Ostatni romans Kornelii - Ewa Madeyska [RECENZJA]
Po przeczytaniu "Ostatniego portretu Melanii" byłam bardzo pozytywnie zaskoczona historią napisana przez Ewę Madeyską. Było to zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki. W sierpniu w księgarniach pojawił się drugi tom serii zatytułowany "Ostatni romans Kornelii", który jest równie dobry jak tom pierwszy.
Pisarka na zakręcie
Scenarzystka i pisarka Kornelia Kłosowska jak co dzień, tradycyjnie nieco spóźniona, przybywa do Parrot Studio, by wraz z załogą kontynuować pracę nad kolejnymi odcinkami Gorzkich serc. Jednak zanim jeszcze na dobre rozgościła się w Studiu, słyszy magiczne słowo, które przewraca jej życie do góry nogami – „Zwalniam cię.” Takiego obrotu spraw Kornelia się nie spodziewała. W dodatku jej córka Marianka oświadcza, że woli mieszkać z ojcem w centrum Warszawy i już niedługo podpisze odpowiednie papiery, a jakby tego było mało, Kornelia otrzymuje nakaz natychmiastowego opuszczenia wynajmowanego przez nią mieszkania a żona pewnego posła grozi jej sądem. Dlaczego? Otóż kobieta doszukała się podobieństwa między jednym z bohaterów „Ostatniego portretu Melanii”, a swoim mężem. Pozbawiona źródła dochodów Kłosowska powraca do rodzinnego Miłowa, gdzie musi stawić czoło tajemnicy z przeszłości oraz swojej byłej miłości.
O literaturze kobiecej słów kilka
Autorka niezwykle pozytywnie zaskoczyła mnie pierwszym tomem serii pt.. „Ostatni portret Melanii” oraz pomysłem, aby ta sama książka stała się częścią tomu drugiego, jako powieść napisana przez bohaterkę „Ostatniego romansu Kornelii”. Podobnie, jak poprzednio Ewa Madeyska bawi się stereotypami literatury kobiecej. Na warsztat wzięła nawet tekst z powieści Jojo Moyes, której książki uznawane są za światowe bestsellery i nie bała się odsłonić jej mankamentów. Co sprawia, że romanse sprzedają się lepiej niż inne gatunki? Przecież są schematyczne, od ilości słodyczy w fabule aż mdli, a czytelniczkami są przeważnie kobiety pragnące oderwać się od szarej rzeczywistości, która kręci się wokół domu, męża, dzieci i kuchni. Na to pytanie odpowiedzi szuka Kornelia, która nienawidzi romansów, ale sytuacja życiowa zmuszą ją do zmiany poglądów. Teraz pisarka musi napisać kolejną powieść, którą ma być właśnie romans. Czy podoła temu wyzwaniu? To się okaże.
Gdzieś to już czytałam...
„Ostatni romans Kornelii” w porównaniu do poprzedniego tomu jest nieco inny, ale nie brakuje w nim dynamiki, dzięki czemu książkę pochłonęłam w dwa popołudnia. Tym razem historia skupia się na kobiecie po czterdziestce, która nagle traci pracę i dom, córka woli mieszkać u jej byłego męża, a z mężczyznami jej się nie układa. Brzmi znajomo? Tak, ale autorka całość doprawiła charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru, dzięki czemu historia Kornelii nie jest kolejną nudą obyczajówką z wątkiem miłosnym. To interesująca, wciągająca i niesamowita powieść, od której nie potrafiłam się oderwać.
Być pisarzem
Każdy kto chociażby próbował swoich sił w napisaniu krótkiej nowelki, albo własnej powieści wie, że praca pisarza nie jest łatwa. Sam pomysł nie wystarczy. Autorka zabiera czytelnika w świat pisarza i jego wydawcy. Przeprowadza go przez proces twórczy, podsuwając mu cenne rady, na co trzeba zwrócić uwagę pisząc powieść oraz prezentuje skutki twórczej blokady, podczas której wykonuje się masę czynności niekoniecznie związanych z tworzeniem powieści. Myślę, że każdy z nas doskonale zna ten stan. Szkoda, że autorka nie pokusiła się, aby zdradzić nieco więcej na temat pracy pisarza i wydawcy, co przyjęłabym z ogromnym entuzjazmem.
Podsumowanie
Podsumowując „Ostatni romans Kornelii” to bardzo dobra kontynuacja cyklu, od której nie mogłam się oderwać. Ewa Madeyska po raz kolejny z lekkością i humorem bawi się stereotypowymi cechami literatury kobiecej oraz ujawnia tajniki warsztatu pisarskiego. A pozornie sztampowa historia kobiety będącej na życiowym zakręcie, porusza kwestię niezamkniętych rozdziałów z przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć i z każdym dniem stają się dodatkowym ciężarem. Jeżeli lubisz zabawne historie to seria "Ostatnie" na pewno ci się spodoba. Z całego serca polecam!
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis ‖ Data wydania: 28.08.2018 ‖ Liczba stron: 328 ‖ Ocena: 6/6
Tom: II ‖ Cykl: Ostatnie
7 komentarze
Nie znam tego cyklu, ale dzięki Tobie wiem, że warto to nadrobić. Dziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam, nie znam, a widać całkiem ciekawa powieść
OdpowiedzUsuńPierw sprawdzę jak odbiorę pierwszy tom. ;)
OdpowiedzUsuńPomysł z umieszczeniem pierwszego tomu w drugim jest świetny :)
OdpowiedzUsuńBardzo chetnie przeczytam oba tomy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym cyklu, ale z chęcią się za nią zabiorę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że to mój gatunek.
Serdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
"Ostatni romans Kornelii" stanowi naprawdę niezłą kontynuację cyklu i od powieści bardzo, bardzo trudno się oderwać. Idealna pozycja na jesienne wieczory, więc polecamy wraz z Tobą! :)
OdpowiedzUsuń