Nadszedł czas, aby to powiedzieć... Zima nadchodzi! A moja skóra codziennie mi o tym przypomina. Chłodne poranki, brak słońca, nieprzyjemny wiatr i deszcz w okresie jesienno-zimowym, negatywnie wpływają na moją skórę, która staje się nadmiernie sucha i woła o pomoc. Zmiana pogody powoduje, że trzeba zmienić nie tylko ubrania na cieplejsze, ale także kosmetyki. Te, które używam latem mają za zadanie ograniczyć wydzielanie sebum i odświeżyć skórę, zaś zimą, muszą ją nawilżyć i chronić przed zimnem.
Każda z nas ma swoje patenty kosmetyczne na zimę. Dziś przedstawiam wam pięć niezbędników, bez których nie wyobrażam sobie sezonu jesienno-zimowego.
Pierwszym kosmetykiem, który jest ze mną zawsze i wszędzie jest pomadka ochronna na usta. W tym okresie łatwo o spierzchnięte usta. Mam za sobą pomadki z Nivea, które oprócz zapachu nie niosły ze sobą żadnych dodatkowych korzyści. Przez jakiś czas używałam balsamu z Melisy, jednak uczucie wazeliny na ustach niezwykle mi przeszkadzało. Pomadka z Neutrogeny okazała się idealnym wyborem. Produkt ten przyjemnie pachnie a co najważniejsze nawilża moje usta na kilka godzin.
2. KREM DO CIAŁA ALTERRA granat i masło shea
Nawilżona skóra to szczęśliwa skóra. Krem do ciała z Alterry to produkt, który najpierw polubiłam za zapach. Zawiera w sobie substancje natłuszczające (m.in. Helianthus Annuus Seed Oil) i odżywcze (m.in. Olea Europaea Oil), które łagodzą napiętą i wysuszoną skórę. Jego minusem może być czas wchłaniania, jedynie w przypadku, kiedy chcemy wetrzeć w skórę sporą ilość kremu. Produkt dostępny jest wyłącznie w Rossmannie, a jego cenę w stosunku do jakości uważam za rozsądną.
3. KREM DO RĄK ALTERRA granat i masło shea
Oto kolejny produkt z serii Alterry, który jest ze mną kolejny sezon. Krem do rąk zawiera w sobie olej z pestek granatu, masło shea oraz olej z oliwek. Składniki te doskonale nawilżają moją skórę. Używam go od dwóch do trzech razy dziennie, co zapewnia mi miękką skórę przez cały dzień.
4. OLEJEK DO TWARZY ALTERRA z granatem
Oto już trzeci produkt z Alterry, który stosuję tym razem do pielęgnacji skóry twarzy. Olejek służy mi przede wszystkim jako podkład do wykonywania masażu. Produkt ten nie należny do moich ulubieńców. Olejek oblepia plastikowe opakowanie i ciężko zmyć go z twarzy, dlatego nie odważyłam się go stosować na noc, bo prawdopodobnie przykleiłabym się twarzą do poduszki. Tłusta konsystencja produktu sprawia, że nadaje się on jedynie do zmywania makijażu i masażu.
Nacomi krem normalizujący +20 to produkt, który w moim przypadku stosuję od roku i nadal jestem z niego zadowolona. Lekka konsystencja nawilża skórę twarzy i nie uczula. Potrzebuje trochę czasu, aby się wchłonął, jednak ja stosuje go wieczorem i nie mam z tym problemu. Dodatkowo zawiera olejek jojoba, olej sezamowy, d-Pantenol (pro-witamina B5).
A jakie jest wasze top 5 kosmetyków na zimę?