[RECENZJA] Tijan: Fallen Crest. Akademia
Sam wraz z mamą wprowadza się do domu jej nowego partnera. Logan i Mason Kade - bogaci, przystojni i najseksowniejsi badboye w mieście, o których marzy każda dziewczyna w Fallen Crest, stają się jej braćmi. Jednak Sam nie jest nimi zainteresowana. Rozwód rodziców to nie jedyna tragedia w życiu nastolatki. Jej najlepsze przyjaciółki ją okłamywały, a chłopak zdradzał. Czy Sam jest w stanie wybaczyć przyjaciółkom? Czy odnajdzie się w nowym życiu?
Szkolne dramaty
Kojarzycie serial Plotkarę albo Pretty Little Liars? To amerykańskie seriale dla młodzieży opowiadające o życiu w liceum, które przepełniały intrygi oraz romanse, a szkołą rządziła grupa najpopularniejszych dziewczyn, a szkolni przystojniacy mogli mieć każdą dziewczynę. Właśnie o tych serialach myślałam cały czas czytając "Akademię Fallen Crest". Dlaczego? Otóż fabuła książki nie jest skomplikowana i można zdefiniować ją w kilku słowach: szkoła - impreza -dramat - bracia Kade. Niestety schemat ten powtarza się przez całą historię co spowodowało, że po 200 stronach fabuła zaczęła mnie nużyć. Śmieszą także dramaty naszych bohaterów. Kto będzie następną kandydatką do łóżka Logana? Kogo upokorzymy na oczach innych? Czy dziś Sam zasługuje na naszą przyjaźń, czy też nie? Czy Sam znów odwróci się od swojej matki? Ostatnią nadzieję pokładałam w romansie, który niestety wypadł równie blado co cała historia. Nie odczułam, aby między bohaterami istniała chemia, która przerodziłaby się w prawdziwe uczucie.
Kreacja bohaterów "Akademii" niestety nie nie należny do najlepszych, postaci są to jednowymiarowe. Sam to zbuntowana nastolatka, która ma wszystko i wszystkich w nosie, oprócz braci Kade, którzy w dalszej części książki staja się dla niej niemal wyrocznią. Nie ma za grosz szacunki ani do swojej matki, ani do ojca. Nie rozumiałam złości Sam skierowanej w stronę jej ojca. W jednym momencie wspomina wspólnie spędzone lata, a w drugim pragnie się na nim odegrać i go upokorzyć. Ojciec Sam nie potrafił okazać tego, że zależy mu na córce, ale to nie był powód, aby zaraz go nienawidzić. Sam jawnie gardziła swoją matką. Choć Analise nie była matką roku to uważam, że nie zasłużyła sobie na takie traktowanie ze strony córki. Czarę goryczy przelała sytuacja, gdy Sam ze spokojem przyglądała się jak bracia Kade upokarzają jej matkę. W tamtej chwili straciłam jakikolwiek szacunek do nastoletnich bohaterów.
Bracia Kade
Jacy są bracia Kade? Przystojni, bogaci, aroganccy, tajemniczy… jednymi słowy to bogowie , którzy zstąpili na Ziemię, aby bawić się płonącymi przedmiotami na stacji benzynowej. Tak, na stacji benzynowej. Czym to grozi? Hmm czyżby wielkim bum? Choć bohaterki książki dałyby się pokroić na drobne kawałeczki, aby chociaż porozmawiać z braćmi, to niestety na mnie nie zrobili oni aż tak ogromnego wrażenia, chociaż Logan momentami potrafił być nawet zabawny.
Podsumowanie
Niestety „Fallen Crest. Akademia” nie przypadła mi do gustu, choć do samego końca miałam nadzieję, że czymś mnie zaskoczy. Książki z gatunku Young Adult/ New Adult pochłaniam jednym tchem, ponieważ niosą ze sobą przesłanie dla młodego czytelnika. Niestety ta książka nie niesie ze sobą żadnego przekazu. Otrzymałam jednowymiarowe i irytujące postaci, schematyczną fabułę i kiepski romans. Czy jest coś co podoba mi się w tej książce? Tak, to okładka.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece ‖ Rok: 2018 ‖ Liczba stron: 480
Tom: I ‖ Cykl: Fallen Crest ‖ Tytuł oryginalny: Fallen Crest High ‖ Ocena 2/6
10 komentarze
Coś czuję, że podobnie odebrałabym tę książkę. Tym bardziej, że czytałam inna powieść autorki - Antybrat i też była słaba.
OdpowiedzUsuńTa autorka mnie również nie zachwyca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Może za jakiś czas po nią sięgnę z ciekawości, ale jeszcze nie teraz. :)
OdpowiedzUsuńRównież chętnie zaobserwuję Twojego bloga i będę zaglądać częściej. :)
Mam tę książkę w planach niebawem i mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie w moim stylu ale wpis ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eva
A mi z kolei bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ja nie czytałam i nie planuję ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią styczności :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/03/jeansowa-katana-z-futerkiem.html
Mimo wszystko jestem bardzo ciekawa tej książki. Lubię takie klimaty, "Antybrat" tej autorki mi się bardzo spodobał, więc może ta ksiązka też przypadnie mi do gustu? :D Mam ją już na półce, więc niedługo się przekonam :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
zastanawiam się, czy przypadkiem nie wyrosłam już z takich licealnych historii..,
OdpowiedzUsuń