„Don’t love me” to propozycja od wydawnictwa Jaguar, która swoja premierę miała w maju. Lena Kiefer to kolejna niemiecka autorka, która bez problemu zdobyła moje czytelnicze serce. Jeśli polubiliście twórczość Mony Kasten, to polubicie także pióro Leny Kiefer.
Kenzie marzy o studiach na University of Arts w Londynie, ale najpierw musi odbyć staż. Nie jest zachwycona wizją stażu w Szkocji. Tam poznaje przyszłego spadkobiercę sieci luksusowych hoteli – Lyalla Hendersona. Młody i atrakcyjny Lyall fascynuje ją od pierwszego spotkania, które nie należało do najprzyjemniejszych. Młody Henderson natomiast ma jedno lato, by umocnić swoją pozycję w rodzinie i zadbać o swoją przyszłość. Nieoczekiwanie jego doskonały plan burzy niespodziewane uczucie do Kenzie. Uczucie, które nie miało prawa się pojawić. Czy Lyall podąży za głosem swojego serca czy rozumu? Jak tajemnica chłopaka wpłynie na jego relację z Kenzie? I czy uda mu się zrealizować swój plan?
„Don’t love me” to książka dobrze skomponowana pod względem narracyjnym, a także fabularnym. Autorka dołożyła wszelkich starań, aby nie tylko jej postaci były realistyczne, ale także ich historia układała się w spójną całość. W relacji Kenzie i Lylla nie brakuje zawirowań. Nie wszystko układa się po myśli bohaterów. Uśmiechom równie często towarzyszą łzy i smutek. Myślę, że miłośnicy emocji, znajdą tutaj wszystko co najlepsze.
Historia bohaterów na pierwszy rzut oka może wydawać się oklepana. Jednak jest to jedynie pierwsze odczucie, jakie przychodzi na myśl po przeczytaniu streszczenia na tylnej okładce. Odczucie to szybko znika, już po przeczytaniu kilkunastu stron. Lekki styl autorki pozwala mknąć po kartach powieści, aż do samego końca, gdzie czeka nas satysfakcjonujące zakończenie. A potem pozostaje tylko czekać na kolejne dwa tomy serii.
Ogromną zaletą „Don’t love me” są bohaterowie, których autorka umiejętnie wykreowała. Kenzie to młoda i ambitna dziewczyna, marząca o studiowaniu architektury wnętrz na londyńskim University of Arts. Przedwczesna strata matki sprawiła, że zbyt szybko musiała dorosnąć. Kenzie to zaradna dziewczyna, co widać na przestrzeni książki. Cieszę się, że autorka postawiła na silną kobiecą postać, którą w tej opowieści dopełnia Lyall.
Lyall to postać o dwóch twarzach. A odkrywanie ich sprawia nie lada satysfakcję. Chłopak miał beztroskie życie, które pewnego lata obróciło się w pył. Jedno wydarzenie zmieniło wszystko. Teraz musi znosić nienawistne spojrzenia mieszkańców Kilmore i słuchać babki, by naprawić swoją reputację w rodzinie. Autorka na przykładzie historii Lyalla pokazuje, jak gniew ogółu społeczności może stać się prostym, a zarazem bolesnym narzędziem przeciwko drugiemu człowiekowi.
„Don’t love me” to romantyczna opowieść o zakazanej miłości dwojga młodych ludzi. Brzmi sztampowo, ale ciekawie wykreowani bohaterowie i wciągający scenariusz, sprawiają, że książka Leny Kiefer jest pozycją wartą uwagi. Autorka szybko angażuje czytelnika w historię Kenzie i Lylla, serwując bardzo dobrą opowieść o rodzinie, zakazanej miłości, gniewie… A zakończenie jest świetnym zwieńczeniem historii. Szczerze polecam!
Lyall to postać o dwóch twarzach. A odkrywanie ich sprawia nie lada satysfakcję. Chłopak miał beztroskie życie, które pewnego lata obróciło się w pył. Jedno wydarzenie zmieniło wszystko. Teraz musi znosić nienawistne spojrzenia mieszkańców Kilmore i słuchać babki, by naprawić swoją reputację w rodzinie. Autorka na przykładzie historii Lyalla pokazuje, jak gniew ogółu społeczności może stać się prostym, a zarazem bolesnym narzędziem przeciwko drugiemu człowiekowi.
„Don’t love me” to romantyczna opowieść o zakazanej miłości dwojga młodych ludzi. Brzmi sztampowo, ale ciekawie wykreowani bohaterowie i wciągający scenariusz, sprawiają, że książka Leny Kiefer jest pozycją wartą uwagi. Autorka szybko angażuje czytelnika w historię Kenzie i Lylla, serwując bardzo dobrą opowieść o rodzinie, zakazanej miłości, gniewie… A zakończenie jest świetnym zwieńczeniem historii. Szczerze polecam!