw lub owoców, często odstrasza. Jednak za pomocą sokowirówki można wycisnąć 2 kilogramy warzyw do butelki o pojemności 500 ml w postaci soku i wypić ją w mgnieniu oka. Andrew Cooper to sokomaniak, który w wieku dziewiętnastu lat zakupił pierwszą sokowirówkę. Praca modela i aktora wymusiła na nim zachowania szczupłej sylwetki i dobrego wyglądu. A dzieci zmieniły jego życie. Chcąc przeciwdziałać zmęczeniu postawił na odżywcze soki. Tym samym postała książka "Juiceman"
„Posiłki w szklance”, czyli koktajle są w stanie zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na substancje odżywcze.
Na początku autor przybliża nam znaczenie symboli zawartych w książce. Następnie dzieli się z czytelnikiem rożnymi przepisami na: potrawy z niską zawartością cukru, koktajle energetyczne, które najlepiej sprawdzą się po treningu, przepisy dla rodziny. Andrew Cooper pokazuje także, jak wprowadzić do dziecięcego menu zdrowe napoje, śniadaniowe koktajle lub sorbety. Znajdziemy również tabelę, w której przedstawione są korzyści płynące z składników dodawanych do koktajli.
Sugerując się tytułem "Juiceman"
sądziłam, że w książce znajdę same przepisy na soki. Otóż w publikacji
Andrew Coopera znalazłam przepisy nie tylko na soki, ale także na
koktajle, szoty i toniki, herbaty i ciepłe napoje, przepisy na śniadania
i lody.
Lubię od czasu, do czasu przygotować sobie pożywny i zdrowy koktajl.
Często jednak tworzę je ze składników dostępnych w pobliskich sklepach.
Najczęściej sięgam po banany, pomarańcze, truskawki. Dlatego dział
poświęcony koktajlom okazał się dla mnie najbardziej przydatny. Główną
zaletą koktajli jest zawartość błonnika, którego nie znajdziemy w
sokach. Jedną z najlepszych rzeczy w koktajlach jest to, że można ukryć
w nich warzywa bądź owoce, których się nie lubi.
Niestety
wiele przepisów zawiera dodatki, takie jak spirulina, sproszkowana
chlorella, sproszkowane białko, lucuma, sól himalajska lub mleko z
orzechów nerkowca. Przyznam się, że część z wymienionych powyżej
składników była mi zupełnie obca. Jeśli chcemy dokładnie odwzorować
przepis z książki to musimy mieć świadomość, że przyda nam się wyprawa
do marketu z ekologiczną żywnością bądź zakupy przez Internet, które nie
będą należały do najtańszych.
Nie mogę narzekać na ilość przepisów.
Jest ich bardzo, bardzo dużo. Przepisy świetnie łączą w sobie
wykorzystanie warzyw (jarmuż, kolęda, ogórek, szpinak), jak i owoców
(jabłka, marchewki, ananas). Różnorodność składników w przepisach to
dobry pomysł na ukrycie składników, których nie lubią dzieci, ponieważ
gotowe soki lub koktajle będą smakować i wyglądać lepiej niż sam szpinak
na talerzu.
"Juiceman"
to książka dla sokomaniaków uzbrojonych w sokowirówkę lub wyciskarkę
oraz blender. Książka nie do końca przypadła mi do gustu. Dlaczego?
Większość składników takich, jak: sól himalajska, woda kokosowa, masło
migdałowe albo kapusta pak choi, niestety nie znalazłabym w pobliskim
sklepie. Jednak dużą zaletą książki jest mnogość przepisów i kombinacji
łączenia warzyw i owoców. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, aby stworzyć
sok z buraka i pomarańczy. Na pewno będę zaglądać do książki, aby
zerknąć, jakie produkty można ze sobą połączyć, ale przepisy zamierzam
modyfikować.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Buchmann.
Wydawnictwo: Buchmann ‖ Rok wydania: 2017 ‖ Liczba stron: 224 ‖ Ocena: 3,5/6
2 komentarze
Nice!
OdpowiedzUsuńHave a nice day.
Kisses
Chętnie nabędę swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuń