[RECENZJA] John Green i inni: Mój pierwszy bal
Zapewne oglądając wiele amerykańskich seriali, wiecie jak wygląda typowy amerykański bal, który jest najważniejszym wydarzeniem w życiu młodych ludzi. Odpowiednia sukienka, odpowiedni partner lub partnerka oraz królowa i król balu. Zawsze są to barwne imprezy urządzone na sali gimnastycznej z duża ilością ponczu i par kołyszących się po parkiecie. To niemal historyczne wydarzenie, które pojawia się w wielu młodzieżowych książkach.
Zbiór opowiadań
"Mój pierwszy bal" to zbiór 20 opowiadań napisanych przez najpopularniejszych amerykańskich autorów w tym Johna Greena. Opowiadania nie są ze sobą powiązane, więc można czytać je oddzielnie i w dowolnej kolejności. To krótkie historyjki (ok. dziesięć stron) opowiadające o balu lub przygotowaniach, bez rozbudowanego wątku fabularnego z charakterystycznym dla każdego autora stylem. Jedne historie są ciekawe, inne zwyczajne, przełamujące temat tabu lub po prostu złe.
Najlepsze i najgorsze bale
Zacznę więc od opowiadana, które według mnie wypadło najgorzej, czyli "Tylko tego chce" Cecily von Ziegesar, które zostało przedstawione w postaci punktów. Chaos i bezosobowi bohaterowie oraz główna bohaterka, która ma obsesję na punkcie aktorki Molly Ringwald w żaden sposób nie działają na korzyść historii, która zresztą jest nijaka. Brookie jest uwięziona w domu z ospą wietrzną a jej rodzice spędzają czas na Hawajach. Nie może wyrwać się z domu więc cały dzień ogląda seriale z Molly Ringwald. W końcu do wspólnego oglądania seriali zaprasza swojego sąsiada Taylora. Następnego dnia są już parą.
Davida Levithan postanowił napisać historię, w której młodzi bohaterowie są homoseksualistami. Niestety jego historia zatytułowana "Zagubiony" kipiała od seksu. W tej krótkiej historii na próżno szukać głębszych relacji między bohaterami. Samo zakończenie jest niejasne i słodko-gorzkie.
Jedną z fajniejszych historii jest opowiadanie, które otwiera książkę Elizabeth Craft „Jesteś królową balu. Tańcz”. Bal dla Ayli to kara a nie przyjemność. Przez cały czas marzy tylko o jednym, aby jak najszybciej wrócić do domu. Jednak bal staje się dla niej wybawieniem, gdy ktoś uświadamia jej ważną rzecz- aby przestała się bać, a wtedy wszystko jest możliwe.
"Zobacz mnie" Lisy Ann Sandell to historia, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Myślę, że równie dobrze mogłaby wypaść w formie odrębnej, pełnej powieści. Kate jest szarą myszką, której nikt nie zauważa. Cały czas miała nadzieję, że jej wymarzony chłopak zaprosi ją na bal. Dziewczyna bała się do niego odezwać. Ostatecznie jej postawa mnie zaskoczyła, gdy dziewczyna znalazła w sobie odwagę, aby wyjść z cienia. Tego wieczoru miejsce Kate zamiast na balu było w kawiarni podczas wolnych występów.
Podsumowanie
"Mój pierwszy bal" to zbiór historii, które potrafią zaskoczyć, rozśmieszyć lub zniesmaczyć, jedne zapadają w pamięć a inne nie. Niektóre historie niosą ze sobą przesłanie, że piękna sukienka czy też misterna fryzura nie jest najważniejsza, a czasem warto wziąć los w swoje ręce i nie czekać aż ktoś nas zauważy. Podsumowując, książkę czytało mi się przyjemnie, mimo paru nieudanych opowiadań. Szkoda, że autorzy nie napisali historii, które byłyby ze sobą powiązane, tak jak w przypadku książki "W śnieżną noc".
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2018 ‖ Liczba stron: 272
Tytuł oryginalny: 21 Proms
Ocena: 4/6
12 komentarze
Wolę raczej długie książki niż krótkie opowiadania, więc raczej nie przeczytam
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po takie lekkie opowiadania. :) Fajnie relaksują! :)
OdpowiedzUsuńchętnie kiedyś zajrzę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zbiorami opowiadan, a choć tematykę młodzieżkwych bali bardo lubię, tak ani nazwiska autorów, ani okładka nie zachęcają mnie do przeczytania akurat tej powieści.
OdpowiedzUsuńBiblioteka-wspomnien.blogspot.com
Bardzo lubię zbiory opowiadań, muszę poszukać tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńKiedys bardzo chętnie bym przeczytała, jednak mój gust książkowy uległ dużym zmianom i jestem bardziej na nie.
OdpowiedzUsuńTa książka przede mną, leży na półce i czeka na swoją kolei. Mówiąc o autorze, który pisał o homoseksualistach, on zawsze o nich pisze, w każdej książce, w której się spotkałam i było jego imię i nazwisko 😂
OdpowiedzUsuńTego akurat nie wiedziałam, bo jeszcze nie sięgnęłam po żadną jego książkę :)
UsuńTeż to zauważyłam. To się najbardziej rzuca w oczy w jego duecie z Johnem Greenem
Usuń(Will Grayson, Will Grayson). Nie przepadam za Levithanem, bo ta konieczność wrzucenia wszędzie homoseksualistóww jest dla mnie niestrawna. A wy co myślicie?
Zapraszam do siebie: https://bar-with-books.blogspot.com/
Obecnie jest to nieodłączny element każdej młodzieżowej książki lub serialu, który niestety robi się nudny
UsuńTaki zbiór opowiadań to byłoby pewne urozmaicenie, bo czytam głównie czytam powieści; szkoda tylko że nie ma elementu, który by łączył te opowiadania
OdpowiedzUsuńTo pozycja dobra, gdy nie mamy czasu na długą powieść a jednak chcemy coś poczytać
Usuń