Ostatnia obsesja Natalii - Ewa Madeyska [RECENZJA]
Jeszcze parę miesięcy temu nie miałam pojęcia kim jest Ewa Madeyska. Dzięki Wydawnictwu Rebis miałam możliwość przeczytania pierwszego tomu serii pt. "Ostatni portret Melanii". Był to strzał w dziesiątkę, gdyż nie spodziewałam się tak świetnej lektury z tak dużą dawka humoru. A humor w książkach uwielbiam! Teraz nadszedł czas na ostatni tom serii.
"Niemoralna" propozycja pisarza
Tym razem bohaterką powieści jest Natalia Nancewicz, nauczycielka kreatywnego pisania i mało znana autorka „Ostatniego portretu Melanii” i „Ostatniego romansu Kornelii”. Czy brzmi znajomo? Oczywiście bo właśnie takie tytuły nosiły poprzednie tomy serii Ostatnie. Całość może wydawać się nieco zakręcona, ale w gruncie rzeczy to świeże i oryginalne posunięcie ze strony E. Madeyskiej. Wracając do fabuły, Natalia marzy o komercyjnym sukcesie i skrycie zazdrości fenomenu twórczości Doriana Habdanka, który został okrzyknięty znawcą kobiecej duszy. Pewnego dnia kobieta otrzymuje zaskakującą propozycję współpracy z Habdankiem. Czy Nancewicz ją przyjmie? To się dopiero okaże.
Bohaterowie
„Ostatnia obsesja Natalii” nieco różni się od poprzednich tomów. Tak, jak poprzednio ważną rolę odgrywa nawiązanie do literatury kobiecej. Jednak ten tom nie zawiera w sobie tej pozytywnej dawki humoru, który urzekł mnie w poprzednich częściach. Tym razem E. Madeyska skupiła się na przedstawieniu historii romansu z elementami wyrwanymi z thrillera. W dodatku los nie oszczędził naszych bohaterów, którzy znajdują się na życiowym zakręcie. Nieudane związki, śmierć i zdrada nie są im obce. Są tajemniczy i skrywają wiele sekretów.
W książce jest jedna postać, która działała mi na nerwy. Lekarka po przejściach – Anna Kowalska-Talarek była niczym wampir energetyczny. Jest w jej postaci coś takiego, co sprawiało, że nie miałam ochoty czytać fragmentów z nią związanych. Jednak jej postać ostatecznie odegrała ważną rolę w historii i zaserwowała mi zaskakujące zakończenie.
Trochę literatury w literaturze
W powieściach uwielbiam watek pisarki, dlatego od samego początku zapałałam miłością do tej serii, która zza kulis ukazuje proces tworzenia powieści oraz przekazuje wiele cennych wskazówek dotyczących kreacji bohaterów oraz fabuły. Teraz Madeyska zaprasza swoich czytelników do udziału w warsztatach kreatywnego pisania. Jest to wątek, który podobał mi się najbardziej, zwłaszcza ze względu na uczestniczki, które wnoszą nieco humoru do historii.
Podsumowanie
„Ostatnia obsesja Natalii” to ostatni tom trylogii „Ostatnie” serwujący zaskakujące zakończenie, którego po autorce zupełnie się nie spodziewałam. Trzeci tom serii mimo dobrego zakończenia nie wywarł na mnie tak piorunującego wrażenia jak poprzednie i moim zdaniem jest to najsłabsza część cyklu. Zabrakło mi w nim charakterystycznego poczucia humoru znanego z poprzednich tomów. Autorka wykreowała ciekawą fabułę, zespalając ze sobą losy wszystkich bohaterów, która momentami jest dość smutna. Niestety do żadnej postaci nie poczułam chemii, co nie zdarzyło mi się w przypadku poprzednich tomów. Mimo słabszego zakończenia trylogii uważam, że warto sięgnąć po całą serię, bo na pewno spędzicie z twórczością Madeyskiej miło czas.
Przeczytaj recenzję I tomu -Ostatni portret Melanii
Przeczytaj recenzję II tomu- Ostatni romans Kornelii
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis ‖ Data wydania: 02.10. 2018 ‖ Liczba stron: 368 ‖ Ocena: 6/10
Tom: III ‖Cykl: Ostatnie
4 komentarze
Ewę Madeyską poznałam dzięki książce "Rodzina O." bardzo dobra moim zdaniem - ale do tej pory nie ma ciągu dalszego :(. Tę serię mam też w planach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Nie słyszałam wcześniej o tej autorce. Seria brzmi zachęcająco. Osobiście również lubię kiedy w książkach pojawia się dawka dobrego humoru. Szkoda, że ostatnia część serii nie przypadła Ci do gustu tak jak poprzednie części. :)
OdpowiedzUsuńNie znam serii - jeszcze :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
I widzę, że to zdecydowanie coś dla mnie!
OdpowiedzUsuń