[PRZEDPREMIEROWO] Zbigniew Zborowski: Skaza

by - 10:05



Na blogu już kilkakrotnie mogliście spotkać się z recenzjami książek, napisanych przez Emila. Niedawno razem postanowiliśmy sięgnąć po "Skazę" Zbigniewa Zborowskiego. Nasze opinie okazały się bardzo podobne, dlatego dzisiejszą recenzję napisał dla was właśnie Emil.

Zanim zabiorę się za jakąkolwiek książkę, staram się nie nakręcać na jej punkcie. Omijam wszelkie informacje na jej temat w Internecie, nie czytam recenzji ani zapowiedzi prasowych. Tym trudniej jest to ignorować, gdy powieść dotyczy głośnego autora, bądź jest to ostatni tom poczytnej serii. Jeżeli chodzi o „Skazę” to zadanie miałem maksymalnie ułatwione. Na tę książkę nie czekałem, a sam autor mi był obcy. Na znajomych blogach również nie było żadnych recenzji. Książka przyszła do mnie w trybie incognito. Tak jak uwielbiam, niczym Gumpowe pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz co znajdziesz w środku.

Autor powieści, Zbigniew Zborowski, prowadzi fabułę dwutorowo. Przedstawiona jest przeszłość i teraźniejszość, które w pewnej chwili się zazębiają. W przeszłości poznajemy historię rodziny Kochańskich oraz zapisków pewnego eksperymentu. W teraźniejszości towarzyszymy Bartoszowi Koneckiemu i całemu zespołowi śledczemu w rozwiązaniu tajemniczej śmierci doktorantki z Zakładu Fizyki Jądrowej. Jednocześnie wraz z postępami w śledztwie, krąg podejrzanych wcale się nie zawęża, a tajemnicze śmierci osób z najbliższego otoczenia mnożą kolejne pytania.

„Skaza” to powieść, która nie od razu mnie zainteresowała. Z początku miałem pewne trudności przebić się przez pierwsze rozdziały, ponieważ wszystko było od siebie oddalone i pozbawione spójności. Lecz im dłużej zagłębiałem się w lekturze, tym poszczególne elementy układanki pasowały do siebie. Po tym wprowadzeniu akcja pędzi na złamanie karku, jednak jest kilka chwil, gdzie autor umiejętnie dawkuje emocje, dając chwile na złapanie oddechu. Bardzo dobrze czyta się rozdziały rozgrywające się w przeszłości, gdzie ukazana się trudna historia kilku pokoleń. W moim odczuciu to świetnie pokazuje jak historia narodów, to tak naprawdę historia pojedynczych ludzi, którzy znaleźli się w danym miejscu o danym czasie. I to jak przypadek przesądza o wielu sprawach.

To co uwielbiam w kryminałach to dobra intryga, a tej w „Skazie” nie brakuje. Autor bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę co chwilę podsuwając kolejne tropy i fakty, aby następnie zbić je i skierować sprawę na nowe tory. Dawno nie czułem się tak manipulowany przez autora, a moje oceny i osądy były bardzo brutalnie weryfikowane. I bardzo mi się to podobało, ponieważ nie lubię, jak twórca niańczy czytelnika prowadząc go za rączkę przez całą fabułę.

Tak samo jak podoba mi się brutalne traktowanie swoich bohaterów. Charaktery głównych postaci są bardzo precyzyjnie nakreślone, co daje mi, czytelnikowi, okazje do poznania całego wachlarza osobowości. Tutaj nie zobaczymy złych i dobrych gliniarzy, każdy ma coś na sumieniu. Najbardziej mi się podobała postać Bartka, przywróconego do działania w terenie po półrocznej przerwie. W głównej mierze musi sobie udowodnić, że wciąż nadaje się do tej pracy. Mozolnie z rozdziału na rozdział walczy ze swoimi demonami, niedoskonałościami które nawarstwiły się z powodu pewnego zdarzenia. Co do reszty postaci to widać, że żadna nie jest przypadkowo i każda odgrywa jakaś rolę w powieści.

Podsumowując „Skaza” jest to świetna powieść kryminalna z historią w tle. Całość trzyma w napięciu, choć początek nie jest najmocniejszą stroną. Książkę mogę polecić wszystkim miłośnikom kryminałów, którzy nie boją się wychodzić po za swoją strefę komfortu, aby poznać niewygodną historię. Również polecam tym, którzy czerpią przyjemność z poznawania niedoskonałości swoich bohaterów. Dla mnie ta książka była pozytywnym zaskoczeniem. Bardzo dobrze bawiłem się odkrywając kolejne elementy układanki, a szybkość z jaką pochłaniałem kolejne rozdziały tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to pudełko czekolady zostało przygotowane po mistrzowsku. 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję



Wydawnictwo: Znak Literanova ‖ Pemiera: 02.08.2017 ‖ Liczba stron: 400‖ Ocena: 5/6


You May Also Like

5 komentarze

  1. Haha przez chwilę się zdziwiłam, czemu tekst jest w formie męskoosobowej, a potem przeczytałam info na pasku bocznym. :D
    Emilu recenzja świetna! Lubię czytać polskie książki, ale co do kryminałów to wolę zagranicznych, jedyna osoba której czytam kryminały i thrillery to Remigiusz Mróz. No ale jeszcze nie mówię nie, zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Mróz już na mnie czeka na półce i mam nadzieje że wciągnie mnie na długie godziny :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Uwielbiam kryminały, więc na pewno sięgnę po tę książkę! Zwłaszcza, że ostatnio przekonuję się do polskich autorów. :)

    Pozdrawiam,

    http://mareandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polscy autorzy wcale nie są gorsi niż ich zagraniczni koledzy ;)

      Usuń