Najlepsze i najgorsze książki 2018

by - 19:49


W 2018 roku przeczytałam 80 książek, co dla mnie jest ogromnym sukcesem. Ogólnie staram się wybierać książki, które mnie interesują, zachęcają swoim opisem i należą do gatunków przeze mnie preferowanych. Nie wybieram pozycji tylko dlatego, że zaproponowano mi je do recenzji. Dlatego dużo książek przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku spełniło moje oczekiwania. Wśród nich znalazłam kilka perełek, ale także trafiłam na kilka mniej udanych pozycji. Jesteście ciekawi? Jeśli, tak to zapraszam na krótkie podsumowanie.


TOP 5 najlepszych książek 2018 roku


Ostatni romans Korneli - E. Madeyska

Tą książkę, a dokładnie serię mogę uznać za odkrycie ubiegłego roku. Dwa pierwsze tomy pochłonęłam w mig (z trzecim poszło mi troszeczkę gorzej). Jednak miano najlepszej postanowiłam przyznać "Ostatniemu romansowi Kornelii". Ewa Madeyska z lekkością i humorem bawi się stereotypowymi cechami literatury kobiecej oraz ujawnia tajniki warsztatu pisarskiego. A pozornie sztampowa historia kobiety będącej na życiowym zakręcie, porusza kwestię niezamkniętych rozdziałów z przeszłości, którym trzeba stawić czoło.






Marzyciel - L. Taylor


"Marzyciel" to nie tylko cudowna okładka, ale także powieść, która od pierwszej strony ujęła mnie fantastycznym światem
pełnym mroku, legendarnych postaci, strachu, cudów, koszmarów i miłości. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Laini Taylor, która pozytywnie zaskoczyła mnie swoją najnowszą powieścią. Mimo paru niedoskonałości powieść bardzo mi się podobała i z niecierpliwością czekam na kolejny tom (premiera już w marcu). "Marzyciel" to idealna historia dla tych, którzy nie boją się marzyć i śnić.




Tyran - T.M. Frazier


W 2018 roku przeczytałam cztery książki z serii King, ale to drugi tom podobał mi się najbardziej. "Tyran" opowiada o zdradzie, bólu, stracie i miłości. Zderzenie dwóch światów sprawia, że "Tyran" to wybuchowa mieszanka zwrotów akcji i tajemnic oraz romansu. Dla mnie to idealne połączenie, które sprawiło, że spędziłam z książką kilka długich lecz przyjemnych godzin. Autorka dodatkowo zaskoczyła mnie szeregiem zwrotów akcji, których na próżno szukać w większości romansach. T.M. Frazier potrafiła mnie wprawić w osłupienie, chwycić za serce i zszokować. Najlepszą częścią tej książki jest zakończenie. Jest okrutne, krwawe, brutalne i zaskakujące. Ukazuje różne oblicza człowieka, który dla miłości jest gotów zrobić wszystko.


Scarlet - M. Mayer


Marrisa Meyer urzekła mnie swoim pomysłem na przedstawienie znanych baśni w świeży i nietuzinkowy sposób. „Scarlet” to książka oparta na historii Czerwonego Kapturka, której mocną stroną są niezwykle barwni, trójwymiarowi i charakterystyczni bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i rozwijają się wraz z postępem fabuły. Historia Scarlet i Wilka naprawdę wciąga i sprawia, że ciężko odłożyć książkę na bok, a główny antagonista staje się nareszcie wyrazisty i bezwzględny.





Królowa cieni - S. J.  Maas


W 2018 roku przeczytałam trzeci i czwarty tom serii "Szklany tron" i to właśnie „Królowa cieni” okazała się w tym starciu lepsza. Książka zachwyciła mnie dosłownie pod każdym względem. Sarah J. Maas pokazała na co ją stać. Napisała historię, która ujmuje wyrazistymi postaciami, nieprzewidywalną akcją, mrocznym i niebezpiecznym światem.










TOP 5 najsłabszych książek 2018 roku


Srebrny łabędź - A. Jones

"Srebrny łabędź" okazał się dla mnie największym rozczarowaniem i jest ona doskonałym przykładem, że piękna okładka skrywa w sobie złą książkę. Zachowanie głównej bohaterki -Madison, wielokrotnie było dla mnie niezrozumiałe. W obliczu niebezpieczeństwa, bliska śmierci lub gwałtu wykazywała się skrajną głupotą. Z trybu przerażonej dziewczyny szybko przechodziła w tryb napalonej nastolatki. Również tytułowa Elite Kings Club okazała się grupką bogatych chłopców, dla których seks z przypadkową kobietą to punkt do odhaczenia na liście „to do”.






Fallen Crest. Akademia - Tijan

Kolejną książką, która pod ładną okładką skrywa beznadziejnie poprowadzoną historię. Niestety „Fallen Crest. Akademia” nie przypadła mi do gustu, choć do samego końca miałam nadzieję, że czymś mnie jeszcze zaskoczy. Otrzymałam jednowymiarowe i irytujące postaci, schematyczną fabułę i kiepski romans. Zachowanie głównej bohaterki wielokrotnie doprowadzało mnie do szału, a bracia Kade okazali się bogatymi chłopcami, którzy bawią się ogniem na stacji benzynowej a kobiety traktują przedmiotowo.







Assassin's Creed . Bractwo -O. Bowden

Choć pałam ogromną miłością do serii Assassin's Creed to niestety książka "Bractwo" okazała się ogromną pomyłką i doskonałym przykładem tego, jak łatwo zabić potencjał tkwiący w dobrej historii. Czytanie tej książki było dla mnie męczące. Zabrakło mi tutaj rozbudowanych i dynamicznych scen walki, które podobały mi się w poprzednim tomie, oraz rozwinięcia samego wątku Bractwa.








Diablero - F. G. Haghenbeck

Ogromny czytelniczy niedosyt zagwarantowała mi książka „Diablero”. Mimo ciekawie zarysowanego wątku łowców demonów, szybkiego tempa akcji i humoru, historia napisana przez Haghenbecka rozczarowuje pod każdym innym względem. Odniosłam wrażenie, że autor postawił na akcję, co odbiło się negatywnie na kreacji bohaterów. Największym minusem w historii są według mnie przeskoki w czasie, które zaburzają spójność i lekkość czytania.








Cud na Piątej Alei - S. Morgan

Książka S. Morgan może nie jest najgorszą książką, ale okazała się dla mnie dość przeciętną pozycją. Historia Evy i Lucasa nie była skomplikowana, ale banalnie przewidywalna, jednak to postać głównej bohaterki działała mi najbardziej na nerwy. Eva zachowywała się jak nastolatka, a i bywały momenty, w których powątpiewałam w jej inteligencję. Autorka poległa także na opisie Nowego Jorku. Gdyby tytuł na to nie wskazywał, nigdy nie domyśliłabym się, że właśnie w tym mieście dzieje się akcja książki.







Jaka książka podobała Wam się najbardziej? Na czym się zawiedliście?

You May Also Like

15 komentarze

  1. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale może się zainspiruję i sięgnę po którąś z top 5. :) Sama nie wiem, która książka podobała mi się najbardziej, a która najmiej, bo nigdy nie robię takich podsumowań. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie było mi dane przeczytać żadnej z tych książek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi akurat Srebrny Łabędź się podobał, a do Tyrana nie mogę się przekonać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nic z tych pozycji, ale planuję zająć się Maas w najbliższym czasie ;)


    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie spodziewałam się, że "Tyran" może być tak dobry. Muszę sięgnąć po tę serię. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym miesiącu planuje w końcu przeczytać Marzyciela :-) Innych książek nie znam, ale zerocr uwage na te które proponujesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej z tych książek, więc chętnie przeczytam te najlepsze powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie książki widzę po raz pierwszy w życiu, ale nie zachęcają mnie do przeczytania. W ubiegłym roku przeczytałam sporo książek, ale ciężko mi wybrać taką jedną najlepszą i jedną najgorszą, ale po chwilowym namyśle obstawiam "Motylek" K. Puzyńskiej jako najlepsza i "Tamte dni, tamte noce" André Aciman jako najgorszą, przeczytaną w 2018.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny zestaw książek. Ja nie czytałam ani jednej z powyżej listy, ale koniecznie muszę to nadrobić.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam żadnej z najgorszych książek, które wymieniasz, ale już wiem, czego lepiej unikać :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam żadnej wspomnianej przez Ciebie książki, ale mam ogromną ochotę na "Marzyciela". :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zamiar wrócić do Sagi Księżycowej i mmam nadzieję, że tym razem ukarze się w całości w naszym kraju.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam większość z twoich najsłabszych oraz z najlepszych tyrana i maas ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żadnej z tych książek nie miałam okazji czytać. Ale z takich którymi się zawiodłam było kilka, po prostu zostawiałam je po maksymalnie 100 stronach męczarni. Zawidłam się np. nowym Danem Brownem

    OdpowiedzUsuń
  15. Żadnej z wyżej wymienionych pozycji nie czytałam, choć wszystkie brzmią i wyglądają kusząco, a więc w najbliższym czasie postanawiam nadrobić zaległości i zapoznać się przynajmniej z dwiema.

    OdpowiedzUsuń