[RECENZJA] Piotr Górski: Kruk
Lubicie spędzać czas na plaży, wsłuchując się w szum morza i oglądając spienione fale? A co jeśli wasz spokój zakłóci rozkładający się trup? Podobnie, jak w przypadku "Skazy" ja i Emil zabraliśmy się za książkę a nasze opinie okazały się podobne. Więc zapraszam was na recenzję przygotowaną przez Emila.
Morza szum, ptaków śpiew. Złota plaża pośród drzew... A na tej złotej plaży rozkładający się trup z trzema wężami w skórzanym worku. Mocne prawda? Wprowadzenie do książki, a tym bardziej do kryminału ma to do siebie, że musi wzbudzać zainteresowanie. Dobry początek powoduje, że później łatwiej czytelnikowi wybaczyć pewne potknięcia. Czytając „Kruka” dostałem to czego oczekiwałem, początek wzbudził we mnie ogromne zainteresowanie. Ale czy to wystarczyło, aby książka spowodowała u mnie zachwyt?
Po mocnym początku dostajemy schemat. Poznajemy komisarza Sławomira Kruka, który na podobnych sprawach zjadł zęby, oraz młodą prokurator Martę Krynicką, dla której jest to pierwsza sprawa i która ze wszystkich sił stara się kontrolować całą sytuację. Oboje nie wzbudzili we mnie żadnej sympatii i naprawdę trudno mi było się z nimi identyfikować. Ponadto mamy kilku bohaterów pobocznych, którzy są w jakiś sposób zaangażowani są w sprawę. Interakcje między postaciami to mocny punkt powieści, ponieważ dialogi są ostre jak żyleta przy których niejednokrotnie uśmiechałem się pod nosem. Każdy z bohaterów ma sporo za uszami i nawet policja czasem musi układać się z bandziorami. W ogólnym spojrzeniu fabuła jest naprawdę zagmatwana, jednakże nie porwała mnie i nie sprawiała, że z nerwów obgryzałem paznokcie. Co prawda autor co chwile podrzuca mylne tropy i gdy już myślimy, że wiemy co się stało i co może być w konsekwencji, znów zostaliśmy zmyleni.
Ale nie należy się tym sugerować, że akcja pędzi na łeb na szyje. W pewnym momencie złapało mnie znużenie. Rozdziały są krótkie, co miało na celu zdynamizować całą powieść, jednakże to nic nie dało. Komisarz nieśpiesznie rozwiązuje zagadkę, często cofając się do poprzednich poszlak. Ukazuje to prawdziwą pracę komisarza śledczego, jednak jako czytelnik chciałbym, aby było to bardziej skondensowane. Narracja jest trzecioosobowa i często poznajemy myśli naszych bohaterów. A ci mają sporo problemów na głowie, od zawodowych aż po osobiste. I znów pomimo dobrego pomysłu wyjściowego nie wciągnąłem się w osobiste problemy bohaterów.
Kolejnym elementem jakiego brakuje mi w powieści to porządnych opisów. W kryminale dobre opisy są podstawą budowania napięcia i wizualizacji otoczenia. Często samym otoczeniem można stworzyć przejmujący klimat. Niestety w „Kruku” mogę policzyć na palcach jednej ręki doskonałe opisy. To jest właśnie ten typ książki, gdzie mam mieszane uczucia. Nie mam ani pozytywnych, ani negatywnych odczuć co do powieści. Gołym okiem można zauważyć, że początek i zakończenie wybijają się na tle średniego środka. Jak na debiut powieść jest poprawnie napisana i nie wyróżnia się niczym od innych powieści tego typu.
Podsumowując nie jest to najwybitniejszy kryminał na rynku, ale również nie jest najgorsza książka jaką przeczytałem. Taki mocny średniak. Mogę żywić tylko nadzieję, że autor stworzy kontynuację, która będzie lepsza od debiutu.
5 komentarze
Brzmi ciekawie, wcześniej nie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przeczytałam "Byłam służącą w arabskich pałacach"
Nic wybitnego, ale szybko i lekko się czyta, w sam raz na wakacyjny luz :)
Spodobał mi się Twój blog, obserwuję :)
Zapraszam do mnie na nowy post, a w nim relacja
z wakacji w Norwegii.
Pozdrawiam!
MÓJ BLOG - KLIK
Mam tę książkę na półce, ale nie kwapię się po jej sięgnięcie. Trochę tematyka mi nie pasuje :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym autorze, jednak książka wydaje się być ciekawa mimo miernego środka. Podoba mi się idea mylnych tropów, gdyż coraz mniej książek napisanych w ten sposób trafia w moje ręce, niestety większość jest zbyt przewidywalna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Pierwszy raz widzę tę książkę, ale zaciekawiła mnie. Często zdarza mi się narzekać na zbyt obszerne opisy, więc ciekawe jak zareaguję na ich ilość, zaserwowaną przez pana Górskiego.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki, i po raz pierwszy spotkałam się z niską oceną.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę.
KONKURS DO WYGRANIA 4 SZOPERKI, ZAPRASZAM NA BLOGA!
Zapraszam również do wspólnej obserwacji.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com