Neverworld Wake - Marisha Pessl [RECENZJA]

by - 17:48


Kiedyś Beatrice, Whitley, Cannon, Kip, Martha i Jim tworzyli zgraną ekipę przyjaciół. Jednak wszystko zmieniło się po śmierci Jima. Od tragicznego zdarzenia minął rok, ale Bee nie może pogodzić się ze śmiercią swojego chłopaka i jest pewna, że Jim nie popełnił samobójstwa. W końcu Bee postanawia skonfrontować się z przyjaciółmi, bo podejrzewa, że coś przed nią ukrywają. Korzysta z zaproszenia Whitley i jedzie do Wincroft na jej urodziny. W drodze z imprezy przyjaciele cudem unikają zderzenia z ciężarówką. Jednak to co miało być cudem, w rzeczywistości okazuje się koszmarem. Bee wraz z przyjaciółmi trafia do Nieświata – miejsca zawieszonego pomiędzy życiem a śmiercią. 

Zwykła młodzieżówka czy zaskakująca historia?

Sięgając po Neverwold Wake nie miałam ogromnych oczekiwań. Sądziłam, że mam przed sobą młodzieżową książkę, która może niczym mnie nie zaskoczy, ale przyjemnie spędzę z nią czas. W jednym miałam rację – z książką faktycznie spędziłam miło czas, ale myliłam się co do jej zawartości. Historię pochłonęłam w zaledwie dwa wieczory, a gdyby nie praca następnego dnia, pewnie zerwałabym noc, aby ją przeczytać. Zgadzam się także w stu procentach ze stwierdzeniem na tylnej okładce, że „każdy rozdział jest jak odcinek serialu”. Każdy rozdział odsłania kolejne karty układanki, podrzuca nowe wątpliwości i niewiadome, a kończy się tak, aby od razu zacząć kolejny.

Zamknięci w Nieświecie

Jeżeli chodzi o fabułę, to już na samym początku skojarzyła mi się z filmem Before I Fall, który powstał na podstawie książki „7 razy dziś” Lauren Oliver. Podobnie jak w powieści Lauren Oliver, bohaterowie Neverland Wake ulegli wypadkowi i utknęli w pętli czasowej zwanej Nieświatem, gdzie cały czas przeżywają ten sam dzień. Jednak te dwie historie coś różni. „7 razy dziś” nie byłam w stanie skończyć. Utknęłam gdzieś na połowie historii, gdyż każdy rozdział zaczynał się i kończył w ten sam sposób. Za to w Neverland Wake bohaterowie próbują rozwikłać zagadkę śmierci ich przyjaciela, co prowadzi do odkrycia zaskakującej prawdy.

Czy prawda wyjdzie na jaw?

Marisah Pessel postawiła w swojej książce na grono przyjaciół, którzy różnią się od siebie charakterem i pochodzeniem. Choć w realnym świecie tworzyli zgraną paczkę i łączyła ich bliska przyjaźń, tak w Nieświecie, kiedy są zdani wyłącznie na siebie, na jaw wychodzi brutalna prawda. Autorka umiejętnie wykorzystała w fabule motyw grupy, który odsłania prawdziwe twarze bohaterów, ujawniając ich kłamstwa i sekrety. Autorka umiejętnie manipuluje również czytelnikiem, który do samego końca nie jest w stanie domyśleć się prawdy.

Podsumowanie

Neverworld Wake było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Marisah Pessel i wypadło rewelacyjnie! Spodziewałam się prostej historii, a otrzymałam coś znacznie lepszego. Neverwolrd Wake to powieść ukazująca mroczną stronę człowieka, który kłamie, manipuluje i skrywa sekrety. Każdy rozdział potrafił mnie czymś zaskoczyć, a cała historia trzymała w napięciu aż do ostatniej strony. W tej młodzieżówce nie ma miejsca na ckliwe romanse, to historia z wartką akcją i frapującą tajemnicą, w której nie można nikomu ufać. Gorąco polecam!.


Za egzemplarze dziękuję Wydawnictwu Jaguar 

Fabuła8
Emocje towarzyszące czytaniu9
Kreacja postaci8
Ogólne wrażenie9

Informacje dodatkowe


Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 16.01.2019
Liczba stron: 364
8.50
     Ocena końcowa

You May Also Like

12 komentarze

  1. Zapowiada się interesująca książka... nie jestem w wieku na młodzieżówki, a za fantastyką nie przepadam, ale i tak mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka bardzo interesująca. Jak znajdę czas to po nią sięgnę :)

    @literaturadawna @wksiazkizaklete

    OdpowiedzUsuń
  4. Do grona młodzieży, już dawno się nie zaliczam, ale książka bardzo mnie zainteresowała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie jest to mój gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dawno nie sięgałam po młodzieżówki. Jakoś ostatnio za każdym razem sięgam po kryminał albo zwykłą obyczajówkę. Gdybym była młodsza z pewnością bym z chęcią przeczytała tą książkę, ale teraz mam już troszkę inny gust ;)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka bardzo mi się podobała i muszę przyznać, że finał historii mnie zaskoczył. Była to też moja pierwsza styczność z twórczością tej autorki :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi naprawdę ciekawie, ale aktualnie mam taki stos hańby przed sobą, że nie ma szans, żebym po nią sięgnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chcę poczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jest to pozycja dla mnie
    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  11. Po tej recenzji czym prędzej muszę zaopatrzyć się w ową lekturę.
    Pozdrawiam
    Wiejska biblioteczka

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, pomyślałam sobie, że jest w sam raz dla mnie. Dopiero z czasem, z każdą kolejną recenzją (gdzie nie każda była pozytywna), mój zapał opadał, aż całkowicie przestałam marzyć o przeczytaniu jej. I tak pozostało do dzisiaj. Dlatego bez wahania podziękuję. Niech inni się nią zachwycają. ;)

    OdpowiedzUsuń