(Nie)zwyczajna - Samantha Young [RECENZJA]
Nowa powieść autorki to dla mnie duże zaskoczenie. Po pierwsze nie spodziewałam się historii w nurcie young adult, a po drugie bohaterki tak bliskiej mojemu sercu. Twórczość Samanthy Young poznałam w ubiegłym roku, czytając „To, co najważniejsze”. Była to zupełnie inna opowieść, romans opowiadający losy dwójki dorosłych ludzi. Dlatego cieszę się, że autorka potrafi wyjść poza strefę komfortu i napisać powieść skierowaną także dla nieco młodszych czytelników.
Comet Caldwell nienawidzi swojego imienia, bo zupełnie do niej nie pasuje. Nigdy nie lubiła przyciągać uwagi i jedyne o czym myśli, to ukończyć liceum i wyjechać na studia. Nowy semestr w szkole to nie tylko kolejne miesiące bycia anonimową, to także pojawienie się w szkole nowego ucznia. Tobias King to przystojniak, który już pierwszego dnia wzbudza zainteresowanie, w tym także Comet. Jednak Tobias nie należy do chłopców będących w typie Comet. Jest popularny, zabawny, przystojny i nie przejmuje się nauką. Dziewczyna sądzi, że rozgryzła Tobiasa. Czy na pewno? Kiedy przychodzi im pracować wspólnie nad projektem, zaczyna tworzyć się między nimi wyjątkowa więź…
Na pewno po przeczytaniu zarysu fabuły pomyśleliście, że takich historii czytaliście już wiele. Ja także czytałam, ale mam słabość do książek z gatunku Young adult, gdyż mimo że opierają się na znanym schemacie, to zawsze niosą ze sobą jakieś przesłanie dla młodego odbiorcy, poruszają ważne dla niego kwestie, jak przyjaźń, przynależność w grupie, rodzina czy też odnalezienie siebie. Także Samantha Young w (Nie)zwyczajnej porusza te tematy. Jednak dla mnie ta powieść była wyjątkowa, bo w postaci Comet poniekąd widziałam siebie…
Comet nosi oryginalne imię, którego szczerze nienawidzi. Ludzie spodziewają się, że dziewczyna o takim imieniu jest przebojowa, odważna, wyluzowana, kochająca być w centrum uwagi i świecić jak kometa przemierzająca niebo. Lecz Comet jest zupełnie inną osobą. Kocha czytać książki, świat literackiej fikcji jest dla niej odskocznią od codziennych problemów. Nie jest duszą towarzystwa, nie lubi imprez, a swoje myśli przelewa na papier…. Comet przejmuje się tym, co o niej myślą, co o niej mówią. Dlatego woli pozostać w cieniu. Choć chciałaby czuć się wystarczająco silna by wyjść z ukrycia, to strach i przykre doświadczenia z przeszłości cały czas ją paraliżują.
Czy Comet ma szansę odnaleźć w sobie odwagę? Byłam niezwykle ciekawa jak ewoluuje postać Comet i jak będą układać się jej relacje z rodzicami, które należały do dość skomplikowanych. Wielokrotnie miałam ochotę wyrywać kartki z książki, gdy na ich stronie pojawiali się jej rodzice, będący doskonałym przykładem tego, ja nie być rodzicami. Traktowali Comet jak zabawkę i przeszkodę. Praca była dla nich ważniejsza niż córka, i mimo iż mieszkali pod jednym dachem, byli dla siebie obcymi ludźmi.
Miałam także obawy względem postaci Tobiasa. Zmylił mnie opis z okładki, sugerujący, że Tobias to „bad boy”, których w literaturze dla młodzieży nie brakuje. Na szczęście Samantha Young nie poszła za popularnym schematem bogatego chłopaka, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Tobiasa poznajemy jako zbuntowanego nastolatka, jednak jego wizerunek jest jedynie maską, pod którą skrywa prawdziwe emocje - ból wywołany przeprowadzką, stratą i samotnością.
„(Nie)zwyczajna” Samanthy Young to historia, którą zapamiętam na długo, gdyż postać Comet okazała się być mi niezwykle bliska. „(Nie)zwyczajna” to opowieść o młodzieńczym zauroczeniu, przyjaźni, rodzinie oraz stracie i próbą pogodzenia się z nią. Choć autorka nie uniknęła pewnych schematycznych posunięć, to i tak opowieść Comet i Tobiasa czytało mi się bardzo dobrze. Myślę, że książka spodoba się przede wszystkim miłośnikom gatunku. Może i wy znajdziecie w Comet swoją bratnią duszę?
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu
Fabuła7
Emocje towarzyszące czytaniu7
Kreacja postaci8
Ogólne wrażenie8
Informacje dodatkowe
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 05.06.2019
Liczba stron: 462
Tytuł oryginalny: The Fragile Ordinary
7.50
6 komentarze
Ojeju, czuje, że ta książka jest totalnie dla mnie!
OdpowiedzUsuńPlanuję w tym roku poznać twórczość autorki. Rozumiem Comet i jej nienawiść w stosunku do własnego imienia. Ja swojego długo też nie lubiłam. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńCieszą mnie pozytywne opinie tego tytułu, bo czeka już na swoją kolej u mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ci też jej "Nieznośny ciężar tajemnic". Również młodzieżówka i to bardzo dobra.
Wydaje się, że książka może spodobać się mojej córce, chętnie polecę jej tytuł pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńNo nie moja bajka, takie książki i ciężko mi się do nich przekonać :) Zresztą, teraz mam tyle do nadrobienia lektur, że na razie nie mam czasu, żeby wychodzić poza swoją strefą
OdpowiedzUsuńsuper książka :D
OdpowiedzUsuń