[RECENZJA] T.M. FRAZIER: Tyran
Po pierwszy tom z serii „King” sięgnęłam z czystej ciekawości i to był strzał w dziesiątkę. "King" okazał się mrocznym romansem z brutalnymi zwrotami akcji i zaskakującym zakończeniem. „Tyran” to drugi tom serii, który pochłonęłam na jednym wdechu. Dużym plusem tej serii jest oprawa graficzna, która minimalnie różni się od zagranicznych wersji, jednak wygląda o stokroć lepiej.
Prawda twoim wrogiem
Po tragicznych wydarzeniach, które złamały serce Doe, dziewczyna wraca do rodzinnego domu. Nie czuje się w nim dobrze, gdyż wszyscy są jej obcy. Z czasem przyzwyczaja się do nowego miejsca i stara się przypomnieć kim była zanim trafiła na ulicę. Tego czego się dowie, wolałaby nie wiedzieć… King dokonał wyboru i musi ponieść jego konsekwencje. W świecie narkotyków i gangów nie ma miejsca na sentymenty i wybaczenie. Kingowi grozi niebezpieczeństwo i musi zdecydować, czy będzie łowcą czy też ofiarą.
Odnaleźć siebie
Doe doświadczyła piekła. Straciła pamięć i całkiem bezbronna trafiła na ulicę, gdzie głodowała i cierpiała do tego stopnia, że była gotowa zostać dziwką motocyklisty. Tak trafiła na Kinga- kryminalistę z bogatą przeszłością, który zmienił jej życie. Teraz Doe wie kim jest. Nazywa się Ramie Price a jej życie nie jest u boku kryminalisty. Dziewczyna jest rozdarta między tym, kim stała się u boku Kinga i jak zmieniło ją życie na ulicy, a tym kim była przed amnezją. Waleczność i chart ducha jaki wykazała Doe w pierwszym tomie serii sprawiły, że od razu ją polubiłam. Także w „Tyranie” pokazała, że ma pazurki i nie zamierza podporządkować się swojemu ojcu. Główna bohaterka krok po kroku dokopuje się do wspomnień z przeszłości, które nie są słodkie jak wata cukrowa. Odkrycie prawdy może przypłacić życiem.
King to przestępca i facet, z którym lepiej nie zadzierać. W życiu kieruje się jedną zasadą – dla rodziny jest gotów zabić a nawet oddać własne życie. To co najbardziej w nim lubię to jego przemiana i ukazanie drugiego oblicza. Nie mam na myśli zmiany, gdzie z dnia na dzień ze złego bad boya staje się prawowitym obywatelem i wzorem do naśladowania, lecz subtelną zmianę na mężczyznę, który odnajduje ukochaną kobietę i jest gotów zrobić dla niej wszystko. King nie jest dobrym, ale też nie jest złym mężczyzną. To złożona postać, która niezwykle mnie intryguje i potrafi zaskoczyć. Dla ukochanej Doe jest opiekuńczy, lecz dla ludzi, którzy zagrażają osobom, które kocha- bezwzględny. King musi zawalczyć o ukochaną, ochronić ją przed ludźmi, którzy mogą wykorzystać ją przeciw niemu oraz stawić czoło Tyranowi.
Dwa światy
Pierwsza połowa książki jest spokojna i skupia się głównie na Doe. Dziewczyna musi odnaleźć się w „nowym” świecie, chociaż przed utratą pamięci stanowił całe jej życie. W tej części brakowało mi Kinga. Tak, on ma w sobie to coś- jest szorstki, niebezpieczny, ale i pociągający, że uwielbiam czytać rozdziały pisane z jego perspektywy. Świat, w którym żyje Doe to świat pozorów i idealnego wizerunku, zaś Kinga jest niebezpieczny i bezwzględny, a razem tworzą intrygujące połączenie.
W drugiej połowie książki, autorka zaskoczyła mnie szeregiem zwrotów akcji, których na próżno szukać w większości romansach. T.M. Frazier potrafiła mnie wprawić w osłupienie, chwycić za serce i zszokować. Najlepszą częścią tej książki jest zakończenie. Jest okrutne, krwawe, brutalne i zaskakujące. Ukazuje różne oblicza człowieka, który dla miłości jest gotów zrobić wszystko.
Podsumowanie
"Tyran" T. M. Frazier to bardzo dobra kontynuacja serii, która opowiada o zdradzie, bólu, stracie i miłości. Zderzenie dwóch światów sprawia, że "Tyran" to wybuchowa mieszanka zwrotów akcji i tajemnic oraz romansu. Dla mnie to idealne połączenie, które sprawiło, że spędziłam z książką kilka długich lecz przyjemnych godzin. Jeśli zastanawiacie się nad tajemniczym tytułem książki, to aby rozwikłać jego zagadkę, musicie sami sięgnąć po „Tyrana” bo je nie pisnę ani słówka, aby nie popsuć wam przyjemności z czytania.
Przeczytaj recenzję I tomu: King
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece ‖ Rok wydania: 2018 ‖ Liczba stron: 316
Tom: II ‖ Tytuł oryginalny: Tyrant ‖ Ocena 5/6
17 komentarze
Mam tę serię w planach, jako odskocznię od bardziej wymagającej literatury.
OdpowiedzUsuńciekawie brzmi :) może wkrótce się na to skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Książki gangstersko-romansowo-erotyczne w ogóle mnie nie pociągają. Trochę dlatego, że ci niebezpieczni i szorstcy kompletnie do mnie nie przemawiają
OdpowiedzUsuńWpierw I tom :)
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie ta seria, więc na pewno będę musiała sięgnąć po nią.
OdpowiedzUsuńJa już jestem po ósmym tomie serii, ale i tak chętnie sięgnę po polskie wersje tych książek :) No i już niedługo pierwsza część historii o Bearze :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście zostaję na dłużej i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie ciężkie tematy, gdzie poza miłością spotykamy także inne problemy bohaterów. Recenzja świetna, a książkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńTaka tematyka książek zdecydowanie do mnie przemawia!
OdpowiedzUsuńMój blog
Brzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii , ale będe miała na uwadze, czasami trzeba też poczytać coś mroczniejszego
OdpowiedzUsuńNie czytam książek, które są scricte romansami czy erotykami. Nie wiem, czy wytrzymałabym przy książce, która skupia się głównie na miłości i zawiera tylko jakieś problemy, by bohaterom było trudniej.
OdpowiedzUsuńNa razie odpuszczę sobie tę serię. Może kiedyś znajdę jakąś powieść z tego gatunku, która tak mi się spodoba, że zmienię o nim swoje zdanie, ale to jeszcze nie ta pora.
Pozdrawiam ♡♡
Ohh. Ok. Jesteś pierwszą osobą, która chociaż odrobinę zaciekawiła mnie tą serią. ;)
OdpowiedzUsuńWooww jak napisana profesjonalnie recenjza książki. Dalej ppisz takie receznję.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, więc sobie odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Pierwszy raz słyszę o tej serii :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą tematyką.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
To chyba jednak nie moja bajka...
OdpowiedzUsuń