Nie odpuszczaj - Harlan Coben [RECENZJA]

by - 15:59


Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z prozą Harlana Cobena. Było to dobre kilka lat temu, wtedy przeczytałam dwie powieści „Jedyna szansa” oraz „Nie mów nikomu”. To było coś niesamowitego. Tajemnica mieszała się z grozą, w której czuć było ogromne napięcie, a zawiła intryga tylko czekała, aby łupnąć czytelnika w najmniej spodziewanym momencie. Wtedy też inaczej zacząłam patrzeć na thrillery, w których główny bohater nie był antropologiem sądowym, czy prawnikiem, tylko zwykłym człowiekiem z mroczną przeszłością. I teraz w moje łapki trafiła kolejna książka tego autora, niedawno wydana powieść „Nie odpuszczaj”. Czy jest równie udana jak poprzednie jego książki? 

Ta jedna noc

Fabuła powieści kręci się wokół tragicznej nocy, która miała miejsce w małym miasteczku na obrzeżach stanu Nowy Jork. Napoleon „Nap” Dumas, obecnie detektyw, przed piętnastu laty stracił brata Leo, oraz jego dziewczynę Dianę. Oboje zostali znalezieni martwi na torach kolejowych. Tej samej nocy dziewczyna Napa, Maura znika. Po latach odciski Maury znajdują się w samochodzie zamordowanego policjanta. Nap rozpoczyna własne śledztwo, w którym trafia na jeszcze więcej pytań.

Bez emocji

I tutaj trafiłam na pierwszy zgrzyt, których jest mnóstwo w tej książce. To co miało być wielką tajemnicą i intrygą, powoduje jedynie ziewnięcie. W ogóle nie czuć napięcia, a odkrywanie demonów przeszłości jest mało ciekawe. Również pomysł wyjściowy jest mocno naciągany, tak samo jak zakończenie. Tak jakby autor nie miał pomysłu jak to zgrabnie zakończyć. Rozumiem, że chciał połączyć przeszłość z przyszłością, jednak wyszło to bardzo sztucznie. Nie wdając się w szczegóły, czuć jest, że autor czerpał trochę inspiracji z takich produkcji jak „Stranger Things” czy „The Dark”. Oczywiście nie tak ekstremalnie, jednak naleciałość jest.


Podobni zupełnie do nikogo

Dużym rozczarowaniem okazał się dla mnie główny bohater, który zupełnie mnie do siebie nie przekonał i nawet nie zapadł w pamięć. Detektyw tylko biega to tu, to tam, odkrywając kolejne elementy łamigłówki oraz denerwuje ciągłym przywoływaniem w pamięci zmarłego brata. Mam ważenie, że autor stale nam o tym przypomniał, abyśmy nie pogubili się od nadmiaru wątków, których nawet nie ma tak dużo! Poboczni bohaterowie pałętają się gdzieś w tle, jednak również żaden z nich nie wyróżnia się szczególnie. Mogłoby się wydawać, że żaden z tych elementów ze sobą nie współgra.

Podsumowanie

Czy mimo słabej kreacji głównego bohatera i fabuły są jakieś plusy w tej powieści? Jedynym plusem są świetne opisy. Widać bogaty warsztat autora, który przebiera w dużej ilości środkach wyrazu, dzięki czemu powieść czyta się bardzo szybko. "Nie odpuszczaj " to moim zdaniem mocny zawód dla fanów Cobena. Osobiście nim nie jestem, jednak zdarzyło mi się przeczytać jego poprzednie utwory, które były naprawdę świetne. W tej miałam wrażenie, że im dalej w las tym coraz gorzej. Zdecydowanie nie jest to najlepsza powieść autora. Ani nawet dobra, co najwyżej przeciętna. O jej przeciętności niech przysłuży fakt, że na drugi dzień zapominałam jaki ta książka ma tytuł…


Za egzemplarz dziękuję


Wydawnictwo: Albatros ‖ Data wydania: 03.10.2018  ‖ Liczba stron: 400
Tytuł oryginalny: Don't Let Go ‖ Ocena: 5/10 
 

You May Also Like

8 komentarze

  1. Szkoda, że się zawiodłaś. Mnie się podobała.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie potrafiłam przebrnąć przez całość. Mam znacznie gorsze zdanie niż Ty niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydawało, że zdanie K. było dość niepochlebne ;)

      Usuń
  3. Na razie przeczytałam jedynie jedną powieść Cobena i chcę sięgnąć po kolejne, ale już teraz wiem, by raczej nie czytać "Nie odpuszczaj" w następnej kolejności c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, póki co nam nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele slyszalam o ksiazkach tego autora, ale nie czytalam. Ale skoro ta jest przecietna, to po nia nie siegne. Poszukam lepszej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej książki. Tej na pewno nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak sobie pięknie zareklamowal poprzednie książki - główny bohater, się okazuje, wychowywał się razem z Myronem Bolitarem. Już się bałem, że Myron z Winem przejmą rozwiązanie zagadki.
    Wg mnie z książki na książkę jest coraz bardziej przewidywanie.
    Niby fajnie się to czyta ,ale pozostaje jakiś niesmak / niedosyt...

    OdpowiedzUsuń