• Home
  • O blogu
  • Recenzje książek
    • O książkach
    • Literatura młodzieżowa
    • Fantastyka
    • Romanse
    • Literatura obyczajowa
    • Kryminał/thiller
    • Literatura polska
    • Poradniki
  • Współpraca
  • Moda
    • Stylizacje
    • Porady modowe
  • Lifestyle
  • Polityka Ochrony Prywatności
Kopiowanie zdjęć zabronione! Ikonografiki wykorzystane na stronie pochodzą z serwisu Freepik.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

▪ Mów mi Kate ▪ blog lifestylowo-recenzencki


Dziś przychodzę do was z recenzją młodzieżówki od Wydawnictwa Kobiecego. "Narodziny królowej" to propozycja dla fanów fantastyki. Sama nie mogłam oprzeć się tej pozycji i zdecydowałam się po nią sięgnąć. Dynastie, królestwa, uśpiona magia i intrygi - to coś dla mnie! A więc, co wynikło z tego spotkania? Przeczytajcie sami.

Narodziny królowej

Historia Brienny rozpoczyna się w 1559 roku, kiedy jako dziesięciolatka trafia do Domu Magnalii, miejsca w którym utalentowane dziewczęta doskonalą swoje pasje, a należą do nich: sztuka, muzyka, sztuki dramatyczne, błyskotliwość oraz wiedza. Niestety, żadna z tych dziedzin nie jest bliska sercu dziewczyny. Po siedmiu latach nauki nadszedł wymarzony dzień dla dziewcząt z Magnalii – czas wręczenia peleryny. Jednak los ma zupełnie inne plany wobec Brienny. Brienna odkrywa prawdę o swoim pochodzeniu, która jest kluczem do zwrócenia tronu Meaveny prawowitej królowej oraz obudzenia uśpionej od dawna magii. 

Czy to kolejna odsłona Gry o Tron?

„Narodziny królowej” to debiutancka powieść Rebeccy Ross, która została niezwykle dobrze przyjęta za granicą. Jak głosiły polskie zapowiedzi - „ Narodziny królowej to magiczne połączenie Gry o Tron i Czerwonej Królowej”. Czy faktycznie tak było? Nie do końca, bo akcja powieści w żaden sposób nie dorównuje intrygom i dynamice „Gry o tron”. Jedynie co może łączyć te dwa tytuły to magiczny klimat, który w „Narodzinach królowej” dopiero raczkuje i prawdopodobnie w drugim tomie stanie na nogi oraz rozbudowany wątek królestw i dynastii nakreślony w bardzo interesujący sposób.


Bohaterowie

Powieść oferuje nam szeroką gamę postaci. Jedni odgrywają epizodyczną rolę, inni stanowią tło do głównej linii fabularnej a jeszcze inni towarzyszą czytelnikom do samego końca. Brienna to bohaterka, którą od razu polubiłam. Choć nie jest wyrazistą bohaterką na tle podobnych sobie postaci w literaturze to w decydujących momentach potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, co cenię sobie w kobiecych postaciach. Obok młodej pasjanki na pierwszy plan wychodzi także postać tajemniczego mentora dziewczyny – Cartiera. Spodobał mi się twist jaki autorka zaserwowała względem tej postaci i chyba było to dla mnie jedyne zaskoczenie w całej tej historii. W książce nie zabrakło także romansu, jednak nie odgrywa on głównej roli, był subtelny i wyważony, dzięki czemu historia tylko na tym zyskała. 

To się nazywa mieć szczęście

Wielu autorów słynie z tego, że kochają rzucać swoim bohaterom przysłowiowe kłody pod nogi, które w ułamku sekundy niweczą ich plany. Jednak Rebecca Ross najwidoczniej nie ma tego w zwyczaju, bo umiejętnie przerobiła wszelkie kłody na kupkę wiórów. Wszystko zawsze układa się dokładnie po myśli Brienny, czego dowodem może być pewna absurdalna sytuacja, gdy główna bohaterka znajduje się w komnacie, z której musi wyjść niezauważona. Jak to zrobi? Oczywiście najprostszym sposobem jest umieszczenie tajnego wyjścia w ścianie ukrytego za gobelinem. Bo w każdym zamku i w każdej komnacie takie przejście to normalka. Prawda?

Podsumowanie

„Narodziny królowej” to dobra książka, która wciągnie cię w świat magii, królestw i legendarnych dynastii i na pewno spędzisz z nią przyjemnie czas, bo historia wciąga i nie mam ku temu żadnych wątpliwości. Jednak z tej historii można było wyciągnąć trochę więcej. Powieść została podzielona na trzy części, które dostarczają dobry materiał na trzy odrębne tomy. Myślę, że dopiero wtedy autorka oddałby w pełni potencjał tkwiący w historii Brienny oraz królewskich rodów. Również w tym debiucie nie zabrakło schematycznych posunięć, jednak jestem w stanie przymknąć na nie oko, bo niektóre z nich zostały przedstawione w interesujący sposób. Czuję, że autorka dopiero się rozkręca i szykuje coś naprawdę dobrego w kolejnych tomach.



 Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece Young ‖ Data wydania: 19.09.2018 ‖ Ocena 4/6
Tytuł oryginalny: The Queen’s Rising ‖ Tom: I ‖ Liczba stron: 478
Share
Tweet
Pin
Share
13 komentarze

Pierwszy raz o Joaquínie Guzmánie pseudonim „El Chapo” usłyszałem cztery lata temu w wiadomościach, gdy przekazywano relację z jego pojmania. Wzmianka była krótka i streściła tyle, że był najbardziej poszukiwanym baronem narkotykowym w Meksyku. W tej suchej wiadomości nie było nic, co by oddawało jak bardzo dramatyczne były to wydarzenia, oraz jakim człowiekiem był sam „El Chapo”. Dziś jest nam dane to poznać, dzięki książce napisanej przez Douglasa Century oraz uczestnika tych wydarzeń, Andrew Hogana.

Jefe de jefes

Hogan, oprócz tego że był uczestnikiem, to równocześnie był głównym śledczym, dlatego złapanie „El Chapo” było jego obsesją. Do tego stopnia, że wybrał mało bezpieczne życie w Meksyku, gdzie w każdej chwili sciarios mogli posłać go na tamten świat. Jednakże nie działał sam, bo za plecami miał DEA, HSI ale i partnera który zawsze był dla niego wsparciem. Z drugiej strony, przeciwko sobie miał skorumpowanych policjantów, rząd oraz cały kartel narkotykowy. Dlatego złapanie „El Chapo” wymagało niemało odwagi, sprytu i szczęścia. 

Kokainowi kowboje

Książka jest napisana w taki sposób, że uzależnia niczym czysta kolumbijska. Po prostu nie mogłem się od niej oderwać. Na pewno w tym pomogły opisy akcji, które są świetnie skondensowane i czuć, że śledczy walczyli z czasem oraz ze zmęczeniem. Jednak na większą uwagę zasługują kulisy operacji, czyli to w jaki sposób agencję zdobywały oraz przetwarzały informację. W wielkim skrócie, podsłuchiwały mnóstwo telefonów komórkowych przestępców. Pragę przypomnieć, że to działo się pięć lat temu, więc obecnie technika jest o wiele bardziej zaawansowana. Wniosek? Lepiej nie wchodzić w narkobiznes, bo i tak Cię dorwą. 



Białe szaleństwo

To co jeszcze mi się podobało, to sposób prowadzenia historii. Nie dostajemy wszystkiego od razu, tylko autorzy dawkują nam kolejne etapy pościgu. Nie ma skakania z jednego przedziału czasowego do innego, tylko konsekwentnie prowadzą poprzez wydarzenia. Ewenementem wśród takich książek jest samo źródło informacji. Rzadko się zdarza, aby autor miał informacje o tak świeżej sprawie z pierwszej ręki. Zwykle muszą ratować się przestarzałymi informacjami z archiwów, bądź od świadków, ponieważ agenci wolą pozostać w cieniu. 

DEA

Dla mnie poważnym minusem jest, to że sama historia poszukiwania „El Chapo” jest za krótka. Zanim dojdziemy do tego, co tygryski lubią najbardziej, czeka nas dość pokaźny wstęp, mający około sto stron, gdzie poznajemy początek kariery Andrew, jako policjanta oraz agenta DEA. Dopiero w drugiej oraz trzeciej części książka się rozkręca, a gdy już to zrobi, jest koniec. Według mnie historia pościgu spokojnie mogłaby być dłuższa, nie ujmując nic pierwszej części. 

Podsumowanie

Podsumowując, jest to bardzo dobra książka, którą przeczytałem w ekspresowym tempie i polecam ją wszystkim zainteresowanym tematyką. Po za tym, nie ma za dużo na rynku takich pozycji, które by opisywały działania operacyjne z pierwszej ręki. Oczywiście mam zastrzeżenia, do tego jak jest ta książka wyważona, jednak w ogólnym odczuciu dałem się porwać opowiadanym wydarzeniom i nie żałuje spędzonego z nią czasu.




Za egzemplarz dziękujemy

Wydawnictwo: Harper Collins ‖ Data wydania: 19.09.2018 ‖ Liczba stron: 367  ‖ Ocena: 4/6
Tytuł oryginalny: Hunting El Chapo
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze

Jeszcze rok temu nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje ktoś taki ja Marta Kisiel. „Dożywocie” było moją pierwszą książką autorki, po którą miałam przyjemność sięgnąć i ... zakochałam się w jej twórczości od pierwszej strony. Książki pisarki charakteryzują się zabawnymi dialogami i nietuzinkowymi postaciami, których na pewno nie spotkasz w żadnej innej książce. Dlatego bez wahania sięgnęłam również po „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”.

Bożydar Antoni Jakiełłek

Marta Kisiel powraca z nową książką! „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” to kontynuacja znanej nam serii z Konradem Romańczukiem oraz jego niesfornej i bardzo nietypowej gromadki dożywotników, czyli „Dożywocia”. Tym razem autorka skupiła się na postaci Bożka – synka Kamili. Bożek nie jest zwykłym chłopcem, podobnie zaś jak jego rodzina. Wujek Konrad przypomina wampira, a wujek Turu w wolnej chwili dogaduje Konradowi i struga drewniane anioły z zezem rozbieżnym. Pradawny potwór Krakers oddaje się przyjemności gotowania, Gucio – mniejsza wersja Krakersa podkrada kredki, trzy duchy niemieckich żołnierzy okupują strych a mały anioł stróż w za dużej koszulce i bamboszach strzeże małego Bożka. Lecz w życiu każdego dziecka przychodzi ten czas… czas pójścia do szkoły.


Nie jedna lekcja życia

Autorka poprzez zabawną historię o nietypowej rodzince porusza wiele poważnych kwestii. „Małe Licho” to opowieść o tym, jak trudne może być dorastanie dziecka, kiedy wchodzi w nowy etap swojego życia; gdy opuszcza bezpieczny i ciepły dom i wyrusza po raz pierwszy do szkoły, gdzie musi stawić czoło otaczającemu go światu oraz kąśliwym rówieśnikom. Dodatkowo Marta Kisiel wykorzystując utwór J.W. Goethego „Król elfów”, w ciekawy sposób przedstawiła problem, który często pojawia się na linii dziecko a zapracowany rodzic, który uważa, że swoją nieobecność w życiu pociechy może zrekompensować kolejną drogą zabawką.


Podsumowanie

„Małe Licho i tajemnica Niebożątka” to wspaniała historia dla młodszych czytelników oraz ich rodziców, czyli pozycja dla każdego bez względu na wiek. Marta Kisiel napisała naprawdę dobrą książkę opowiadającą o miłości, przyjaźni, tolerancji i byciu rodzicem, a to wszystko doprawiła charakterystycznym dla siebie humorem, wzbudzającymi sympatię bohaterami oraz niepowtarzalną magią. „Małe Licho” to swoistego rodzaju lekcja, którą muszą odrobić rodzice, a dzieci wyniosą z niej, że „normalność” jest zdecydowanie przereklamowana. Czy jest coś co jednak nie podobało mi się w tej propozycji? Są to niestety ilustracje. Karykaturalne postaci zapewne miały nadać historii nieco mrocznego wyrazu, ale mnie osobiście kolą w oczy. Zdecydowanie wolałam ilustracje zaprojektowane przez E. Pawlikowską w „Dożywociu”


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwo Wilga



Wydawnictwo: Wilga ‖ Data wydania: 14.09.2018 ‖ Liczba stron: 205
Ocena: 5/6
Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze

Będąc dzieckiem kredki i kolorowanki były moimi najlepszymi przyjaciółmi. Do tej pory pamiętam kolorowankę z Królem Lwem, którą pokolorowałam w ekspresowym tempie i wołałam kolejne. Jednak z czasem kolorowanki poszły w kąt gdy zstąpiły je podręczniki do pierwszej klasy. Od jakiegoś czasu moda na kolorowanki powróciła, ale w zupełnie innym wydaniu. Teraz są one skierowane dla starszych odbiorców a ich głównym zadaniem jest odstresowanie zapracowanych, zmęczonych i znerwicowanych dorosłych. W tak zabieganych czasach to częściej dorośli sięgają po kredki niż ich kochane pociechy.



Sarah J. Maas serią „Szklany tron” oraz „Dwór cierni i róż” zaskarbiła sobie uznanie fanów na całym świecie. Mnie ten sukces wcale nie dziwi, ponieważ uwielbiam jej historie, które intrygują od pierwszej strony i stanowią dla mnie ogromną inspirację twórczą. Wydawnictwo Uroboros tej jesieni przygotowało fanom mała niespodziankę, wydając kolorowankę z serii „Dwór cierni i róż”, pozwalając im zatopić się w niebezpieczny a zarazem fascynujący świat Fae. Teraz każdy fan serii będzie mógł poznać bliżej Feyrę, Rhysanda i Tamlina, przenieść się na Dwór Wiosny bądź Nocy lub uczestniczyć w wydarzeniach z „Dworu mgieł i furii”.



Książka do kolorowania zawiera w sobie ponad 40 dużych ilustracji i tyle samo cytatów z całej serii (a wśród nich te nigdzie niepublikowane) . Zanim zabierzecie się do kolorowania radzę wam najpierw zaopatrzyć się w zestaw minimum 24 kredek. Sama zdecydowałam się na podstawową ilość kolorów a to zdecydowanie za mało, aby móc wyrazić swoją artystyczną wizję. Książka dostarczy wam relaksującej zabawy na kilka godzin i pobudzi waszą wyobraźnię, bo tym razem to wy macie okazję kreować swoich ulubionych bohaterów.

Kolorowanka „Dwór cierni i róż” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów serii, ale polecam ją także tym którzy szukając po prostu czegoś w klimacie fantasy i chcą się nieco odstresować po ciężkim dniu w pracy bądź szkole. A może to właśnie przygoda z kolorowanką zachęci cię by sięgnąć po serię Maas, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś?


Za możliwość przeczytania książki dziękuję 


Wydawnictwo: Uroboros ‖ Data wydania: 14.09. 2018 ‖ Liczba stron: 96
 Ocena: 5/6 ‖ Tytuł oryginalny: A Court Of Thorns And Roses Colouring Book
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze

Czytanie tej książki grozi natychmiastowym zaśnięciem! Czy jesteś gotowy podjąć wyzwanie i przeczytać książkę, której teksty uśpiły 97 procent badanych w ciągu dziesięciu minut? Ja podjęłam się tego wyzwania. Jak mi poszło? O tym w dzisiejszej recenzji.

Najnudniejsza książka świata

Czy zdarzyło wam się odłożyć książkę w połowie czytania, ponieważ fabuła stała w miejscu i nic ciekawego się nie działo? Pewnie tak. Jednak sięgając po "Najnudniejszą książkę świata" gwarantuję wam, że skończycie czytać ją jeszcze zanim ją dobrze zaczniecie, bo jak mówi tytuł – uśniecie z nudów. Ten tytuł nie dostarczy wam nawet grama napięcia, czy jakiegokolwiek innego elementu, który pobudzi wasz umysł. Dlaczego? Bo zadaniem tej książki jest rozleniwić czytelnika i szybciutko wysłać go do łóżka na długi i błogi odpoczynek.

Najnudniejsze teksty na świecie

"Najnudniejsza książka świata" została zaprojektowana przez prof. K. McCoya i dr Hardwick, aby wprawić czytelnika w stan senności. Często zdarza mi się czytać przed snem książki, które potrafią zaintrygować i pobudzić mój umysł, choć dobrze wiem, że jest to zły nawyk jeśli chce się szybko zasnąć i przespać całą noc. Dlatego twórcy książki zaprojektowali teksty w taki sposób, aby zamroczyć umysł i wywołać w czytelniku stan rozleniwienia.


Śpij czytelniku, śpij...

Zagadnienia opisane w książce zostały tak skonstruowane, aby męczyły i nużyły. Zawierają w sobie szereg dat, liczb i nazw krajów bądź konkretnych miejsc. Taka mieszanka powoduje, że nawet najciekawsze zagadnienia stają się niezwykle ciężkie w odbiorze. Możemy przeczytać o kryzysie politycznym w Belgii bądź o technice budowania piramid. Brzmi ciekawie? Tak, ale autorzy postarali się przedstawić je w najnudniejszy możliwy sposób. W książce znalazłam także temat poświęcony podwójnemu księgowaniu w rachunkowości. Jest to temat niezwykle mi bliski i muszę stwierdzić, że nie dziwi mnie jego obecność w tej książce, gdyż zagadnienia z rachunkowości potrafią zamroczyć umysł. Oprócz super nudnych tekstów znajdziecie także ilustracje zaprojektowane przez profesora McCoya, które wprawiają czytelnika w senne zagubienie. Dosłownie!

No i zasnęłam...

Sięgając po książkę nie do końca wierzyłam w jej działanie. I wiecie co? Ta książka rzeczywiście działa! Przeczytałam historię kryzysu politycznego w Belgii i nic, po następnej stronie ziewnęłam pierwszy raz, po kolejnych dwóch ziewnęłam kolejny a powieki zaczęły mi coraz bardziej ciążyć, a po przeczytaniu następnych trzech stron odłożyłam książkę na stolik, zgasiłam lampkę i poszłam smaczne spać. Gwarantuję wam, że nie dacie rady przeczytać jej za jednym razem! Dla mnie to pozycja idealna bo miewam dni, kiedy męczy mnie bezsenność. Teraz dzięki tej książce takich dni będzie u mnie coraz mniej.





 Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece ‖ Data wydania: 17.10.2018 ‖ Ocena 5/6
Tytuł oryginalny: This Book Will Send You to Sleep ‖ Liczba stron: 291
Share
Tweet
Pin
Share
9 komentarze

Czasy kiedy historie w stylu „Zmierzchu” wiodły prym już przeminęły, jednak ja nadal chętnie sięgam po książki z gatunku paranormal romance. „Wilk” to propozycja dla młodzieży od K. B. Miszczuk, która zaskarbiła sobie moje uznanie serią „Kwiat paproci” oraz „Obsesją”. Teraz przyszedł czas powrotu do przeszłości i zapoznania się z początkami poczytnej obecnie autorki fantastyki.

Nastoletnia Margo Cook wraz z rodzicami przeprowadza się z tętniącego życiem Nowego Jorku do Wolftown , gdzie rozpoczyna kolejny rok nauki. Dziewczyna szybko zaprzyjaźnia się z Francuzkę mającą fioła na punkcie koloru różowego - Ivette Reno oraz staje się konkurencją dla Cheerleaderek, kiedy wpada w oko jednemu ze sportowców. Jednak Margo nie w głowie popularni chłopcy, lecz tajemniczy outsider Max, z którym dzieli szkolną ławkę. Dlaczego Max unika Margo? Jaką tajemnicę skrywają szkolni outsiderzy? Czy odpowiedzią mogą być dziwne sny, które dręczą dziewczynę od chwili przybycia do Wolftown?

Margo Cook to postać z charakterem, która ma cięty język a zarazem potrafi wnieść do historii dużą dawkę pozytywnego humoru. Najbardziej zapadł mi w głowie jej tekst: „A udław się pomponem”. Mimo to nie poczułam więzi ani z Margo, ani z żadnym z bohaterów „Wilka”. Mam wrażenie, że gdzieś w połowie książki, Margo straciła swój zadziorny charakter na rzecz bycia niepoprawną romantyczką.

Z oceną „Wilka” mam ogromny problem. Mogłabym napisać krótko, że historia Margo i Maxa jest dość przeciętna. Jednak nie do końca byłaby to prawda. Sięgając po konkretny tytuł zawsze zwracam uwagę czy mam do czynienia z debiutantem, czy też wymiataczem. Pomaga mi to obiektywnie spojrzeć na napisaną historię. Na powieść, która wyszła spod pióra debiutanta patrzę nieco łagodniej, niż na książki, autora którego dziesiąta z kolei powieść została okrzyknięta bestsellerem; debiutantowi umiem wybaczyć pewne schematy bądź drobne wpadki.

„Wilk” to debiutancka powieść Pani Miszczk, którą napisała w wieku 15 lat, a jej pierwsze wydanie pojawiło się w 2006 roku. Historia opiera się na znanym wszystkim schemacie – dziewczyna przenosi się do nowej szkoły, gdzie spotyka atrakcyjnego lecz niedostępnego chłopaka, który skrywa pewną tajemnicę… Zakładam, że bez problemu w myślach potraficie dopowiedzieć sobie ciąg dalszy tej historii. Przez większość część książki nic odkrywczego się nie dzieje, aż do twistu na samym końcu. Mając za sobą serię „Kwiat paproci”, wiem, że autorka potrafi napisać wciągające i zaskakujące powieści, do których „Wilk” niestety się nie zalicza. Jednak jak wspomniałam wcześniej, historia ta została napisana przez piętnastoletnią wtedy pisarkę, co pozytywnie mnie zaskoczyło, bo rzadko zdarza się, że ktoś w tym wieku potrafi stworzyć sensowną i pełnowymiarową historię.

Jak już wcześniej zaznaczyłam, fabuła „Wilka” nie jest skomplikowana, lecz dość prosta i niestety przewidywalna. Zaczynając książkę byłam nią bardzo zainteresowana i sam początek naprawdę mi się podobał. Jednak czym bardziej zagłębiałam się w fabułę, tym czułam większe znużenie. Historię mogę podzielić na dwie części. Wydarzenia rozgrywające się głównie w szkole stanowiły tę nudniejszą część książki - zajęcia pływania potem fizyka i ponownie fizyka oraz zajęcia pływania… Dopiero kiedy bohaterowie opuścili szkolne mury, nareszcie zaczynało coś się dziać. Kiedy przebrniemy przez mało porywający środek, czeka na nas mała niespodzianka. Autorka zaskoczyła mnie pomysłem na „wilkołaki” i ich historię. Właśnie zakończenie skłania do sięgnięcia po kontynuację, aby dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterów po ciekawie rozegranym finalne.

„Wilk” to książka, która może spodobać się niewymagającym fanom fantastyki skierowanej dla młodszych odbiorców, którzy chcą przeczytać lekką historię ze szkołą w tle. Dla mnie „Wilk” okazał się przeciętną lekturą. Zabrałam się do niej z zapałem, który szybko został ugaszony poprzez przewidywalną i momentami nużącą fabułę, jednak autorce na sam koniec udało się mnie ponownie wciągnąć w historię i zachęcić do sięgnięcia po kontynuację.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję



Wydawnictwo: W.A.B. ‖ Data wydania: 22.08.2018 (wyd. IV) ‖ Liczba stron: 320
Tom: I ‖ Ocena: 3/6
Share
Tweet
Pin
Share
12 komentarze

"Dziwna pogoda” to zbiór czterech ciekawie napisanych i klimatycznych nowelek autorstwa Joe Hilla, a dokładniej Josepha Hillstorma Kinga, syna Stephena Kinga. Wbrew tytułowi w historiach nie chodzi o pogodę, lecz o ludzką naturę. Autor serwuje czytelnikom historie, które opowiadają o smutku, chorobie, przemocy i strachu. Nie są to historie do końca utrzymane w klimacie horroru, ale wszystkie wywołują w odbiorcy uczucie niepokoju.

Zdjęcie

„Zdjęcie” to opowieść o chłopcu, który musi stawić czoło tajemniczemu mężczyźnie uzbrojonemu w aparat, który za pomocą zrobionych zdjęć wymazuje fragment pamięci fotografowanej osoby. I to właśnie ta historia najbardziej mi się podobała, gdyż była niezwykle emocjonalna, mroczna i przerażająca. Wspomnienia, nie ważne czy są dobre czy złe, są dla każdego z nas niezwykle cenne, a ich utrata to ogromny ból, który autor doskonale przedstawił na kartach tej historii.

Naładowany

„Naładowany” to opowieść o niedocenionym ochroniarzu, który w centrum handlowym powstrzymuje masową zabójczynię i staje się bohaterem, lecz pewna wścibska dziennikarka postanawia przyjrzeć się tej sprawie z bliska. Zanim czytelnik dotrze do głównego wątku historii zostaje zapoznany z wydarzeniami dziejącymi się parę lat wcześniej i wydawać mogłoby się, że nie mają one związku z całą opowieścią. Jest to założenie mylne, lecz zabieg ten osobiście mnie zniechęcił do całej historii. Ta historia najbardziej dotyka ludzkiej natury a autor zwraca uwagę na problem rasizmu, dyskryminacji i przemocy. Jednocześnie „Naładowany” to trzymająca w napięciu gra w kotka i myszkę, w której coraz bardziej daremne starania strażnika o ukrywanie zbrodni doprowadzają do zaskakującego zakończenia.

Wniebowzięty

Trzecie opowiadanie zatytułowane „Wniebowzięty” przedstawia Aubrey'a, który mimo lęku wysokości decyduje się skok ze spadochronem, aby zaimponować ukochanej Harriet. Bo czego nie robi się dla miłości? Jednak nie wszystko udaje się po myśli spadochroniarza. Aubrey ląduje na dziwnej chmurze, która potrafi spełniać jego pragnienia. „Wniebowzięty” zabiera czytelnika w nieco inny klimat, niż poprzednie dwa opowiadania. Tym razem mamy więcej elementów charakterystycznych dla science-fiction. Pomysł na fabułę jest dobry, jednak z jego wykonaniem autorowi nie poszło najlepiej. Historia choć nawiązuje do nieszczęśliwej miłości, lękach i życiu w to momentami nuży życiowymi przemyśleniami

Deszcz

„Deszcz” to opowiadanie najbardziej związane z tytułową pogodą. Mieszkańcy Bourder w stanie Kolorado doświadczają dziwnej anomalii pogodowej, gdzie z nieba zamiast kropli deszczu spadają ostre kryształki, które doprowadzają do śmierci wielu nich... Ta opowieść najbardziej zapada w pamięć. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o wpływie człowieka na przyrodę, która jest jednym z najbardziej śmiercionośnych i zaskakujących zjawisk, a w dodatku jej skutków nie można dokładnie przewidzieć. Napięcie i oczekiwanie mieszkańców czekających na kolejny deszcz niosący ze sobą śmierć udziela się także czytelnikowi a Hill jednocześnie odsłania mroczną naturę człowieka, która ujawnia się w chwili walki o przetrwanie, gdy prawo przestaje obowiązywać.

Podsumowanie

„Dziwna pogoda” to zbiór klimatycznych opowieści z znakomicie zarysowanymi postaciami i spójną trzymającą w napięciu fabułą. Autor nie narzuca opowieściom szybkiego tempa, lecz prowadzi swoich bohaterów nieśpiesznie przez różne wydarzenia, jednocześnie odsłaniając przed czytelnikiem ich naturę i przeszłość. Joe Hill za pomocą przedstawionych historii porusza tematy ludzkich problemów oraz nawiązując do tematu posiadania broni, uprzedzeń, przemocy, bezsilności i wewnętrznych lęków. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joe’a Hilla i mimo drobnych niedociągnięć uważam je za udane i na pewno sięgnę po inne dzieła tego autora.


Za egzemplarz dziękuję



Wydawnictwo: Albatros ‖ Rok wydania: 05.09.2018 ‖ Liczba stron: 512 ‖ Ocena: 5/6 
Tytuł oryginalny: Strange Weather
Share
Tweet
Pin
Share
14 komentarze

Autor rozpoczyna swoją powieść mocnym prologiem, gdzie czytelnik staje się świadkiem porwania nastoletniej dziewczyny, by po kilkunastu stronach zostać przeniesionym do czasów obecnych, w których poznaje detektywa Bartosza Koneckiego przyjmującego proste zlecenie – ma śledzić pewną młodą aktorkę. Jednak śledztwo Koneckiego wymyka się spod kontroli, kiedy w tym samym czasie w warszawskim parku, zostają znalezione okaleczone zwłoki nastolatki. Rusza policyjne śledztwo. To makabryczne morderstwo jest niezwykle podobnego do tego sprzed kilkunastu lat. Czy seryjny morderca powrócił? Jaki związek z tą sprawą ma kobieta, którą polecono śledzić Koneckiemu?

Od samego początku spodobała mi się kreacja głównego bohatera. Bartosz Konecki nie jest wzorem do naśladowania. Nie jest także przystojnym mężczyzną o zawadiackim uśmiechu. Konecki to były policjant, który nadużywa alpraksu i jeździ starym Golfem. Aby nie stracić w oczach swojej dziewczyny, która pnie się po szczeblach kariery w policji, próbuje swoich sił jako prywatny detektyw, jednak jego biznes nie kręci się najlepiej. Kiedy nadarza się okazja szybkiego zarobku nie waha się podjąć zlecenia, jednak z pozoru błahe zlecenie prowadzi go do morderstwa sprzed lat. Konecki pakuje się w kłopoty i sprowadza je na innych, bo postępuje nieostrożnie i często działa poza prawem. Nie z każdej sytuacji udaje mu się wyjść bez szwanku, jednak potrafi podnieść się i iść na przód jednocześnie pociągnąć za sobą także czytelnika. Byłam ciekawa jak poradzi sobie Konecki, jak wybrnie z sytuacji bez wyjścia, czy odzyska dobre imię i czy Golf śmigający po ulicach Warszawy go nie zawiedzie.

Zbigniew Zborowski napisał dość obszerną powieść, dlatego musiał postarać się zainteresować czytnika na tyle, aby ten dotrwał do końca historii. Czy mu się to udało? Uważam, że tak! Autor umiejętnie połączył ze sobą wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością, które w identyczny sposób intrygują i wciągają w lekturę. Mamy do czynienia z niewątpliwie ciekawą zagadką kryminalną oraz ponurym światem skorumpowanej policji i ludzi, którzy wykorzystują swoją pozycję by postępować wbrew prawu. Bezradnie przyglądamy się wydarzeniom mającym miejsce w latach 90. gdzie układy i pieniądze niszczą człowieka a niewygodne śledztwo z łatwością można zamieść pod dywan.

„Kręgi” to drugi tom cyklu o Bartoszu Koneckim, ale śmiało można go czytać i delektować się kryminalną przygodą bez znajomości tomu pierwszego. Sięgając po „Kręgi” nie wiedziałam czego mam się spodziewać po warsztacie pisarskim autora. Teraz mogę napisać, że Zygmunt Zborowski wykonał kawał dobrej roboty i stworzył wciągający oraz intrygujący kryminał, w którym nie brakuje zwrotów akcji i trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Autor nie bał się przedstawić Koneckiego jako człowieka z problemami, który miewa swoje lepsze jak i gorsze momenty w życiu. Jest to niewątpliwie zapadająca w pamięć. Podsumowując, jestem mile zaskoczona tą pozycją i szczerze wam ją polecam.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję




Wydawnictwo: Znak Literanova ‖ Data wydania: 05.09.2018 ‖ Liczba stron: 480
Tom: II ‖ Cykl: Bartosz Konecki ‖ Ocena: 5/6
Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze

Październik to okrutny czas dla wszystkich studentów. Dla tych co rozpoczynają naukę jak i dla tych co ją kontynuują. Dla przeciwwagi tej niesprawiedliwości dziejowej, październik oznacza również spory wysyp premier na dużym i na małym ekranie. Jednak mamy świadomość, że człowiek wszystkiego nie spałaszuje, więc przedstawiamy wam kilka ciekawszych propozycji, według nas wartych obejrzenia.

Filmy/Seriale

Venom – 5 Październik

Sony znów próbuje przyciągnąć widza do kin i uszczknąć trochę Marvelowskiego tortu. Zamiast n-tego rebootu Spidermana, stawia na inną, ważną postać z tego uniwersum. Venom to kosmiczny symbiont, który aby przetrwać musi mieć nosiciela. A na Ziemi ich nie brakuje. W rolę Eddiego Brocka, faceta zarażonego symbiontem, wcielił się Tom Hardy, jeden z najbardziej utalentowanych aktorów w Hollywood. Polecam szczególnie dla miłośników komiksowych historii.


Szkoła dla elity – 5 Październik. Netflix

To już kolejna hiszpańska produkcja w ofercie Netflixa. Po świetnym „Domu z papieru”, włodarze idą za ciosem i angażują aktorów z tego serialu do nowej produkcji. A będzie opowiadać o elitarnej szkole do której przybywa trójka nowych uczniów z ubogich rodzin. Nie wszystkim się podoba ten stan rzeczy… Dla łasuchów łaknących iberyjskiej kuchni, to będzie danie jak znalazł.


Hotel Transylwania 3 – 12 Październik

Trzecia część przygód rodzinki, która ma awersję do promieni słonecznych. Tym razem udają się na długie i zasłużone wakacje, aby odpocząć od hotelowych spraw. Czy to im się uda? Na pewno będzie sporo przygód i jeszcze więcej humoru, a to za sprawą Genndy Tartakovsky’ego, twórcy takich hitów jak „Laboratorium Dextera” czy „Atomówki”. Z K. na pewno wybierzemy się na to do kina, pomimo że nie mieścimy się w grupie docelowej odbiorców ;)


Pierwszy człowiek – 19 Październik

Coś dla łasuchów lubiących historię podbojów kosmicznych. Od czasu premiery „Apollo 13”, nie było w kinie tak wysokobudżetowego filmu opowiadającego o podróży na księżyc. Film będzie opowiadać o dowódcy wyprawy, Neilu Armstrongu i jego zespole. Na stołku reżyserskim usiadł Damien Chazelle, twórca „La la land” oraz „Whiplash”. Mogę być pewien, że otrzymamy świetną historię i jeszcze lepsze efekty wizualne, dla których warto wybrać się do IMAXa.


Daredevil: Sezon 3 – 19 Październik. Netflix

Na pierwszy ogień idzie prawdziwy klasyk ze stajni Netflixa, czyli od serialu dzięki któremu powstało serialowe uniwersum Marvela. Podoba mi się to, że twórcy poszli w naprawdę mroczny klimat, co zostało bardzo dobrze podkreślone w zwiastunach. W tym sezonie Matt, po za walką ze złem, musi zmierzyć się z własnymi demonami. Po słabym drugim sezonie, w którym najwięcej psuła Elektra, ten zapowiada się naprawdę smakowicie. Można spodziewać się soczystego hot doga prosto z Nowego Jorku.



Zapowiedzi książkowe

Paranoja K. B. Miszczuk (17.10.2018) (Wyd. W.A.B)


Tej jesieni pojawi się kontynuacja bestsellerowej "Obsesji". Tym razem bohaterem książki jest Marek Zadrożny. Lekarz medycyny sądowej zaczyna badać serię dziwnych samobójstw. Na palcu jednej z ofiar znajduje kawałek czerwonej nitki. Podobny wyciąga z kieszeni innego zmarłego. Nikt jednak nie wierzy w jego teorie, a on sam zaczyna zastanawiać się, czy ma paranoję. Tymczasem Joanna Skoczek, wygadana lekarka psychiatrii, wraca do stolicy po urlopie. Wciąż usiłuje otrząsnąć się po tym, jak ledwie uniknęła śmierci z rąk tajemniczego wielbiciela.



Pierwsze słowo - M. Kisiel - 17.10.2018 (Wyd. Uroboros)

Pewnej nocy do jednej zamkowej celi trafia trzech morderców carów, a każdy z nich słuszny i jedyny. Wallenrod, Winkelried i Wawrzyniec, namaszczony może nie pośród królewskiego truchła w kościelnych podziemiach, ale przecież też w podziemiach... gorzelni. Stanisław Kozik nieoczekiwanie dla siebie znajduje się w odmiennym stanie żywotności. Sokółek zamienia się w słup soli w pewnym rozkosznie fikuśnym przedsiębiorstwie. A Oda Kręciszewska w dniu pogrzebu w lustrze dostrzega wąsik swojej matki, co prowadzi ją do podjęcia pewnych niezbyt przemyślanych, ale całkiem udanych życiowych decyzji. Jesteście gotowi na opowiadania w stylu Kisiel? Nie zabraknie także znanych czytelnikom postaci, jak choćby pewnego pisarza o wyglądzie zmiętego muszkietera i jego prywatnego anioła w bamboszach.

Powiedz, że zostaniesz - M.  Corinne - 17.10.2018 (Wyd. Szósty Zmysł)

Autorka bestsellerów "Consolation" i "Conviction" powraca z pełnym emocji romansem o drugich szansach.... Siedemnaście lat temu on roztrzaskał jej serce na kawałki, jednak Presley znalazła w sobie dość siły, aby ruszyć dalej. Teraz to samo uczynił jej mężczyzna, którego poślubiła i założyła rodzinę. Osamotniona kobieta bez centa przy duszy i z dwójką chłopców wraca do Tennessee gdzie po raz kolejny spotyka jego... Czy to czas na drugą szansę? 




Ostrożnie z miłością - S. Young 31.10.2018 (Wyd. Burda Media Polska)

Seria przypadkowych zdarzeń doprowadza do spotkania, które Ava i Caleb zapamiętają na zawsze. Chyba cały wszechświat sprzysiągł się przeciwko Avie. Powrót z Phoenix do domu w Bostonie okazuje się pełen niespodzianek: pewien arogancki Szkot, Caleb, sprzątnął jej sprzed nosa ostatni bilet w pierwszej klasie, jej lot zostaje odwołany, musi więc wracać okrężną drogą, z przesiadką i noclegiem w Chicago. Na dodatek spotyka tam niesympatycznego Caleba. Napięcie, które rośnie między bohaterami, doprowadza w końcu do… namiętnej nocy podczas przymusowej przerwy w podróży; nocy, jakiej Ava jeszcze nigdy nie przeżyła. Oboje traktują to jako jednorazową przygodę, ale za jakiś czas los znów postawi Caleba na drodze Avy… Decydują się wówczas na związek bez zobowiązań. Caleb przez swoje trudne doświadczenia z przeszłości nie chce się poważniej angażować. Ale Ava wkrótce przekonuje się, że przystojny Szkot wcale nie jest takim okropnym typem, za jakiego go uważała.


Więcej zapowiedzi znajdziecie na Kulturalnym Łasuchu. Zapraszamy!

Pozdrawiamy
Kasia i Emil
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
Newer Posts
Older Posts

Autorzy


KATE

Książkoholiczka i niepoprawna marzycielka z zamiłowaniem do mody w rytmie slow.


EMIL

Współautor bloga, kulturalny łasuch i osoba, która stoi za obiektywem.

Follow Me

  • Facebook
  • Instagram

Archiwum

  • ►  2022 (15)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (22)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2020 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (59)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (11)
  • ▼  2018 (134)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (9)
    • ▼  października (9)
      • Narodziny królowej - Rebecca Ross [RECENZJA]
      • Polowanie na El Chapo - A.Hogan, D. Century [RECEN...
      • Małe Licho i tajemnica Niebożątka - Marta Kisiel [...
      • Dwór cierni i róż książka do kolorowania - Sarah J...
      • Najnudniejsza książka świata - dr Hardwick, prof. ...
      • Wilk - K. B. Miszczuk [RECENZJA]
      • Dziwna pogoda - Joe Hill [RECENZJA]
      • Kręgi - Zbigniew Zborowski [RECENZJA]
      • Flesz Kulturalny 10/2018
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2017 (116)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (90)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (11)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (105)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (2)

POLECAMY

Stroiciele - Ewa Kowalska [RECENZJA]

Uwielbiam czytać debiutanckie powieści, z jednego bardzo prostego powodu. Pomimo potknięć czy pewnych braków warsztatowych, potrafią da...

Skala ocen


1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 – Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 – Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło

Popularne posty

  • 365 dni i 50 twarzy Greya - Co ja zobaczyłam?
  • Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz [RECENZJA]
  • Pomadki, które warto kupić podczas promocji w Rossmannie
  • [RECENZJA] Sarah J. Maas: Dwór cierni i róż
  • Jak wyglądać szczupło w stroju kąpielowym

Obserwatorzy

Nasz patronat




zBLOGowani.pl


Czerwona sukienka - blogi o modzie

http://ddob.com/user/index/Estrella


Facebook Twitter Instagram Pinterest Bloglovin

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates