[PRZEDPREMIEROWO] Laini Tylor: Marzyciel

by - 21:33

Wydawnictwo SQN.

Każdy z nas ma jakieś marzenie. Małe lub duże. Czasami spełnia się szybko i nieoczekiwanie, a czasami trzeba na nie ciężko zapracować. Kim jest człowiek bez marzeń? Niektórzy marzą o wygranej na loterii, inni o podróży dookoła świata, książkoholicy o własnej bibliotece, wypełnionej po brzegi książkami, a Lazlo Strange o odnalezieniu zapomnianego miasta Szloch.

Marzenie Marzyciela

Lazlo Strange – sierota i skromny bibliotekarz, miał jedno marzenie, któremu poświęcił każdą wolną chwilę. Chciał odnaleźć mityczne miasto Szloch i odkryć jego tajemnice. Godzinami ślęczał nam książkami rozszyfrowując język Szlochu, zgłębiając baśnie i legendy. Nigdy nie przypuszczał, że jego marzenie może się spełnić, do czasu, gdy próg Wielkiej Biblioteki przekroczyli legendarni wojownicy z Zabójcą Bogów na czele. To, o czym marzył od dziecka jest na wyciągniecie ręki. Teraz wszystko zależy od Lazla. Czy skromny bibliotekarz, który nie ma do zaoferowania nic oprócz wyobraźni i marzeń, ma szansę wyruszyć z najwybitniejszymi umysłami, przez pustynię Elmuthaleth i ujrzeć na własne oczy Szloch?

Baśniowa historia

Z twórczością Laini Taylor spotkałam się parę lat temu czytając serię „Córka dymu i kości”. Już wtedy autorka urzekła mnie swoim lekkim piórem i ogromną wyobraźnią. I tym razem Taylor wprawiła mnie w osłupienie nakreślonym światem przedstawionym. Czytając „Marzyciela” miałam wrażenie, jakbym znalazła się w centrum baśni. Świat przedstawiony w książce to magiczne miejsce, w którym zakochałam się od pierwszej strony. To świat pełen magii, niezwykłych potworów, legendarnych wojowników i bogów władających potężnymi mocami. Szloch to miasto pogrążone w mroku mające za sobą długą i krwawą historię, gdy ludzie i bogowie stanęli naprzeciw siebie. Kto zwyciężył w tej walce i jaką tajemnicę skrywa Szloch? O tym najlepiej przekonać się samemu.

recenzja, blog recenzenki


Bohaterowie

W historii mamy wielu bohaterów, jednak na pierwszy plan wychodzi Lazlo i Sarai. Lazlo to nieśmiały, uprzejmy młodzieniec o przeciętnej urodzie, typ mola książkowego, który od wielu lat pielęgnuje w sobie jedno marzenie. To postać, do której od razu zapałałam sympatią, bo też jestem typem marzyciela i mola. Postać Lazla pokazuje, że trzeba mieć marzenia i warto podjąć ryzyko, gdy nadarzy się okazja, aby je spełnić, bez względu na swoją przeszłość, pochodzenie lub status majątkowy.

Sarai jest oryginalną postacią, nie tylko ze względu na kolor skóry i historię. Laini Taylor potrafi wykreować niebanalne postaci, a tym razem obdarzyła boskie istoty niebieskim kolorem skóry oraz magicznymi darami. Sarai jest Muzą Koszmarów kontrolującą ludzkie sny. Czy to nie brzmi fantastycznie? Potrafi najpiękniejszy sen zamienić w krwawy koszmar. Jak tego dokonuje? Przy pomocy ciem, dzięki którym widzi, słyszy i czuje. Sarai nie jest jedyną istotą obdarzoną mocą. Ruby włada ogniem, Feral pogodą, Jaskółka naturą a Minya duchami. Jednak wszystkim wymienionym wyżej bohaterom, oprócz Miny, brakuje determinacji, pasji i celu. Te postaci egzystują lecz nie działają. Jedynie Minya wzbudza zainteresowanie, gdyż jest nieobliczalna i zła.

Akcja

W pierwszej części „Marzyciela” tempo akcji jest powolne. Autorka dużą wagę przyłożyła do przedstawienia świata, który czytelnik odkrywa kawałek po kawałku. Dopiero w drugiej połowie książki akcja zaczyna nabierać tempa, jednak dopiero końcówka naprawdę wciąga. Miłośnicy dużej ilości zwrotów akcji mogą poczuć się zawiedzeni. Laini Taylor potrafi przekazać historię i zaintrygować czytelnika światem Marzyciela, jednak brakuje w niej dynamiki, która zbudowałaby napięcie.

Podsumowanie

"Marzyciel" to nie tylko cudowna okładka, ale także powieść, która od pierwszej strony ujęła mnie fantastycznym światem pełnym mroku, legendarnych postaci, strachu, cudów, koszmarów i miłości. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Laini Taylor, która pozytywnie zaskoczyła mnie swoją najnowszą powieścią. Mimo paru niedoskonałości powieść bardzo mi się podobała i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. "Marzyciel" to idealna historia dla tych, którzy nie boją się marzyć i śnić. 


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:




Wydawnictwo: Sine Qua Non ‖ Premiera: 14.03.2018 ‖ Liczba stron: 512
Tom I  ‖ Cykl: Strange the Dreamer ‖ Ocena: 5/6

You May Also Like

14 komentarze

  1. Świetna recenzja :) nie wiem czy mogę jeszcze bardziej chcieć przeczytać "Marzyciela", ale po Twojej recenzji chcę już ją mieć :) Już jakiś czas chciałam kupić angielską wersję, ale cieszę się, że już mamy równie cudowne wydanie w Polsce :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka u mnie na półce na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książce na pewno dam szansę, bo to moja bajka i moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poluję na tę książkę odkąd pojawiła się na rynku angielskim. Piękna okładka i intrygująca fabuła. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Od momentu kiedy pierwszy raz ujrzałam tę książkę i przeczytałam jej opis zapragnęłam ją mieć u siebie. Bardzo kusi mnie ten magiczny, baśniowy klimat i bohaterowie, a zwłaszcza intrygująca postać Sarai. No i do tego cała atmosfera marzeń robi swoje ♡♡
    Nie mogę się doczekać aż ta pozycja wpadnie w moje łapki.

    Pozdrawiam ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka zwraca uwagę i cieszę się, ze za nią kryje się niezwykła historia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W pierwszej chwili urzekła mnie okładka książki :) Widać, że treść jej dorównuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam ale lubie msrzyć,oraz baśniowe historie więc napewno przeczytam .Pozdrawiam.
    zaczytanaodrana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znałam tej książki wcześniej. Wydaje się świetną książką fantasy dla kobiet ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka chyba najbardziej mi się podoba. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam baśniowe klimaty i książki, które potrafią przenieść czytelnika do innego świata, więc chętnie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, to zupełnie nie moje klimaty, jednak muszę przyznać, że okładka piękna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po ten gatunek i przenieść się do całkiem innego świata...

    OdpowiedzUsuń