[RECENZJA] Mia Asher: Arsen
Mia Asher napisała książkę, która dostarczy czytelnikowi szeregu emocji. O tej książce było głośno. Po jej przeczytaniu uświadomisz sobie, jak wielką krzywdę kłamstwami, oszustwem i zdradą można wyrządzić drugiej osobie oraz zniszczyć samego siebie.
Cathy i Ben tworzą idealne małżeństwo, którego można im pozazdrościć. Lecz w ich związku brakuje dziecka. Próby i starania nie przynoszą efektu, a każde niepowodzenie odsuwa ich od siebie. Choć Ben jest oddany Cathy i wspiera ją jak może, to kobieta nie jest w stanie pogodzić się z kolejnym poronieniem, a jej świat się rozpada. Odsuwa się od męża, zamyka w sobie i pogrąża się w rozpaczy. Kiedy w jej życiu pojawia się Arsen, Cathy przekracza granicę i popełnia najgorszy błąd w swoim życiu. Czy Cathy zrozumie swój błąd? Kto ucierpi w tej grze? Czy małżeństwo Cathy i Bena przetrwa?
Czytelnik ma możliwość spojrzeć na związek Bena i Cathy dzięki rozdziałom, które opisują przeszłość i teraźniejszość. Tych dwoje stworzyło idealną parę, aż ciężko uwierzyć, że taki związek jest możliwy. Rozumieją się bez słów, łączy ich miłość i pożądanie, jednak czegoś w ich związku brakuje. To sprawia, że Cathy podejmuje decyzję, która powoduje, że to wszystko przestaje istnieć. Mia Asher postarała się, aby czytelnik czuł się rozdarty między bohaterami. Gdy czytamy o przeszłości zakochujemy się w Benie, zaś gdy akcja toczy się obecnie, nie możesz oderwać się od Arsena.
Cathy podjęła decyzję. Zapomniała o mężu i małżeństwie, aby być z przystojnym i pociągającym Arsenem, który podarował jej zmysłową przyjemność. Postępowanie kobiety szokuje, gdyż wybrała pożądanie ponad prawdziwą miłość. Kłamie i oszukuje. Jej zachowanie kłoci się z moimi zasadami przez co oczywiste było, że wzbudziła we mnie niesmak, rozczarowanie i nienawiść. Co skłoniło ją do podjęcia takiej decyzji? Zwątpienie, rozpacz, brak zrozumienia ze strony ukochanej osoby, bezowocne próby starania się o dziecko. Czy to usprawiedliwia postępowanie kobiety? Arsen to zakazany owoc, a to co zakazane, jest niezwykle kuszące.
"Arsen" Mii Asher to oryginalna, porywająca serce i emocjonalna historia, która szokuje i zaskakuje. Czytelnik nienawidzi i kocha jednocześnie. Postaci wzbudzają skrajnie emocje. Raz mamy ochotę wymazać ich z kart tej historii, a z drugiej odczuwamy ogromne współczucie. Jeśli nie preferujesz historii z dużą dawką erotycznych scen, to musisz mieć to na uwadze sięgając po tę książkę. "Arsen" to historia o kłamstwie i nauce stawiania czoła konsekwencjom naszych decyzji. Najlepszą częścią tej książki był finał, który zupełnie mnie zaskoczył. Choć było to gorzko-słodkie zakończenie, to na pewno takie, na które warto było czekać.
Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwo: Szósty Zmysł ‖ Rok wydania: 2017 ‖ Liczba stron: 450 ‖ Ocena: 4/6
Tytuł oryginalny: Arsen. A broken love story
7 komentarze
Mnie ta książka jakoś nie przekonała. Nie polubiłam głównej bohaterki, nie mogłam jej znieść. Próbowałam ją zrozumieć, ale jednak... Arsen - mimo iż bardzo lubię takich bohaterów w ksiażkach, to on jednak też mnie do siebie nie przekonał. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam różne opinie na temat tej książki, ale zainteresowała mnie na tyle, by pokusić się o wyrobienie sobie własnego o niej zdania.
OdpowiedzUsuńWedług mnie główna bohaterka po prostu zwariowała, bo sama nie rozumiem, dlaczego podjęła taką decyzję. Pogubiła się i to strasznie, ale uważam, że bądź co bądź, jaki Arsen był, to jednak czegoś ją nauczył i ona nauczyła jego. Tyle, że ona z powrotem zaznała miłości a on podejrzewam, że długo jeszcze ubolewał po tym, jak ją stracił.
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Zdecydowanie lubię, gdy książka dostarcza szeregu emocji, zatem będę miała ten tytuł na uwadze. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki i z chęcią poznam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdzę tą pozycję! Myślę że to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie o tej książce, nie jest to także gatunek, po który sięgałabym najczęściej, więc nie jestem do końca przekonana do tej pozycji, pomimo tego, że ją polecasz. Nie wiem, czy byłabym tak wyrozumiała dla Cathy, a i te sceny erotyczne w dużej ilości trochę mnie odstraszają, bo jednak co za dużo, to niezdrowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♡♡
Asher przede mną :) planuję przeczytać tę książkę od jakiegoś czasu. Fajnie, że wywarła na Tobie tak pozytywne wrażenie :) to dobrze rzutuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com