• Home
  • O blogu
  • Recenzje książek
    • O książkach
    • Literatura młodzieżowa
    • Fantastyka
    • Romanse
    • Literatura obyczajowa
    • Kryminał/thiller
    • Literatura polska
    • Poradniki
  • Współpraca
  • Moda
    • Stylizacje
    • Porady modowe
  • Lifestyle
  • Polityka Ochrony Prywatności
Kopiowanie zdjęć zabronione! Ikonografiki wykorzystane na stronie pochodzą z serwisu Freepik.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

▪ Mów mi Kate ▪ blog lifestylowo-recenzencki

 

Don’t love me - Lena Kiefer

„Don’t love me” to propozycja od wydawnictwa Jaguar, która swoja premierę miała w maju. Lena Kiefer to kolejna niemiecka autorka, która bez problemu zdobyła moje czytelnicze serce. Jeśli polubiliście twórczość Mony Kasten, to polubicie także pióro Leny Kiefer.

Kenzie marzy o studiach na University of Arts w Londynie, ale najpierw musi odbyć staż. Nie jest zachwycona wizją stażu w Szkocji. Tam poznaje przyszłego spadkobiercę sieci luksusowych hoteli – Lyalla Hendersona. Młody i atrakcyjny Lyall fascynuje ją od pierwszego spotkania, które nie należało  do najprzyjemniejszych. Młody Henderson natomiast ma jedno lato, by umocnić swoją pozycję w rodzinie i zadbać o swoją przyszłość. Nieoczekiwanie jego doskonały plan burzy niespodziewane uczucie do Kenzie. Uczucie, które nie miało prawa się pojawić. Czy Lyall podąży za głosem swojego serca czy rozumu? Jak tajemnica chłopaka wpłynie na jego relację z Kenzie? I czy uda mu się zrealizować swój plan?

„Don’t love me” to książka dobrze skomponowana pod względem narracyjnym, a także fabularnym. Autorka dołożyła wszelkich starań, aby nie tylko jej postaci były realistyczne, ale także ich historia układała się w spójną całość. W relacji Kenzie i Lylla nie brakuje zawirowań. Nie wszystko układa się po myśli bohaterów. Uśmiechom równie często towarzyszą łzy i smutek. Myślę, że miłośnicy emocji, znajdą tutaj wszystko co najlepsze. 

Historia bohaterów na pierwszy rzut oka może wydawać się oklepana. Jednak jest to jedynie pierwsze odczucie, jakie przychodzi na myśl po przeczytaniu streszczenia na tylnej okładce. Odczucie to szybko znika, już po przeczytaniu kilkunastu stron. Lekki styl autorki pozwala mknąć po kartach powieści, aż do samego końca, gdzie czeka nas satysfakcjonujące zakończenie. A potem pozostaje tylko czekać na kolejne dwa tomy serii.

Ogromną zaletą „Don’t love me” są bohaterowie, których autorka umiejętnie wykreowała. Kenzie to młoda i ambitna dziewczyna, marząca o studiowaniu architektury wnętrz na londyńskim University of Arts. Przedwczesna strata matki sprawiła, że zbyt szybko musiała dorosnąć. Kenzie to zaradna dziewczyna, co widać na przestrzeni książki. Cieszę się, że autorka postawiła na silną kobiecą postać, którą w tej opowieści dopełnia Lyall.

Lyall to postać o dwóch twarzach. A odkrywanie ich sprawia nie lada satysfakcję. Chłopak miał beztroskie życie, które pewnego lata obróciło się w pył. Jedno wydarzenie zmieniło wszystko. Teraz musi znosić nienawistne spojrzenia mieszkańców Kilmore i słuchać babki, by naprawić swoją reputację w rodzinie. Autorka na przykładzie historii Lyalla pokazuje, jak gniew ogółu społeczności może stać się prostym, a zarazem bolesnym narzędziem przeciwko drugiemu człowiekowi.

„Don’t love me” to romantyczna opowieść o zakazanej miłości dwojga młodych ludzi. Brzmi sztampowo, ale ciekawie wykreowani bohaterowie i wciągający scenariusz, sprawiają, że książka Leny Kiefer jest pozycją wartą uwagi. Autorka szybko angażuje czytelnika w historię Kenzie i Lylla, serwując bardzo dobrą opowieść o rodzinie, zakazanej miłości, gniewie… A zakończenie jest świetnym zwieńczeniem historii. Szczerze polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze
Katarzyny Czajki-Kominiarczuk książka


Seriale oglądamy wszyscy, a przynajmniej nie ma osoby, która nie widziałaby chociaż jednego odcinka jakiegoś serialu. Z roku na rok seriali jest coraz więcej. Stały się nieodłącznym elementem współczesnej kultury. Jeszcze kilkanaście lat temu, oglądanie seriali ograniczało się do tego, co oferowała nam telewizja kablowa. Doskonale pamiętam, jak z zegarkiem w ręku punktualnie o 20.00 siadało się przed telewizorem w oczekiwaniu na kolejny odcinek „Skazanego na śmierć” albo „Zagubionych”. Teraz mało kto postępuje w ten sposób, gdy w zasięgu ręki mamy platformy streamingowe, oferujące seriale i filmy z całego świata.

Oglądamy ich coraz więcej, oceniamy, szukamy interesujących tytułów. Jednak ile tak naprawdę wiemy o oglądanych serialach? Nie licząc znanych nazwisk i ilości zmarłych bohaterów w „Grze o tron”. Odpowiedzi na to pytanie znajdziecie w książce Katarzyny Czajki-Kominiarczyk pt. „Seriale. Do następnego odcinka”.

Po lekturze książki, mogę śmiało napisać, że jest ona skierowana do „laika”, który ogląda seriale dla rozrywki. Dla kogoś, kto pasjonuje się tym gatunkiem i już wcześniej zgłębił tajniki powstawania seriali od podszewki, książka może być niewystarczająca. Serial to nie tylko aktorzy, ale też reżyserzy, scenarzyści i showrunnerzy. Właśnie ci „drudzy” są wstępem do książki. Autorka wyjaśnia jaką rolę odgrywają w procesie tworzenia seriali i okazuje się, że w dzisiejszych czasach nazwiska showrunnerow zyskały na znaczeniu. Fani nie śledzą już tylko odtwórców głównych ról, ale też showrunnerów, którzy stają się głosem ich ulubionych produkcji.

Uważam, że najlepsza część książki zaczyna się po rozdziałach wstępu. Autorka serwuje masę ciekawostek ze świata seriali, o których osobiście nie miałam pojęcia. Porusza kwestię zmian, jakie stosują scenarzyści w przypadku odejściu aktora z obsady albo jego nieoczekiwanej śmierci. Na przykładach wylicza problemy z jakimi w swojej pracy mierzą się showrunnerzy. Czy wiedzieliście, że kiedy Matt LeBlanc (Przyjaciele) wybił sobie brak, scenarzyści szybko nakręcili scenę wstępu do odcinka wyjaśniającą kontuzję aktora, pokazujący jak Joey skacze po łóżku?.

Autorka skupia się na serialu jako gatunku, a co za tym idzie, dużo miejsca poświęca jego historii. Opowiada o genezie sitcomów popularnych w latach pięćdziesiątych, niekończących się oper mydlanych, o początkach seriali superbohaterskich i niezwykłej popularności seriali młodzieżowych.

Po lekturze książki „Seriale. Do następnego odcinka” będę patrzeć na serial z nieco innej perspektywy, niż dotychczas. Już nie tylko znane nazwiska aktorów, będą przyciągać mnie do danej produkcji, ale też showrunnerzy. Spodziewałam się nieco więcej ciekawostek ze świata aktorów grających w serialach, szczególnie takich, których nie łatwo wyszukać w Internecie. Szkoda, że w rozdziałach poświęconych twórcom seriali nie znalazły się, żadne wywiady z osobami działającymi w branży. Na pewno wzbogaciłyby książkę. Podsumowując książka Katarzyny Czajki-Kominiarczuk to ciekawa propozycja, napisana lekkim językiem, idealna na weekendowy relaks, dla wszystkich, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat gatunku, i zabłysnąć wśród znajomych, kilkoma fajnymi ciekawostkami 😉

Za możliwość przeczytania książki dziękuję  

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 

Wiedźmi czar. Spells Trouble.

Kiedy dowiedziałam się, że na rynku ma pojawić się nowa książka autorstwa Kristin Cast i Phyllis Christine Cast, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Duet matki i córki poznałam już dawno temu, przy lekturze cyklu „Dom Nocy”. Autorki szybko podbiły moje nastoletnie serce. Od premiery „Domu Nocy” minęło już ponad dziesięć lat. Sięgając po ich nową powieść oczekiwałam czegoś zaskakującego, czegoś co pokaże, że autorki przez ten czas szlifowały swój warsztat. Czy pisarkom udało się spełnić moje oczekiwania?

„Spells Trouble” to pierwszy tom z cyklu Siostry z Salem, opowiadający historię bliźniaczek Mercy i Hunter, potomkiń Sary Good, która dawno temu w miasteczku Salem, wymknęła się śmierci. Uciekając, Sara dotarła do miejsca, gdzie krzyżowało się pięć potężnych linii mocy. I właśnie w tym niezwykłym miejscu założyła miasteczko Goodeville, a na planie pentagramu zasadziła drzewa, które przez kolejne wieki miały strzec bram do pięciu podziemnych światów. Przez lata potomkinie Sary odprawiały przy bramach rytualne ceremonie, by wzmacniać bariery chroniące ludzki śmiertelny świat przed demonami podziemi. Teraz obowiązek ten spoczywa na szesnastoletnich bliźniaczkach, którym przyjdzie stawić czoło nie tylko osobistej stracie, ale także niebezpiecznym demonom z innych światów, zagrażającym spokojnemu do tej pory miasteczku.

Mercy i Hunter Good są bliźniaczkami, ale dzieli je całkiem sporo rzeczy. Mercy jest spontaniczna i energiczna, a Hunter kryje się w cieniu. Autorka zestawiła je na zasadzie kontrastu, co bardzo mi się spodobało. Siostry, choć nie są idealne, stanowiły fajnie wykreowany duet, który idealnie się dopełniał. Dużym zaskoczeniem była dla mnie postać Xeny, której przemiany zupełnie się nie spodziewałam. Niestety postaci drugoplanowe wypadają słabo. Są sztampowe i nie niestety zapadają w pamięć.

Początek „Spells Trouble” zapowiadał się niezwykle dobrze. Intrygujący prolog stanowił dobry wstęp do historii sióstr Good. Jednak na przestrzeni historii, akcja biegnie nierównomiernie. Dynamiczny początek, szybko ustępuje wolniejszym rozdziałom, w których niestety brakuje mocnych uderzeń. Na szczęście lekki styl autorek pomaga przebrnąć przez te nudniejsze fragmenty i nie zasnąć. Mam nadzieję, że autorki rozkręcą się w kolejnych tomach, rekompensując czytelnikom nieco słabszy wstęp do cyklu o siostrach z Goodeville.

Drugim powodem, który sprawił, że postanowiłam sięgnąć po książkę duetu pisarek, był motyw przewodni, jakim jest magia. Na tym polu powieść trochę mnie rozczarowała. Od tak doświadczonych pisarek spodziewałam się czegoś więcej. W zaprezentowanym przez nich świecie tkwił duży potencjał, a czasami odniosłam wrażenie, że autorki wybrały drogę na skróty, stapiając na najprostsze rozwiązania.

Podsumowując, „Spells Trouble” to nieco przeciętne rozpoczęcie cyklu „Sióstr z Salem” autorstwa K. Cast i P. C. Cast, które bardziej przypadnie do gustu nastoletniemu czytelnikowi, niż starszemu wyjadaczowi fantastyki. Odniosłam wrażenie, że autorki chciały napisać powieść, poziomem zbliżonym do ich bestsellerowego cyklu Domu Nocy, popularnego dziesięć lat temu. Niestety, ówcześni czytelnicy Domu Nocy dorośli i stali się bardziej wymagający, przez co tak wielu, wytyka przeciętność tej pozycji. Osobiście nie skreślam tej pozycji, bo mimo minusów, czytało mi się ją przyjemnie. Mam tylko nadzieję, że w następnych tomach, autorki postawią na lepiej rozwinięty wątek magii i kreacje postaci.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze
Newer Posts
Older Posts

Autorzy


KATE

Książkoholiczka i niepoprawna marzycielka z zamiłowaniem do mody w rytmie slow.


EMIL

Współautor bloga, kulturalny łasuch i osoba, która stoi za obiektywem.

Follow Me

  • Facebook
  • Instagram

Archiwum

  • ►  2022 (15)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ▼  2021 (22)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ▼  czerwca (3)
      • Don’t love me - Lena Kiefer [RECENJZA]
      • Seriale. Do następnego odcinka - Katarzyna Czajka-...
      • Wiedźmi czar. Spells Trouble. Siostry z Salem - P....
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2020 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (59)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2018 (134)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2017 (116)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (90)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (11)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (105)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (2)

POLECAMY

Stroiciele - Ewa Kowalska [RECENZJA]

Uwielbiam czytać debiutanckie powieści, z jednego bardzo prostego powodu. Pomimo potknięć czy pewnych braków warsztatowych, potrafią da...

Skala ocen


1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 – Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 – Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło

Popularne posty

  • Klątwa Berserkera - Anna Wolf [RECENZJA]
  • 365 dni i 50 twarzy Greya - Co ja zobaczyłam?
  • Czym jest Coachella?
  • Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz [RECENZJA]
  • Pomadki, które warto kupić podczas promocji w Rossmannie

Obserwatorzy

Nasz patronat




zBLOGowani.pl


Czerwona sukienka - blogi o modzie

http://ddob.com/user/index/Estrella


Facebook Twitter Instagram Pinterest Bloglovin

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates