Bez zobowiązań - Paulina Wysocka-Morawiec [RECENZJA]
Historia Majki zaczyna się bardzo sztampowo i dość nudnie. Sztywny początek, pełen opisów codzienności, wręcz zniechęcał mnie do dalszej lektury. Także postać Majki była nieco przerysowana. Odniosłam wrażenie, że autorka za mocno starała się podkreślić w Majce efekt przemiany z szarej myszki do lwicy salonowej. Majka wychodzi z cienia, jednak nie koniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Często jej zachowanie potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi, a szczególnie jej decyzja względem jednego z bohaterów. Postać Kuby na tle Majki wypadła nieco lepiej, mimo mojej początkowej niechęci. Historia na szczęście rozkręca się w drugiej połowie książki, ale nadal nie jest ona dość intrygująca by przyciągnąć mnie na dłużej.
Na ogół mam szczęście do wyboru debiutanckich powieści i często je polecam. Jednak „Bez zobowiązań” to debiut, do którego nie będę Was zachęcać. Historia dość sztampowa, o rozwleczonym początku, do którego trzeba podejść z dużą dozą cierpliwości. Autorka musi jeszcze popracować nad kreacją bohaterów, by czytelnik mógł się z nimi zżyć emocjonalnie. Jedynym plusem historii to dobrze poprowadzone zakończenie, które zaskakuje. Takiego zakończenia się nie spodziewałam, jednak nie ratuje ono całej książki.
Fabuła6
Kreacja postaci4
Emocje towarzyszące czytaniu5
Ogólne wrażenie6
Informacje dodatkowe
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 12.02.2020
Liczba stron: 370
5.25
1 komentarze
Jakby nigdy nie czytała podobnej historii, może skusiłabym się. W tym przypadku jednak jestem na nie.
OdpowiedzUsuń