Droga do Wyraju - Kamila Szczubełek [RECENZJA]

by - 21:33

 

Droga do Wyraju - Kamila Szczubełek

„Droga do wyraju” to książka, która przykuwa wzrok świetną okładką i całkiem ciekawym opisem. Dlatego też, skusiłam się na nią od razu! Debiutancki utwór Kamili Szczubełek wciąga od pierwszej strony, a lekki styl pozwala mknąć po kartach powieści. Początkowo myślałam, że będzie to wielowątkowa historia z motywem słowiańskim, ale ostatecznie „Droga do wyraju” okazała się przygodówką dla młodzieży. Jednak, czy owa historia była wystarczająco dobra, by zaspokoić czytelniczy głód bardziej wytrawnego czytelnika?

Wąpierz Elgan wiódł w miarę spokojne życie, do czasu, gdy na jego drodze stanął Smęt. Pokraczny, śmierdzący demon, sprowadzony przez samozwańczego szamana, powoli popada w obłęd, który mogą ujarzmić tylko bogowie. Aby zapobiec katastrofie, jaką zwiastuje coraz gorszy stan niesfornego demona, wąpierz Elgan wyrusza na poszukiwanie lasu Czarnoboga, by oddać mu w opiekę istotę odrzuconą przez innych bogów. Szybko do wyprawy Elgana przyłącza się młoda szamanka Dorada i rudowłosy Mirosław, skrywający niejedną tajemnicę. Podczas wędrówki Elgan i Dorada próbują rozwikłać zagadkę znikających z wiosek dzieci. Wszystko wskazuje na to, że w zbrodnie zamieszane są potężne siły z zaświatów. Im bliżej rozwiązania znajduje się Elgan, tym większe niebezpieczeństwo grozi Doradzie. Czy Elgan zdąży odprowadzić Smęta do Czarnoboga, zanim demon oszaleje? Czy odkryje, kto stoi za porwaniami? Czy przy okazji uda mu się dowiedzieć czegoś o sobie? Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania, wystarczy wyruszyć w drogę do Wyraju!

Zaczynając od pozytywów… Od pierwszych stron polubiłam wąpierza Elgana. Jest postacią ciekawą, o bardzo mglistej przeszłości. Nieco markotny i gburowaty, a także lojalny i odważny. Widać, że autorka miała pomysł na jego postać. Chętnie zobaczyłabym go jako pełnoprawnego księcia ciemności. Może w kontynuacji pisarka pokaże go także od tej strony? A co do pozostałych postaci? Jest ich w książce całkiem sporo. Dorada jest wygadana, lecz brakuje jej umiejętności, zaś Smęt… od razu skojarzył mi się z postacią Zgredka.


W tej opowieści zabrakło mi konfliktu i narastającego napięcia w związku z wykorzystaniem popularnego motywu upływającego czasu - Elgan musi odstawić Smęta na czas do Czarnoboga. Motyw ten to otwarta furtka do budowania napięcia, ukazująca walkę bohaterów z upływającym czasem. Moim zdaniem autorka nie wykorzystała tej okazji.

W dodatku nasza gromadka przyjaciół przebywa drogę, niemal bezproblemowo. Nawet gdy spotykają na swojej drodze przeszkody, szybko z niech wychodzą i to niemal bez szwanku. Zaglądając do gospody, czy do miast, zawsze napotykają na życzliwych im ludzi, służących noclegiem i radą. Niestety, mnie to rozwiązanie nie przypadło do gustu.

Także antagonista nie wzbudził we mnie większych emocji. Niby jest, ale jakby go nie było. Pojawia się ukradkiem i szybko znika. Raptem dwa, czy trzy razy, przez co czytelnik nie ma okazji go poznać, osądzić, polubić czy znienawidzić. A co za tym idzie, także scena finałowa z antagonistą, nie należała do najbardziej zajmujących.

Krótko podsumowując, „Droga do wyraju” to poprawnie napisany debiut z pomysłem na historię, która może ciekawie rozwinąć się w kolejnych częściach. Autorka nie ustrzegła się podręcznikowych błędów debiutanta, które wymagającym czytelnikom mogą trochę przeszkadzać. „Droga do wyraju” to lektura skierowana bardziej do młodszych czytelników. Osobiście czekam na rozwinięcie historii i samego warsztatu autorki.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc



Wydawnictwo: Papierowy Księżyc ‖ Rok wydania: 2021 ‖ Seria: Demony Welesa (tom 1)
Liczba stron: 320 ‖ Ocena: 5/10

You May Also Like

0 komentarze