Guillaume Musso: Apartament w Paryżu [RECENZJA]
Swoją przygodę z twórczością Guillaume Musso rozpoczęłam od książki „Papierowa dziewczyna”. Było to dla mnie bardzo udane spotkanie z autorem i do tej pory bardzo miło wspominam tamtą książkę. Na półce czeka na mnie jeszcze jedno dzieło Musso, ale zanim po nie sięgnę, postanowiłam przeczytać nowość od Wydawnictwa Albatros – „Apartament w Paryżu”.
Dom z historią
Historia Madaline i Gasparda rozpoczyna się w środku zimy, a dokładnie kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Oboje w deszczu przedzierają się przez paryskie ulice, jednocześnie walcząc ze zmęczeniem po podróży, aby trafić do swojego nowego azylu. Madeline pragnie zaznać spokoju przed zabiegiem, który ją czeka, zaś Gaspard potrzebuje samotności, aby napisać nową sztukę. Niestety w wyniku błędu agencji nieruchomości okazuje się, że tych dwoje nieznajomych wynajęło ten sam dom i to w dodatku w tym samym czasie. Apartament należący niegdyś do zmarłego przed rokiem malarza Seana Lorenza ujmuje Madaline i Gasparda nie tylko niepowtarzalnym urokiem, ale także tragiczną historią jego życia. Dom wydaje się opowiadać niesamowitym talencie Lorenza, jego burzliwym życiu, wielkiej miłość i śmierci ukochanego syna. Do tego dochodzi historia zaginionych obrazów, które Lorenzo namalował tuż przed śmiercią. To właśnie zaginione obrazy sprawiają, że Madaline i Gaspard podejmują śledztwo, aby je odnaleźć. Podczas poszukiwani będą mierzyć się z demonami przeszłości, a to co odkryją, na zawsze może zmienić ich życie.
Na tropie obrazów
Historia została poprowadzona narracją trzeciosobową, a wydarzenia poznajemy zarówno z perspektywy Madaline, jak i Gasparda. Choć oboje są samotnikami, to bardzo wiele ich różni, co dostrzegamy na przestrzeni opowiedzianej historii. Podobało mi się, jak autor umiejętnie opowiedział historię Lorenza, płynnie przechodząc od Madaline do Gasparda, którzy w zupełnie innych okolicznościach odkrywali fragmenty z przeszłości malarza, które czytelnik zaś otrzymywał w spójnie ułożonej opowieści. Autor stworzył niezwykły obraz Lorenza, który zaintrygował mnie od pierwszej strony.
Mimo, iż to Madaline ma za sobą pracę w policji i parę dużych sukcesów na swoim koncie, to zdecydowanie Gaspard w tym duecie wiódł prym „detektywa”. To on odkrywał z niesłabnącą determinacją zagadki i łączył ze sobą fragmenty układanki, a Madaline znajdowała się w jego cieniu. A czy nie powinno być odwrotnie? Mnie to nie przeszkadzało, gdyż zagadka kryminalna okazała się niezwykle intrygująca. Pod koniec książki, akcja nabrała zawrotnego tempa. Kiedy bolesna prawda wyszła na jaw, byłam zaskoczona takim obrotem spraw. Autor umiejętnie poprowadził całą intrygę. Mimo, iż całość bardzo mi się podobała, to uważam, że głównym bohaterom trochę za łatwo udało się rozwiązać zagadkę zaginionych obrazów oraz pewną sprawę związaną z przeszłością malarza. Gaspard to głównie pisarz, a jako amator okazał się niezwykle skutecznym detektywem, rozwiązując sprawę zaledwie w kilka dni, co niestety niekorzystnie odbieram w kategorii wiarygodność całej powieści.
Paryż i sztuka
Książka, a szczególnie początek, jest wypełniony masą odniesień do sztuki i muzyki, a autor zabiera czytelnika w podróż ulicami Paryża. Myślę, że początkowo spisana historia może wydawać się ciężka w odbiorze, z powodu nazw paryskich ulic, które dla wielu czytelników mogą być zupełnie obce, podobnie jak pojawiające się w historii nazwiska malarzy i muzyków. Jednak cała ta otoczka powoduje, że „Apartament w Paryżu” ma swój urok, a dla dobrze poprowadzonej i zaskakującej zagadki kryminalnej warto przeczytać ją do końca, mimo iż początek może wydawać się nudny, dla kogoś kto ze sztuką jest na bakier. Dlatego w czasie lektury warto poświęcić kilka dodatkowych minut, aby wyszukać w Internecie wspomnianych autorów i ich dzieła.
Podsumowanie
„Apartament w Paryżu” to książka, która mnie zaskoczyła. Sięgając po dzieło Musso sądziła, że otrzymam kolejny romans, a otrzymałam historię z pogranicza obyczajówki, sensacji i kryminału. Autor umiejętnie wplótł wątek kryminalny, lawirujący pomiędzy sztuką a życiem bohaterów i ich problemami, z którymi muszą się zmierzyć. Każdy z bohaterów przybył do Paryża w zupełnie innym celu, a kilka dni zmienia ich pustelnicze podejście do życia. Angażując się w śledztwo i wchodząc w tragiczne życie malarza, otrzymują cenną lekcję życia. „Apartament w Paryżu” to kolejna książka Guillaume Musso, która mi się podobała. Autor zaserwował mi bardzo dobrą historię z rodzinną tragedią w tle, która musi zostać wyjaśniona przez ciekawie wykreowanych bohaterów pierwszoplanowych oraz równie wyraziste postaci poboczne.
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwo: Albatros ‖ Rok wydania: 01.08.2018 ‖ Liczba stron: 400 ‖ Ocena: 5/6
Tytuł oryginalny: Un appartement à Paris
19 komentarze
Musso to jeden z moich ulubionych pisarzy
OdpowiedzUsuńAutor często łączy gatunki :)
OdpowiedzUsuńNie mogłabym odmówić sobie lektury książki tego autora.:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tym autorze, wiec może zacznę swoją przygodę z nim od tej książki! ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem sięgnę po książkę. :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię autora. Zawsze czymś mnie zaskakuje w swoich książkach. Liczę również tu tak będzie. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta książka podobała, przyłączam się zatem do pozytywnych o niej opinii:)
OdpowiedzUsuńNie czytał nic tego autora, ale jestem ciekawa kreacji klimatu Paryża. :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego autora i w tej chwili nie mam ochoty jej poznawać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mam ochotę na tę książkę. Ciągle mówi się o niej u mnie w pracy.
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej liście :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
No proszę... Czytając opis tez myślałam, że to będzie zwykły romans, a tu proszę - przyzwoity kryminał. Jak tak, to może za jakiś czas poszukam ;)
OdpowiedzUsuńWpisuję książkę na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńFajne książki
OdpowiedzUsuńhttp://hyggepopolsku.blogspot.com
Nie znam twórczości tego autora, ale widzę, że każda jego nowa powieść trzęsie blogosferą. Więc chyba czas coś przeczytać z jego dorobku :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam! Piękna okładka <3
OdpowiedzUsuńCzytałam jak dotąd tylko jedną książkę autora i podobała mi się. Po tę również chętnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu planuje poznać twórczość Musso, muszę w końcu to zrobić! Trzeba działać zamiast gadać, prawda?:)
OdpowiedzUsuńMnie też ta książka zaskoczyła, a zwłaszcza jej zakończenie. Męczyłam ją prawie dwa tygodnie, a na doczytanie ostatnich stron zarwałam nockę, bo musiałam poznać zakończenie historii.
OdpowiedzUsuń