Marissa Meyer: Scarlet [RECENZJA]

by - 12:15

blog recenzencki

Marissa Meyer zaskarbiła sobie moje uznanie tworząc historię opartą na znanej baśni o Kopciuszku, lecz w zupełnie innym, świeżym i oryginalnym stylu. Sięgając po Scarlet autorka zaskoczyła mnie po raz drugi. Tym razem Meyer przedstawiła baśniowo-futurystyczną historię Czerwonego Kapturka, w której splotła losy tytułowej Scarlet ze znaną nam z poprzedniego tomu Cinder.

Wilk i Babcia

Cinder w Nowym Pekinie wpakowała się w niezłe kłopoty a sojusz z Księżycowymi wisi na włosku. W tym samym czasie po drugiej stronie świata w Rieux, Scarlet Benoit próbuje odnaleźć babcię, która zniknęła z ich farmy trzy tygodnie wcześniej. Kiedy policja umarza śledztwo w tej sprawie, Scarlet nie poddaje się i decyduje się działać na własną rękę. Na swojej drodze spotyka tajemniczego pięściarza zwanego Wilkiem. Okazuje się, że mężczyzna posiada informacje, które mogą doprowadzić ją do zaginionej babci. Scarlet ie zważając na grożące jej niebezpieczeństwo w towarzystwie Wilka wyrusza do miejsca, gdzie może być przetrzymywana jej babcia. Szybko okazuje się, że Scarlet nie wie o niej wielu rzeczy, choć od zawsze sądziła, że mówią sobie wszystko. Co czeka Scarlet? Czy powinna zaufać Wilkowi? Jaką rolę odgrywa w tej historii Cinder?

Czerwony Kapturek, Kopciuszek i inni

Autorka historię w drugim tomie Sagi Księżycowej przedstawiła z perspektywy Scarlet oraz Cinder, a także pojawiły się krótkie rozdziały pisane z perspektywy Kaia. Autorka umiejętnie połączyła historię tych trzech postaci, tworząc spójną i rozbudowaną całość.

Historia koncentruje się głównie na Scarlet – osiemnastoletniej dziewczynie, która od wielu lat mieszkała wraz z babcią na farmie.W skrócie to twarda sztuka, z którą lepiej nie zadzierać. W poszukiwaniach towarzyszy jej Wilk. To niezwykle intrygująca postać, gdyż czytelnik do samego końca nie ma pojęcia, do której strony konfliktu należy. Autorka uniknęła stereotypu mężczyzny przystojnego, emanującego niezwykłą pewnością siebie i arogancją. Wilk jest tajemniczy, ale także nieśmiały i skromny.

Odkryte przez Scarlet tajemnice, prowadzą ją do Cinder. Jestem pod wrażeniem tego jak Marissa Meyer przedstawiła w tej części Cinder. W pierwszym tomie dziewczyna była cichą myszką, którą wszyscy poniżali tylko dlatego, że była w połowie cyborgiem. W „Scarlet” Cinder rozwinęła skrzydła, stała się silniejsza i sprytniejsza niż wcześniej.

W historii jest jeszcze jedna postać, która ujmuje swoim charakterem i oryginalnością. Jest nim Kapitan Carswell Thorne, który nie zaskakuje żadnymi mocami, ale humorem, czasem błyskotliwą myślą a czasem nieporadnością.

W tej części autorka rzuca nieco światła na Księżycowych, odsłaniając sposób ich działania. Do tej pory historie o potędze Księżycowych stanowiły jedyne mgliste tło, które Meyer wydobyła właśnie w „Scarlet” ujawniając ich potęgę i to, jakie zagrożenie stanwią dla mieszkańców Ziemi.


Fabuła

Historia zaczyna się dość spokojnie. Przez pierwsze rozdziały poznajemy życie Scarlet, które jakoś specjalnie nie fascynuje, co początkowo wieje nudą, jednak już wkrótce na scenę wkracza Cinder i historia ponownie nabiera tempa. „Scarlet” już po setnej stronie wciąga do tego stopnia, że ciężko odłożyć książkę na bok. W fabule nie zabrakło także zwrotów akcji. Autorka umiejętnie nakreśliła sceny akcji, które są żywe i z łatwością można sobie je wyobrazić.

Podsumowanie

„Scarlet” to książka, której mocną stroną są niezwykle barwni, trójwymiarowi i charakterystyczni bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i rozwijają się wraz z postępem fabuły. Historia Scarlet i Wilka naprawdę wciąga i sprawia, że ciężko odłożyć książkę na bok, a główny antagonista staje się nareszcie wyrazisty i bezwzględny. To co podoba mi się w serii Marrisy Meyer to pomysł na przedstawienie znanych baśni w świeży i nietuzinkowy sposób. Dla tych, którzy czytali serię w poprzednim wydaniu (Wydawnictwo Egmont Polska) polecam sięgnąć po jej nową wersję, którą mogę pochwalić za lepsze tłumaczenie i świetne okładki!

Aby lepiej poznać losy Wilka zachęcam was do przeczytania opowiadania pt. The Queen's Army opublikowanego przez autorkę w serwisie Wattpad - tutaj.

Przeczytaj także recenzję I tomu - Cinder


Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc ‖ Rok wydania: 18.04.2018 ‖ Liczba stron: 470 ‖ Ocena: 6/6 
Tom: II ‖ Cykl: Saga księżycowa  ‖ Tytuł oryginalny: Scarlet (The Lunar Chronicles)

You May Also Like

9 komentarze

  1. Nie czytałam akurat tych, kto wie może po nie sięgnę, szczególnie,że uwielbiam bogate i róznorodne postacie ;-)

    PS: Nawet nie wiedziałam, że taka jest księgarnia, a niby tyle książek czytałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie ciągnie mnie do tej serii i mam wrażenie, że popełniam błąd, bo wszyscy się nią zachwycają. Może jeszcze zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie, z książek Marissy Meyer czytałam tylko "Bez serca" i strasznie się przemęczyłam przez tą książkę. Koło "Sagi księżycowej" wielokrotnie przechodziłam w księgarni, ale niepowodzenie z "Bez serca" mnie odstraszało, ale kto wie, może kiedyś się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Korci mnie ta seria, a tu ciągle milion innych książek do przeczytania :) Ale jest na mojej liście czytelniczej, więc w końcu ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach książki tej autorki ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu po nią sięgnąć, tyle osób ją chwali. Ale zawsze finalnie kupię coś innego i tak sobie czeka w kolejce...
    Pozdrawiam,
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie odpuszczam takie klimaty, inne czekają w kolejce. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie ta seria. Nie została czasem wznowiona ponownie? Bardzo mi się podoba szata graficzna (jestem wzrokwocem) 😁 już jakiś czas ją obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już widziałam tą serię i nawet jakoś ciągnie mnie do niej...

    OdpowiedzUsuń