Krzysztof Bochus: Szkarłatna głębia [RECENZJA]
Na trzeci tom serii z Christianem Abellem czekałam z niecierpliwością. Autor bardzo pozytywnie zaskoczył mnie "Martwym błękitem". Czy "Szkarłatna głębia" jest tak samo dobra? Zapraszam do recenzji.
Skute lodem Pomorze
„Szkarłatna głębia” przenosi czytelnika na zaśnieżone Pomorze 1934 roku. Christian Abell zostaje wezwany do kolejnej zbrodni. Tym razem musi zająć się sprawą Wima Oxelrode – starszego gminy mennonickiej na Mierzei Wiślanej, który został oślepiony i pozbawiony języka. Wkrótce w równie makabryczny sposób zostaje zamordowany kolejny członek wspólnoty. Tym razem Abell stanie przed naprawdę trudnym wyzwaniem. Jak znaleźć mordercę skoro wspólnota mennonicka solidarnie milczy i nie jest skoro do współpracy z policją? Radca kryminalny nie zamierza się tak szybko poddać. Jednak na jego drodze stanie godny go przeciwnik, który będzie wyprzedzał go o krok. Abell wplącze się w niebezpieczną grę, która może kosztować go nawet życie ukochanej osoby.
Niespokojne czasy
Krzysztof Bochus zabiera czytelnika w lata 30. XX wieku do Prus Wschodnich od Elbląga, po Frombork i Mierzeję Wiślaną. Autor dobrze oddał klimat ówczesnych czasów, kiedy naziści przejmują władzę polityczną, usuwają z urzędów swoich przeciwników, na ścianach wiszą portrety Adolfa Hitlera, a płomienne przemówienia trafiają do serc wielu ludzi.
Zdobyć zaufanie
Tym razem autor postanowił umieścić zbrodnię w mennonickiej wspólnocie. Mennonici od wieków żyją w hermetycznym świecie w którym religia jest drogowskazem, przestrzegają ściśle narzuconych zasad. Śmierć przywódcy wspólnoty, który postępował zgodnie z religią jest dla menonitów zaskoczeniem. Abell przekonany, że wśród nich kryje się zabójca, musi wniknąć do zamkniętej społeczności i zyskać ich zaufanie. W czasie śledztwa wychodzi na jaw zbrodnia sprzed lat i osoba Maximiliana Mossa. Długi czas radca kryminalny błądzi we mgle, a wiele tropów prowadzi go do nikąd. Nieoczekiwanie śledztwo przybiera inne tory. Abell angażuje się w sprawę kradzionego bursztynu. Zaabsorbowany nowym tropem nie zauważa, że rozpoczyna grę z niebezpiecznym przeciwnikiem, który umiejętnie podsuwa mu fałszywe ślady.
Kryminał na najwyższym poziomie
Na pierwszy rzut oka mogłoby wydawać się, że wątek morderstwa gdzieś znika a na pierwszy plan wysuwa się nowa sprawa. Jednak niech was to nie zmyli. Autor tym sposobem uśpił czujność czytelnika, by potem go zaskoczyć. Bochus umiejętnie splótł ze sobą te dwa wątki, które doprowadziły do zaskakującego finału. Ostatnie 100 stron powieści to istna petarda. Siedziałam jak na szpilkach i z zapałem przewracałam kartkę za kartką, aby poznać prawdę i zobaczyć, jaką kartę trzyma w zanadrzu Abell. Nieoczywisty i zagadkowy Christian Abell w tej części zaskakuje po raz kolejny inteligencją, ale także na moment traci czujność, co może kosztować go naprawdę wiele....
Podsumowanie
Krzysztof Bochus zaserwował zagadkę kryminalną na najwyższym poziomie. W historii nic nie było oczywiste i schematyczne. "Szkarłatna głębia" przenosi czytelnika w ponure lata 30. XX wieku i zatrzymuje go na kilka godzin, serwując dobrą rozrywkę czytelniczą. Autor nie wykłada od razu wszystkich kart na stół, lecz trzyma czytelnika w napięciu aż do samego końca. Świetnie skonstruowana historia, wyraziści bohaterowie i zaskakujące rozwiązanie to niewątpliwe zalety tej powieści. Mogę śmiało napisać, że warto było czekać na "Szkarłatną głębię".
Przeczytaj recenzję I tomu - Czarny manuskrypt
Przeczytaj recenzję II tomu - Martwy błękit
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Wydawnictwo: Muza ‖ Rok wydania: 2018 ‖ Tom: III
Liczba stron: 416 ‖ Ocena: 6/6
16 komentarze
Z całą pewnością przeczytam tę serię :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym autorem ani jego pozycjami. Muszę szczerze wyznać, że powinnam po tą jego pozycję sięgnąć.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam. Jednak może uda mi się nadrobić w wakacje czyli teraz
OdpowiedzUsuńTytuł ciekawy, okładka też... tylko nie lubię kryminałów. Nie mniej podoba mi się sposób promocji historii i geografii poprzez pasjonującą intrygę.
OdpowiedzUsuńPrusy Wschodnie, kryminał, lata 30 - idealna pozycja dla mnie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że seria bardzo ciekawa 👍
OdpowiedzUsuńOkładki też bardzo fajne, takie klimatyczne.
Ooo, zdecydowanie drżałabym ze strachu przez cały czas czytania i jeszcze po skończeniu czytania :0
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca mój klimat, ale w guście kolegi, więc polecę mu całą serię :-)
OdpowiedzUsuńI kolejne książki lądują u mnie w biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i pewnie długo jeszcze nie uda mi się znaleźć czasu, choć brzmi interesująco. Ale za to z pewnością sprawdzi się jako imieninowy prezent dla bliskiej mi osoby :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zamówię cała serię :) Kryminał chyba nigdy mi sięnie znudzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Nie słyszałam o tej serii, ale naprawdę mnie zaciekawiłaś. Ksiązki wydają się bardzo klimatyczne!
OdpowiedzUsuńCzytałam "Czarny manuskrypt" i faktycznie książka przypadła mi do gustu. Jako że jednak nie jestem zatwardziałą zwolenniczką tego gatunku, dalsze części odpuściłam. Niemniej widzę, że autor radzi sobie coraz lepiej. Możliwe, że wrócę do tego twórczości.
OdpowiedzUsuń6/6 ? Musze przyznać, że naprawdę mnie zaciekawiłaś! Te okładki kojarzę, a teraz dzięki Tobie mam ochotę poznać ich wnętrze :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Przedwczoraj skończyłam czytać ten cykl, jestem pod wrażeniem bogatej oprawy historycznej powieści, w pięknym stylu historia włączona zostaje do fabuły. Brakowało mi jedynie głębi w kryminalnych wątkach. :)
OdpowiedzUsuńChętnie weszłabym w podobne kryminalne klimaty. :)
Usuń