Co skrywa moja torebka?
Kobieca torebka to studnia bez dna. Dosłownie. Potrafi pomieścić wszystko, a gdy przychodzi nagła potrzeba wyciągnięcia z niej telefonu albo portfela to oczywiście nigdzie ich nie ma. Choć preferuję małe i poręczne torebki to na uczelnię wybieram nieco większą. W tym sezonie towarzyszy mi granatowa torebka z Reserved. Spokojnie mogę zmieścić w niej zeszyt A4.
Godziny spędzone na uczelni wymagają odpowiedniego zaopatrzenia. Oprócz standardów, jak portfel, telefon, butelka wody mineralnej i coś do przekąszenia, w mojej torebce znajdzie się także miejsce na:
Czytnik Kindle: Jaki byłby ze mnie ksiażkoholik, gdybym nie miała przy sobie czytnika i odpowiedni zapas literatury? Choć jestem zwolennikiem papierowych książek to w podróż lub na uczelnię wybieram elektroniczny czytnik. Dlaczego? Jest poręczny, niewielki, zawiera wiele książek i nie muszę martwić się, że przypadkiem zniszczę książkę, a co gorsza zagnę rogi okładki.
Pomadka ochronna i szminka: Jesień to najgorszy czas dla moich ust, dlatego nie rozstaję się bez pomadki. W tym sezonie jest to pomadka Nivea Blackberry Shine. Uwielbiam takie ciemne kolory! Dodatkowo sięgam po matową pomadkę Lovely K'Lips w odcieniu Milky Brown. Jest niezwykle trwała i ma świetny kolor. Polecam.
Kalendarz: W dobie elektroniki sięgam tradycyjnie po papierowy kalendarz. Zapisuję w nim plany na najbliższy tydzień, zapowiedziane terminy zaliczeń i inne ważne rzeczy do wykonania.
Telefon: Jak każdy tak i ja nie rozstaję się z telefonem. Moja Lumia pozwala mi na przeniesienie wszystkich myśli kłębiących się w mojej głowie (dotyczących pisanego przeze mnie opowiadania) do OneNote, skąd od razu pojawiają się także na komputerze. Częściej wykorzystuję ją do zadań twórczych, niżeli do wizyt na Facebooku.
Krem do rąk: Jesienią krem do rąk jest moim must have, gdyż w tym okresie ciężko pozbyć mi się uczucia wysuszonych dłoni. W tym sezonie postawiłam na nieziemsko pachnący balsam z Wellness&Beauty- wiśnia i róża.
Grzebień: Znacie to straszne uczucie, gdy wychodzicie w wietrzny dzień na zewnątrz, a wasze włosy zaczynają swój złowieszczy taniec? Nie znoszę takiej aury, ale jesień jest w nią niezwykle bogata. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest jednak czapka albo kapelusz.
Jestem minimalistką i jak widzicie staram się nosić ze sobą jedynie niezbędne rzeczy. Rezygnuję z wypchanej po brzegi kosmetyczki na rzecz kilku niezbędników. Podobnie jest z notatkami na uczelnię. Kserówki trzymam w teczce a jeden zeszyt A4 wystarcza mi na notatki z wykładów.
9 komentarze
Moja torebka zawsze skrywa ... wiele :) Ale najgorzej jest, jak zmieniam torbę i nie wszystko uda mi się przełożyć do tej nowej :)
OdpowiedzUsuńW mojej torebce podobnie. Ale w ogóle Twoja torebka jest piękna <3
OdpowiedzUsuńPiękna torebka i jej zawartość, masz tam same niezbędniki, wszystko w pigułce Adriana Style
OdpowiedzUsuńciekawy post
OdpowiedzUsuńhttp://nouw.com/skucinska
W mojej jest jeszcze dezodorant i chusteczki higieniczne :)
OdpowiedzUsuńroksanary.com
Same niezbędniki ☺
OdpowiedzUsuńMój blog >>> normalbutdidnot.blogspot.com
Mam podobnie :) Kiedy wracam do domu, to już w windzie szukam swoje klucze w tym bałaganie, bo wiem, ze mi to zajmie trochę :)
OdpowiedzUsuńU mnie Kindle i krem do rąk to absolutny must have, bez tego nie ruszam się z domu :)
OdpowiedzUsuńMoja podobnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuń