Ava Reed - Truly [RECENZJA]

by - 20:32

 

Ava Reed Truly

Do ” Truly” autorstwa Avy Reed podeszłam z dystansem. Po pierwsze jest to autorka debiutująca na polskim rynku wydawniczym, a po drugie historii miłosnych z gatunku New Adult rozgrywających się na uczelniach, czytałam już tak dużo, że mało która opowieść potrafi mnie zaskoczyć. Czy mimo tych wątpliwości po przeczytaniu książki, autorce udało się zyskać we mnie swojego nowego fana?

„Truly” opowiada historię Andie, która przyjeżdża na studia do Seattle. Dziewczyna ma wielkie ambicje i plany na przyszłość, ale brakuje jej pieniędzy. Za namową najlepszej przyjaciółki Jude, u ktorej tymczasowo pomieszkuje, udaje się do modnego wśród studentów klubu Mason’s by nieco się rozluźnić, a także zapytać o ofertę pracy. Los sprzyja dziewczynie i Andie otrzymuje posadę barmanki. Już pierwszego dnia pracy Andie z łatwością zaskarbia sobie sympatię niemal wszystkich współpracowników. Jedynie Cooper – drugi barman, wydaje się nie być zadowolony ze zmian personalnych. Między Andie a Cooperem zaczyna się dziwna gra w przyciąganie i odpychanie. Jaką tajemnicę skrywa młody barman i dlaczego bez powodu odpycha od siebie Andie?

„Truly” to kolejna opowieść z gatunku New Adult opowiadająca o dwójce młodych ludzi, poturbowanych przez los, którzy boją się zaufać swojemu sercu. Książka Reed nie emanuje oryginalnością na tle konkurencji, ale czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie. Początkowo nie mogłam wczuć się w styl autorki, która postawiła na pierwszoosobową narrację, pozwalając czytelnikowi wejść w głowę Andie, rozsiąść się tam wygodnie i słuchać jej wewnętrznych gdybań, często zalatujących nudą. Na szczęście z czasem, z każdą stroną historia stawała się coraz ciekawsza i bardziej emocjonująca.

Jak już wspomniałam książkę czyta się bardzo przyjemnie. Historia skupia się wokół studenckiego życia i problemów młodych ludzi – studia, praca, rodzina i miłość. I to z motywem miłości widzę największy problem w „Truly”. Relacja Andie i Coopera jest dość skomplikowana, na tyle, że ich miłość opiera się głównie na fizycznym przyciąganiu, co nie pozwala mi poczuć TEJ chemii, która doprowadziła ich do finałowej sceny. Andie jest nieśmiała, a Cooper przez cały czas ją ignoruje, dzięki czemu te postaci nie mają czasu się poznać, na czym cierpi jedynie ich relacja, która w moich oczach stała się nijaka i powierzchowna. Znacznie lepiej wypadli Jude i Mason- bohaterzy drugoplanowi, między którymi aż iskrzyło! Z niecierpliwością czekam na trzeci tom serii poświęcony właśnie tym postaciom.

Podsumowując, „Truly” autorstwa Avy Reed to dobra pozycja dla miłośników gatunku i dla tych, którzy chcą przyjemnie spędzić wolny czas, ale nie nastawiają się na oryginalną historię . Choć polubiłam Andie i Coopera, to niestety Jude i Mason skradli całe show. Główni bohaterowie „Truly” mają potencjał, którego autorka jeszcze w pełni nie wykorzystała. Ava Reed ciekawie nakreśliła ich historie, które łamią serce, a także napawają nadzieją, ale nie do końca poradziła sobie z motywacją bohaterów. Czy sięgnę po kolejne tomy serii? Tak, bo jestem ciekawa pióra autorki, mającej w dorobku ponad dziesięć książek, a także samej historii Masona i Jude oraz dalszych losów Andie i Coopera.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar


A Wy jesteście już po lekturze "Truly"? A może dopiero będziecie ją czytać?

You May Also Like

4 komentarze

  1. Miałam okazję się z nią zapoznać i też sięgnę po kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na nią ochotę, ale może poczekam aż wyjdzie cała seria :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimatycznie nie dla mnie przygoda czytelnicza, ale całkiem możliwe, że córka chętnie się na nią skusi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w tym najbardziej pokochałam drugoplanowych bohaterów, więc już nie mogę doczekać się kontynuacji!

    OdpowiedzUsuń