• Home
  • O blogu
  • Recenzje książek
    • O książkach
    • Literatura młodzieżowa
    • Fantastyka
    • Romanse
    • Literatura obyczajowa
    • Kryminał/thiller
    • Literatura polska
    • Poradniki
  • Współpraca
  • Moda
    • Stylizacje
    • Porady modowe
  • Lifestyle
  • Polityka Ochrony Prywatności
Kopiowanie zdjęć zabronione! Ikonografiki wykorzystane na stronie pochodzą z serwisu Freepik.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

▪ Mów mi Kate ▪ blog lifestylowo-recenzencki

 


Wydawnictwo Harper Collins po raz drugi w tym roku wraca z książką od Tobly'ego McSmitha. W lutym tego roku mogliśmy sięgnąć po książkę Act Cool, opowiadającą losy Augusta Grenee, który z małego miasteczka uciekł do Nowego Jorku od konserwatywnych rodziców, nie akceptujących faktu, że jest osobą transpłciową. Stay Gold to debiutancka powieściowy Tobly'ego McSmitha, która w równie ciekawy i mądry sposób porusza temat tożsamości płciowej.

Nowy początek w Hillcreast  High

"Stay gold" to historia Pony'ego, który  zmęczony aferą w poprzedniej szkole, pragnie rozpocząć nowy rozdział życia, wtapiając się w społeczeństwo liceum Hillcreast . Chce być przeciętnym chłopakiem, i to w najbardziej przeciętny sposób. Jednak czy mu się to uda, jeśli już pierwszego dnia szkoły na jego drodze staje Georgia- dziewczyna, na widok której jego serce wykonuje niespodziewane salto?

Pony'ego polubiłam od pierwszej strony i mocno trzymałam kciuki za jego nowy początek. Jego historia to naprawdę ciekawy kawałek opowieści, który pokazuje problemy, myśli i zmagania osób transpłciowych. Pokazuje, że osoby transpłciowe codziennie toczą walkę z nietolerancją i dyskryminacją, nie tylko w szkole, ale także w domu - domu, który nie zawsze jest bezpieczną wyspą, tylko kolejnym miejscem walki z brakiem zrozumienia. 

Cheerleaderka i przeciętny chłopak

Postać Georgii jest równie złożona co Pony'ego, jednak nie do końca zyskała moją sympatię. Georgia to dziewczyna o dwóch twarzach. Z jednej strony mamy popularną cheerleaderkę wymachującą pomponami, jak z amerykańskich seriali, a z drugiej dziewczynę, której brakuje odwagi, aby być sobą i zająć się pisaniem. W tajemnicy przed przyjaciółkami pisze do gazetki szkolnej. Dlaczego robi to w tajemnicy? Bo boi się osądu ze strony rówieśników, a bycie lubianą jest ważniejsze niż jej własne marzenia.

Relacja Pony'ego i Georgii była ciekawie nakreślona. Najbardziej polubiłam momenty, w których po prostu spędzali czas jak przyjaciele, dzięki temu lepiej możemy poznać ich osobowość. Ich żarty i przekomarzania były wprost urocze. Jednak nie zawsze było między nimi dobrze. Dochodziło między nimi do spięć, podczas których to, miałam ochotę potrząsnąć Georgią. Ta dziewczyna kilka razy zaszła mi za skórę, z powodu tego, jak traktowała Pony'ego. Momentami jej zachowanie nijak miało się do jej słów, co najbardziej mi przeszkadzało.

Bez wisienki na torcie

Mimo ciekawie nakreślonej pary głównych bohaterów i ich relacji, w "Stay Gold" zabrakło mi przytupu, czyli tak zwanej wisienki na torcie, która wyróżniłaby tą opowieść z gąszczu podobnych. Niezwykle ciekawie zapowiadał się wątek pracy Pony'ego u aktora Teda Londona, jednak nie został on dobrze rozwinięty, wręcz zmarnowany. Postać pana Londona była bez wyrazu, a jego udział w tej opowieści okazał się minimalny. Liczyłam na jakieś smaczki z branży filmowej, które pomogą Pony'emu w realizacji jego pasji, a mi umilą czas podczas czytania.

Nie podobała mi się także postawa przyjaciela Pony'ego - Maxa, który w wielu sytuacjach wymuszał na nim wyjawienie prawdy, a nawet groził zerwaniem przyjaźni. Czy tak postępują prawdziwi przyjaciele? Moim zdaniem nie. Każdy decyduje za siebie i wie najlepiej, kiedy jest gotowy na wyznanie prawdy, a wyznanie jej pod czyimś naciskiem jest słabe.

Podsumowanie

Podsumowując, debiutancka powieść Tobly'ego McSmitha pt. Stay Gold to ciekawie nakreślona opowieść o życiu w zgodzie ze sobą, o poszukiwaniu akceptacji i sięganiu po marzenia, w świecie pełnym nietolerancji i niezrozumienia. Historia mimo trudnego tematu nie należy do ciężkich w odbiorze. Lekki językiem i spora dawka zabawnych dialogów sprawia, ze książkę czyta się niezwykle szybko (do tej pory w głowie suchar o barze :)). Nie jest to niestety książka, która wyróżnia się na tle konkurencji i z tego powodu osoby, które maja za sobą już kilka historii poruszających temat transpłciowości, sięgając po debiut autora, mogą poczuć się lekko rozczarowane. 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 26.10.2022 ‖ Liczba stron: 368 ‖ Ocena: 6,5/10 
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze



W tym roku na listopad wydawnictwa przygotowały dla nas sporo ciekawych nowości. Wydawnictwo Albatros zabiera swoich czytelników do świata mitów i starożytnej Grecji, a Zysk i S-ka przedstawia historię z czasów Czyngis-chana. Nie zabraknie także  przedświątecznych propozycji dla wszystkich tych, którzy nie mogą doczekać się już zapachu choinki, mandarynek i cynamonowych pierników. A wisienką na torcie jest długo wyczekiwana książka spod pióra Brandona Sandersona, za którą wszyscy fantaści bez słowa sprzeciwu, odbędą karę w schowku pod schodami, aby tylko móc zagłębić się w jej lekturę.

Jesteście ciekawi o jakich propozycjach mowa?  

Nie przeciągam i zapraszam do lektury.



Galatea - M. Miller (Wydawnictwo Albatros)

PREMIERA: 09.11.2022 

W starożytnej Grecji utalentowany rzeźbiarz został pobłogosławiony przez boginię, która obdarowała jego arcydzieło z marmuru – najpiękniejszą kobietę, jaką kiedykolwiek widziano – darem życia. Poślubiwszy swój doskonały twór, Pigmalion oczekuje, że jego żona będzie uosobieniem posłuszeństwa i pokory – niczym więcej jak pięknym, ożywionym przedmiotem. Ale Galatea szybko przekonuje się, że jej uroda jest doskonałym narzędziem manipulacji, a oprócz wspaniałego ciała posiadła też lotny umysł i wolną wolę. (opis wydawcy)









Inna opowieść wigilijna - E. A. Scarborough (Wydawnictwo: Zysk i S-ka)

PREMIERA: 23.11.2022

Monica Banks, dyrektor naczelna międzynarodowej firmy komputerowej, to pracoholiczka, w której życiu nie ma miejsca na dom, rodzinę czy miłość. Nieczuła i sarkastyczna, w Wigilię odmawia swoim pracownikom urlopu. Tego samego wieczoru w swoim biurowym komputerze odkrywa ducha. Duch to nie kto inny, jak Ebenezer Scrooge. Tak, ten sam.

Przebudzony przez pewną bystrą dziewczynkę o imieniu Tina, Scrooge jest gotów i pełen chęci, by odegrać rolę ducha Bożego Narodzenia. Odkrywa, że świat bardzo się zmienił od jego czasów, i chociaż wie, że duch miłości, hojności i przebaczenia jest wieczny, będzie potrzebował więcej niż odrobiny wsparcia technicznego, by przekonać Monicę do przemiany, jeszcze zanim nadejdzie świt. (opis wydawcy)





W przyszłym roku o tej porze - S. Cousens (Wydawnictwo Świat Książki)

PREMIERA: 23.11.2022 

Quinn i Minnie urodzili się w sylwestra, w tym samym szpitalu, jedno po drugim. Lecz choć przyszli na ten świat niemal razem, ich życie nie mogłyby się różnić bardziej.

Trzydzieści lat później przeznaczenie krzyżuje ich drogi.

Może to czas na miłość?

Powieść, która przebojem zdobyła szczyt listy bestsellerów „New York Timesa”. Uwielbiana przez kobiety na całym świecie. Otul się kocem i przeczytaj tę odświeżającą, pełną zwrotów akcji komedię romantyczną. Komedię, dla której rzesze czytelniczek straciły głowę. (opis wydawcy)






Mroczny książę. Blueblood Vampires - M. Hercules (Wydawnictwo Kobiece)

PREMIERA: 23.11.2022

Vivienne próbuje uratować swojego brata, który zadarł z niewłaściwymi ludźmi. W zamian za życie brata, musi zdobyć bezcenny naszyjnik. Zdesperowana Vivienne podejmuje się misji wykradnięcia klejnotu. Właścicielem klejnotu jest wampir Lucca Della Morte, który przebywa właśnie w Instytucie Bloodstone. To miejsce, w którym wampiry wracają do pełni mocy po każdej cyklicznej hibernacji. 

Dziewczyna zdobywa eliksir, który umożliwia jej magiczny kamuflaż. Po jego wypiciu czasowo nabiera wampirzych cech, a krwiopijcy przestają w niej rozpoznawać człowieka. Może dzięki temu podążyć za Luccą do Bloodstone i podstępem zdobyć naszyjnik, którego nigdy nie zdejmuje. (opis wydawcy)






Ognista afera - Katarzyna Mak (Wydawnictwo Kobiece)

PREMIERA: 23.11.2022


Ostatnio życie Rozelli sprowadza się do… drabiny – tej symbolicznej, ale także tej nieznośnie rzeczywistej. Młoda, ambitna dziennikarka szybko pięła się po kolejnych szczeblach kariery w mediach. Niestety, wygląda na to, że na skutek fatalnej pomyłki teraz grozi jej raczej bolesny upadek.

A wszystkiemu winna… drabina, a dokładniej pewien strażak, którego Ella z niej zepchnęła. Oczywiście to było nieporozumienie, ale jak ma to wyjaśnić, skoro nagranie z incydentu zdążyło już trafić do internetu i stać się żartem roku?

Wiktorowi, strażakowi z powołania, wcale nie jest do śmiechu. Po próbie ratowania Elli i upadku z wysokości nabawił się kontuzji barku. Teraz potrzebuje spokoju i rehabilitacji. Ostateczne mężczyzna decyduje się na wyjazd do pensjonatu znajomych w nadmorskiej Rumii, w nadziei, że uda mu się odzyskać formę. Pech chce, że właśnie tam ponownie wpada na Ellę…

Ich znajomość zaczęła się od katastrofy. Czy mają szansę przekuć wzajemną niechęć w coś zupełnie przeciwnego? Jedno jest pewne – to będzie ogniste starcie. (opis wydawcy)



Zaginiony Metal - B. Sanderson (Wydawnictwo Mag)

PREMIERA: 23.11.2022


Waxillium Ladrian, stróż prawa z Dziczy, który został senatorem w wielkim mieście, przez lata podążał śladem tajemniczej organizacji zwanej Kręgiem, którą kierowali jego nieżyjący wuj i siostra, a która porywała ludzi pochodzących z rodzin Allomantów.

Po tym, jak Wax odkrywa nowy rodzaj materiału wybuchowego, który ma bezprecedensową niszczycielską moc, i uświadamia sobie, że Krąg z pewnością już go zna, nieśmiertelny kandra wyjawia, że moc Harmonii nie sięga Bilming.

Kiedy detektyw Marasi Colms i jej partner Wayne natrafiają na magazyn broni przeznaczonej dla Bilming, jednego z zewnętrznych miast, pojawia się nowy trop. Konflikt między stolicą Elendel a zewnętrznymi miastami przynosi korzyść Kręgowi, ich macki sięgają teraz Senatu Elendel, a Bilming jest jeszcze bardziej uwikłane.

Po tym, jak Wax odkrywa nowy rodzaj materiału wybuchowego, który ma bezprecedensową niszczycielską moc, i uświadamia sobie, że Krąg z pewnością już go zna, nieśmiertelny kandra wyjawia, że moc Harmonii nie sięga Bilming.Wax musi zdecydować, czy odłożyć na bok swój konflikt z Bogiem i znów stać się Mieczem, wykutym przez Harmonię. Jeśli nikt nie odważy się zostać bohaterem, którego potrzebuje Scadrial, planetę i miliony jej mieszkańców czeka gwałtowny i tragiczny koniec. (opis wydawcy)



Narodziny bohatera. Legendy Bohaterów Kondora.  - J.Yong (Wydawnictwo: Zysk i S-ka)

PREMIERA: 29.11.2022


Po tym, jak jego ojciec zostaje zamordowany przez wysłanników cesarstwa Jin, Guo Jing wraz z matką uciekają na równiny, gdzie rządzi założyciel imperium mongolskiego Czyngis-chan, by u niego i jego ludu szukać schronienia. 

Pewnego dnia Guo Jing będzie musiał stawić czoło swojemu śmiertelnemu wrogowi podczas walki w Gospodzie Pijanego Nieśmiertelnego, ale zanim się to stanie pod opieką Czyngis-chana i Siedmiorga Bohaterów z Południa doskonali swoje umiejętności w sztukach walki. 

Skromny, oddany, choć nie zawsze mądry, Guo Jing mierzy się ze swoim przeznaczeniem. Musi lawirować pomiędzy miłością a wojną, honorem i zdradą, zanim stanie twarzą w twarz z własnym losem i zostanie bohaterem, którym przeznaczone było mu się stać. (opis wydawcy)

Na jakie premiery książkowe czekacie w listopadzie? Piszcie w komentarzach :)

Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze
Znajdź ją - Lisa Gardner recenzja. Wydawnictwo Albatros.


Jestem typem czytelnika, który sięgając po thriller, liczy na wciągającą i trzymającą za gardło historię. Historię, która nie pozwala usiedzieć na miejscu, a po przeczytaniu jeszcze na długie tygodnie zaprząta głowę. Rzadko zdarza się, że thriller spełni moje oczekiwania, a jeszcze rzadziej dochodzi do sytuacji, gdy nie rozszyfruję zamiarów autora, przed wielkim finałem. Jak było w tym wypadku? Czy „Znajdź ją’” Lisy Gardner choć trochę spełniło moje oczekiwania? Odpowiedź znajdziecie poniżej. 


Flora Dane podczas beztroskich wiosennych ferii na Florydzie zostaje porwana i prawie półtora roku jest więziona przez psychopatycznego sadystę. Cudem ocalona, przy wsparciu Samuela Keynesa, psychologa FBI specjalizującego się w pomocy ofiarom przestępstw, próbuje powrócić do normalnego życia, ale nawet po latach nadal ścigają ją demony. Kiedy detektyw D.D. Warren zostaje wezwana na miejsce zdarzenia, zastaje zwłoki mężczyzny, który żywcem spłonął, i nagą młodą kobietę ze skrępowanymi rękami. 

Flora Dane, bo to właśnie ona jest podejrzana o podpalenie, twierdzi, że nieżyjący Devon Goulding był przestępcą seksualnym i działała we własnej obronie. D.D. ma co do tego poważne wątpliwości i nie wie, czy ma traktować dziewczynę jak ofiarę, czy ogarniętą żądzą zemsty zabójczynię. Wie natomiast, że tylko ona może jej pomóc w śledztwie w sprawie Stacey Summers, studentki, która zaginęła przed trzema miesiącami. (opis wydawcy) 


Muszę przyznać, że z zapartym tchem śledziłam losy Flory. Rozdziały poświęcone wydarzeniom z przeszłości wciągnęły mnie najmocniej. W nich niepewność i napięcie mieszały się z ciekawością, tworząc takie połączenie, dzięki któremu nie potrafiłam oderwać się od książki. Nie potrafię wyobrazić sobie z jaką traumą przyszło mierzyć się głównej bohaterce, która większość czasu spędziła w zamkniętej trumnie… Z zaintrygowaniem obserwowałam jej nierówną walkę. Czy ostatecznie zrezygnowała z życia i nadziei na ratunek, czy też każdego dnia obmyślała plan zemsty? Na to pytanie odpowiedź musicie poznać sami sięgając po „Znajdź ją”. 

Trochę mniejszą satysfakcję dawały mi rozdziały poświęcone D. D. Waren. Śledztwo rozwija się powoli, przez połowę książki nie dzieje się za wiele, a potem kolejne tropy pojawiają się jak grzyby po deszczu. I wtedy dopiero pojawia się akcja, która zaangażowała mnie w śledztwo. Czy udało mi się wskazać winnego porwania Flory? No niestety nie. Myślę, że autorka wybrała dobre rozwiązanie- sensowne i logiczne. Sama się dziwie, że nie wpadłam na nie pierwsza. 

W historii nie mamy wielu podejrzanych, za to nie brakuje wielu niewiadomych, które czekają na wyjaśnienie. Czy to źle? Osobiście lubię zgadywać, bawić się tropami i analizować zachowanie podejrzanych, a tutaj tego nie doświadczyłam. Autorka bardziej skupiła się na warstwie psychologicznej powieści, a dokładniej na wątku ocalałych i pomocy, jaką otrzymują rodziny ofiar i same ofiary, bo ratunek nie zawsze oznacza koniec udręki, a wręcz przeciwnie - jest początkiem nowej. 

Podsumowując, „Znajdź ją” Lisy Gardner była świetną lekturą, mroczny i trzymająca w napięciu thrillerem, który trzymał mnie w swoich mackach od pierwszej aż do ostatniej strony. Dawno nie czytałam tak dobrej historii, w której zatraciłabym się na długie godziny! Historia z każdą stroną idzie w coraz lepszym kierunku, prowadząc czytelnika do satysfakcjonującego finału. Na uznanie zasługuje także portret psychologiczny porywacza. Autorka umiejętnie nakreśliła jego osobę i motywacje. „Znajdź ją” to nie tylko historia o oprawcy i ofierze, to także emocjonująca historia o zemście i ocaleniu.

Za egzemplarz dziękuję




Wydawnictwo: Albatros ‖ Rok wydania: 28.09.2022 ‖ Liczba stron: 448 ‖ Ocena: 8/10 
Tytuł oryginalny:  Find Her ‖ Cykl: Detektyw D.D. Warren (tom 8)
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 



Niedawno miałam przyjemność przeczytać całkiem dobrą książkę, o której dzisiaj chciałabym napisać wam kilka słów.  Jeśli chętnie sięgacie po powieści obyczajowe z elementami romansu, poruszające problemy z jakimi muszą mierzyć się młodzi ludzie wchodzący w dorosłość, to ta książka... będzie idealna dla Was!

„Za każdym razem” autorstwa Agaty Czykierdy-Grabowskiej) jest czwartym tomem serii „Pierwszy raz”. Jeśli nie znacie poprzednich tomów to nic nie szkodzi. Spokojnie odnajdziecie się w tej historii i podobnie jak ja, szybko zapragniecie sięgnąć po poprzednie tomy.

Kamila i Marcin razem stawiają swoje pierwsze kroki w dorosłość – są nierozłączni, wiecznie siebie spragnieni i zakochani w sobie na zabój. Wydawać by się mogło, że sprzyja im cały wszechświat, a chyba wszyscy zazdroszczą im tego niezwykłego i dojrzałego związku. Kamila jednak od pewnego czasu wydaje się wycofana, nieco spięta, może smutna… Nie chce rozmawiać o swoim samopoczuciu z nikim aż do momentu, kiedy dowiaduje się o czymś, czego zupełnie nie brała pod uwagę, a co wywraca jej życie do góry nogami. A później przychodzi jeszcze jeden przełom…

Pochopne decyzje i niefortunne zbiegi okoliczności sprawiają, że młodzi ludzie coraz bardziej oddalają się od siebie, a wiszące nad nimi czarne chmury zwiastują wichurę, która może na dobre poplątać ich ścieżki. Czy będą potrafili odnaleźć drogę do siebie? (opis wydawcy)

Na wstępie nie będę wspominać z jakimi problemami przyszło mierzyć się bohaterom, aby nie zepsuć wam przyjemność z lektury. Dzięki tej niewiedzy podobnie jak ja, będziecie czerpać przyjemność z odkrywania „Za każdym razem” strona po stronie. Osobiście z zaintrygowaniem śledziłam losy i wybory Kamili oraz Marcina. Byłam ciekawa w jakim kierunku pójdzie opowieść i czy uda im się odnaleźć zatraconą w codzienności miłość.

Mamy możliwość dokładnie przyjrzeć się relacji bohaterów, od momentu ich poznania do chwili, która wywróciła ich życie do góry nogami. Wydarzenia teraźniejsze przeplatają się ze wspomnieniami z przeszłości, a trudy, gorycz codziennego życia i nieoczywiste wybory kontrastują z namiętnością i beztroską z przeszłości. Dzięki temu zabiegowi, nieznajomość poprzednich tomów nie przeszkadza w czytaniu i w spokoju można cieszyć się lekturą.

W historii nie brakuje emocji, a autorka doskonale poradziła sobie z przelaniem ich na papier. Od szczęścia, pożądania i radości po zazdrość, niezrozumienie, stratę i odtrącenie. Życie bohaterów nie jest usłane różami, a wybory jakich dokonują niosą ze sobą konsekwencje. Zatem jeśli lubisz emocjonujące historie, to tutaj znajdziesz to co najlepsze.

Lekkie pióro autorki pozwala na zatonięcie w lekturze, a ciekawie skonstruowana fabuła i pełnowymiarowi bohaterowie sprawiają, że „Za każdym razem”, czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Pisarka z łatwością zaangażowała mnie w losy bohaterów, którzy stanęli przed niemałą próbą, podczas której  musieli odpowiedzieć sobie na pytanie nie tylko czym jest miłość, ale także strata i wybaczanie. Myślę, że książka przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom obyczajówek, ale także romansów, bo na brak miłosnych uniesień w książce, nie można narzekać.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res

Wydawnictwo: Novae Res ‖ Data wydania: 08.09.2022  ‖ Liczba stron: 280
Ocena: 7,5/10 ‖ Tom: 4 ‖ Seria: Pierwszy ra

Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze

Lonely Heart - Mona Kasten

 

Zastanawialiście się jak to jest czuć strach przed dotykiem? Gdy nie można kogoś przytulić ani złapać za rękę? Gdy nawet najmniejszy fizyczny kontakt wywołuje atak paniki? Właśnie z takim tematem postanowiła zmierzyć się Mona Kasten w swojej najnowszej powieści pt. „Lonely Heart”


Spełnione marzenie Rosie

Marzenie Rosie nareszcie się spełnia! Dziewczyna otrzymuje szansę przeprowadzenia wywiadu dla swojej internetowej audycji radiowej z grupą Scarlet Luck, której losy śledzi od lat, a piosenki zespołu towarzyszyły jej w najtrudniejszych momentach życia.

W końcu zespół pojawia się w małym studiu Rosie. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wywiad okazuje się katastrofą, a na Rosie spada fala hejtu., Po czasie Scarlet Luck zaprasza Rosie na swój koncert, jako znak, że chcą zostawić całe to nieporozumienie za sobą. Wtedy Rosie powtórnie staje przed Adamem- perkusistą zespołu, który od zawsze ją intrygował. Stanowi dla niej zagadkę, nie tylko dlatego, że jest skryty, ale też dlatego, że od lat nie toleruje bycia dotykanym – przez nikogo.


Ważne tematy

Mona Kasten jak zwykle w swoich powieściach porusza ważne tematy - śmierć w rodzinie, zdrada, przyjaźń, walka ze stanami lękowymi. Najbardziej zapadł mi w pamięć wątek hejtu, jaki spadł na Rosie po feralnym wywiadzie ze Secret Luck. Autorka w prosty sposób pokazała, jaką siłę mają media społecznościowe we współczesnym świecie i jak łatwo jest za ich pomocą manipulować społeczeństwem i ranić.
 

Płomienny romans czy stonowana relacja?

Zamiast płomiennego romansu mamy stonowaną, powoli rozwijającą się relację. Dla mnie nie stanowiło to żadnego problemu, gdyż nie o to w tej historii chodzi. Autorka skupiła się na pokazaniu problemów, z jakimi muszą mierzyć się bohaterowie, zwłaszcza Adam, któremu fizyczny dotyk sprawia ból.

Relacja Rosie i Adama została pokazana w ciekawy sposób, gdyż opiera się głównie na wymianie wiadomości poprzez chat. Pomysł ten przypadł mi do gustu, zwłaszcza, że bohaterowie znajdowali się na dwóch różnych kontynentach. Niby tak niewiele, a jednak autorce udało się całkiem nieźle ugryźć ten wątek.


Podsumowanie

Podsumowując „Lonely Heart” totalnie skradło moje serce, od pierwszej do ostatniej strony! Cała powieść była dla mnie świetną przygodą czytelniczą. Z szerokim uśmiechem na twarzy, a czasem ze łzami w oczach i smutkiem w sercu śledziłam losy Rosie i Adama. Gorąco polecam Wam „Lonely Heart”. Na pewno się nie zawiedziecie, a ja nie mogę się doczekać kolejnego tomu, bo Mona Kasten pozostawiła nas z świetnym zakończeniem pierwszego tomu.


Przeczytaj także opinie na temat innych książek autorki:

SAVE ME - MONA KASTEN
BEGIN AGAIN


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Data wydania: 27.07.2022  ‖ Liczba stron: 400
Ocena: 9/10 ‖ Tom: 1
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 

The Murders at Fleat House

Nazwisko Lucindy Riley wielokrotnie rzucało mi się w oczy podczas przeglądania stron księgarni internetowych, a seria Siedem Sióstr często i gęsto gościła na bookstagramach. Ja jednak nie byłam przekonana do twórczości autorki (ciężko odnaleźć mi się w obyczajówkach), aż do czasu ukazania się kryminału "Tajemnic Fleat House". Choć Lucinda Riley napisała "Tajemnice Fleat House" w 2006 roku, to pisarka nie zdecydowała się jej wydać. Dopiero po jej śmierci, gdy w zeszłym roku przegrała walkę z chorobą, historia morderstwa w Fleat House, została zredagowana i wydana przez jej syna. Myślę, że „Tajemnice Fleat House” byłyby dobrym początkiem serii kryminalnej z detektyw Jasmine Hunter


Tajemnicza śmierć w Fleat House


Detektyw Jazz Hunter przeprowadza się do spokojnej, angielskiej prowincji, gdzie próbuje odnaleźć spokój i zaleczyć rany po rozwodzie. Niebawem zostaje zaangażowana w sprawę wyjaśnienia tragicznej śmierci młodego chłopca w internacie Szkoły Świętego Szczepana. Początkowe tropy wskazują, że śmierć chłopaka to jedynie nieszczęśliwy wypadek, jednak przeczucie Jazz mówi jej coś innego. Osoby z otoczenia Fleat House wydają się coś ukrywać, co tylko utrwala Jazz w przekonaniu, że mury szkoły skrywają nie jedną tajemnicę, a sprawca jest pośród nich.

Czy Jazz uda się rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci? 

Jakie sekrety skrywają pracownicy szkoły? 

I czy Jazz uda się odnaleźć spokój w domku na angielskiej prowincji?

Na te pytania ja już znam odpowiedź, a ty?


Przeszłość wychodzi na jaw...

W śledztwie Jazz nie brakuje podejrzanych, a każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę. Śledząc losy pobocznych postaci, widać, że autorka miała pomysł na każdą z nich, obdarzając ich żywą przeszłością, która w pewnym momencie splata się z teraźniejszymi wydarzeniami. Z biegiem fabuły na jaw wychodzą kolejne poszlaki, które ostatecznie prowadzą do wydarzeń sprzed wielu lat. Tajemnica z przeszłości towarzyszy nam do samego końca opowieści i prowadzi do nieoczekiwanego zwrotu w akcji, którego się nie spodziewałam!


Kryminał czy powieść obyczajowa?

„Tajemnice Fleat House” nie mogę nazwać do końca typową powieścią kryminalną, gdyż w moim odczuciu jest bardziej połączeniem powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Wątek obyczajowy zajmuje w historii sporo miejsca i głównie dotyczy życia prywatnego Jazz. Czy to dobrze? Przyznam się, że bywały momenty, kiedy wątek obyczajowy zaczynał mnie nudzić, zwłaszcza pod koniec opowieści, gdy niecierpliwie oczekiwałam na rozwiązanie sprawy, które nie nadchodziło, bo trzeba było przebrnąć jeszcze przez kilka rozdziałów nie wnoszących nic ciekawego do śledztwa.

Podsumowanie

Podsumowując „Tajemnice Fleat House” na pewno nie jest kryminałem, w którym znajdziemy złożony portret psychologiczny mordercy i twardego glinę, który nie ugnie się przed niczym by dorwać zbrodniarza. „Tajemnice Fleat House” to raczej lekko napisana historia kryminalna z wątkiem obyczajowym, dobrze sportretowanymi postaciami i przemyślanie skonstruowaną fabułą.  Dzięki lekkiemu stylowi autorki, książkę czyta się w mgnieniu oka. Dobrze poprowadzone dialogi nie nudzą, nadają historii odpowiedniego tempa, a sama historia intryguje z każdym kolejnym rozdziałem. 

Historia Jazz ma w sobie duży potencjał i myślę, że gdyby nie choroba Lucindy, czytelnicy z przyjemnością przyjęliby kryminalną serię autorki i z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych tomów.


Za egzemplarz dziękuję




Wydawnictwo: Albatros ‖ Rok wydania: 01.06.2022 ‖ Liczba stron: 448 ‖ Ocena: 7/10 
Tytuł oryginalny:  The Murders at Fleat House
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 


Wydawnictwo HarperCollins Polska przychodzi do czytelników z czwartym tomem romantycznych historii z cyklu "MacGregorowie".  Wierni czytelnicy Nory Roberts mogą znać przedstawioną historię pod tytułem "Barwy uczuć". Tym razem bohaterem serii o szkockim rodzie MacGregorów jest Grant - brat Shelby Campbell,  która poślubiła Alan MacGregora . Mimo, że głównym bohaterem nie jest nikt ze szkockiego rodu, to autorka nie zapomina o bohaterach poprzednich części. Możemy ich dalsze losy śledzić także w "Grancie".

Grant Campbell zamieszkał w latarni morskiej, z dala od ludzi i świata. Pracował w skupieniu nad kolejnymi odcinkami komiksu i nie życzył sobie, by ktokolwiek zakłócał mu spokój. Był wściekły, kiedy do jego samotni niespodziewanie wtargnęła piękna kobieta. Gdy dowiedział się jeszcze, jak owa kobieta się nazywa, był pewien, że los sprzysiągł się przeciw niemu… (opis wydawcy)

Tytułowy Grant to samotnik, uwielbiający spokój, prowadzący życie według ustalonego rytmu. Tragiczne wydarzenia z przeszłości sprawiły, ze wybrał życie z dala od miejskiego zgiełku. Grant ceni sobie spokój i nie toleruje nieproszonych gości. Do czasu, gdy pewnej burzowej nocy na progu latarni zjawia się przemoczona kobieta - Gennie. Gennie jest jego przeciwieństwem. Jako znana malarka, często przebywa pośród ludzi. Czy tych dwoje ma szanse na przyszłość?

Sięgając po historie Nory Roberts odpowiedz na to pytanie nasuwa się samo. Oczywiście! Cykl o MacGregorach to zbiór lekkich historii miłosnych, które opierają się na prostym schemacie, gdzie dwie potargane przez życie dusze zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jeśli szukacie czegoś oryginalnego i nieszablonowego? To szukajcie dalej.

Mnie schematyczne rozwiązanie historii wcale nie przeszkadzało bo sięgając po "Granta" jak i poprzednie tomy serii, wiedziałam na co się pisze. Nora Roberts serwuje lekkie i niezbyt obszerne opowieści, które można pochłonąć w jeden wieczór i spędzić  przy tym przyjemnie czas.

Znajomość Gennie i Granta rozwija się w błyskawicznym tempie. W bohaterach już od pierwszego spotkania buzuje pożądanie, któremu równie szybko dają ujście w następnych rozdziałach. Gdy patrzę na ich relacje z perspektywy czasu, to ciężko mi uwierzyć, aby człowiek ceniący sobie spokój i życie w pojedynkę, stroniący od ludzi, tak szybko „popłynął” z uczuciem do Gennie. Dlatego nie potrafię uwierzyć w postać Granta. Dla mnie jest ona postacią sprzeczną i nierealistyczną. W jednej osobie mamy samotnika i aroganckiego samca. Bardziej polubiłam Gennie. Wydała mi się znacznie lepiej nakreślona postacią i w przeciwieństwie do Granta nie miewa „humorków”, które stawały się kością niezgody w ich relacji.

Podsumowując „Grant” to powieść, co do której mam mieszane odczucia. Książkę czytało mi się szybko i przyjemnie, a co najważniejsze pozwoliła mi się zrelaksować, jednak pod względem fabularnym prezentuje się gorzej, niż chociażby „Alan”. Także kreacja postaci zaliczyła tutaj duży spadek. Postać Grant była pełna sprzeczności, w której prawdziwość nie udało mi się uwierzyć. 

Jeśli szukacie lekkiej historii romantycznej z happy endem to ta seria przypadnie wam do gustu.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 23.03.2022 ‖ Liczba stron: 304 ‖ Ocena: 6/10 
Tytuł oryginalny:  One man’s art
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 


Ava Reed wraz z serią „In Love” powraca z trzecim tomem romantycznych opowieści. Tym razem bohaterami, walczącymi o uwagę czytelnika są Zoey – dziewczyna, która pełna obaw wraca do Seattle, które kojarzy jej się jedynie z największą traumą swojego życia, oraz Dylan – wzbudzający zaufanie, młody mężczyzna, który nie może odpędzić się od demonów przeszłości siedzących w jego głowie.


21-letnia Zoey próbuje udowodnić sobie, że jest to możliwe. Dlatego decyduje się na powrót do miasta, w którym doświadczyła największej traumy swojego życia. Przyjeżdża do Seattle, wprowadza się do mieszkania starszego brata i zaczyna studiować na pobliskiej uczelni.

Jednym z jej współlokatorów jest Dylan – przystojny, męski, łagodny i wzbudzający zaufanie młody mężczyzna. Zoey nie wie jednak, że został on – podobnie jak ona – ciężko doświadczony przez los i że – w przeciwieństwie do niej – nie jest jeszcze gotowy, żeby wyjść z ukrycia i przyznać się do swoich ułomności. (opis wydawcy)


Jedną z głównych zalet opowieści są postaci. Bohaterowie są autentyczni, z ciekawie nakreślonym bagażem emocjonalnym. Zoye mogliśmy poznać już w pierwszym tomie serii „In Love” gdzie już wtedy wzbudziła moją ciekawość. Jest silną i odważną młodą kobietą, która podejmuje trudna decyzję, powrotu do miejsca, z którym wiążą się negatywne wspomnienia. Nie każdy ma na tyle dużo odwagi, by zrobić cos takiego. Zoye każdego dnia mierzy się ze swoimi lękami, uparcie nad nimi pracując. Postać Dylana, dla czytelników poprzednich części nie jest obca, współlokator Coopera, a dawniej Masona to przystojny, lecz trochę zamknięty w sobie mężczyzna, którego postać Ava Reed postanowiła rozwinąć właśnie w ostatnim tomie serii. Muszę przyznać, że historia Dylana podobała mi się bardziej, niż Zoey. Autorka nakreśliła ją w bardzo dobry sposób, wyjaśniając zarazem, dlaczego Dylan jest tak powściągliwy, a zarazem sympatyczny i opiekuńczy.

Tym co najbardziej podoba mi się w powieściach Avy Reed, jest jej umiejętność łączenia trudnych tematów z historią o miłości. Autorka umiejętnie pokazuje jak bohaterowie radzą sobie z własną przeszłością, stawiając jej czoło i przyznając się do swoich lęków jak i uczuć. Pokazuje, że droga do pokonania lęków to zawiła ścieżka. Sceny opisujące emocje nie są suchymi zapisami, których nawet nie poczujemy. Z przyjemnością obserwowałam jak rozwija się relacja pomiędzy Zoey i Dylanem, jak wspierają się nawzajem i otwierają swoje serca pomimo wewnętrznych obaw. Autorka stworzyła kolejną parę bohaterów, którą z przyjemnością. będę jeszcze długo wspominać.


Podsumowując, "Deeply"
uważam, że to dobre zakończenie trylogii. Nie historii nie brakuje silnych emocji i ważnych tematów, które autorka przełamuje lżejszymi momentami wprowadzając trochę humoru i chwilami dającymi nadzieję. W historii nie ma przesadnego dramatyzmu, a wątek miłosny został nakreślony w przyjemny sposób. "Deeply" to historia o miłości, lękach, nadziei i zrozumieniu, poruszająca serducho, z satysfakcjonującym zakończeniem. Książkę, można czytać niezależnie od poprzednich tomów, jednak zachęcam Was do sięgnięcia najpierw po poprzednie części: "Truly" i "Madly".

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 400
Cykl: In Love ‖ Tom: III ‖ Ocena: 8/10
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 


"The Granity of Us” przyciągnęło mnie do siebie ciekawie zapowiadającym się wątkiem, z którym do tej pory nie spotkałam się w literaturze z gatunku Young Adult, a mianowicie z wątkiem lotów w kosmos. Najbardziej jednak byłam ciekawa historii miłosnej. Na mojej liście książek z motywem LGBT na podium stoi powieść "Simon oraz inni homo sapiens", którą pokochałam za subtelność historii. Czy "The Granity of Us” udało się zdobyć moje serce ? 

Cal chce być dziennikarzem. Jest już w połowie drogi do sukcesu, dzięki koncie na FlashFame z pół milionem obserwujących i perspektywą stażu w Buzzfeed. Ambitne plany pokrzyżuje mu jednak wybranie jego taty pilota do głośnej misji NASA na Marsa. Wkrótce Cal razem z rodzicami zostawia Brooklyn na rzecz gorącego i wilgotnego Houston. Nagle życie chłopaka zamienia się w telewizyjne reality show - z ciągle kłócącymi się rodzicami i odgrywaniem ról idealnej amerykańskiej rodziny na potrzeby medialnego spektaklu.

A potem Cal spotyka Leona, którego mama jest astronautką w tej samej misji. I w zawrotnym tempie traci dla niego głowę. Cal i Leon stają się dla siebie oazą spokoju pośród oceanu szaleństwa. Wraz z rozwojem ich relacji, wzrasta gorączkowa atmosfera wokół misji na Marsa. Kiedy na jaw wychodzą ukryte motywy stojące za programem, Cal musi znaleźć sposób na odkrycie prawdy bez ranienia tych, na których najbardziej mu zależy.

Porzucone marzenia, nagła przeprowadzka, medialne zamieszanie i brudne sekrety, które mogą okazać się początkiem końca wielkiej misji. W całym tym szaleństwie, jedyną stałą wydaje się być związek z nowo poznanym Leonem. Czy w tej miłości warto się zatracić? (opis wydawcy)

"The Granity of Us” to opowieść, która porusza wątek pierwszej miłości - od zauroczenia, po pierwszy nieśmiały pocałunek i pierwsze poważne deklaracje oraz wątpliwości, a wszystko to otoczone jest rozmowami. Relacja bohaterów opiera się w dużej mierze na rozmowie, poprzez którą możemy lepiej ich poznać. Rozmawiają nie tylko o swoich uczuciach, które są dla nich czymś nowym, ale także o problemach z rodzicami i własnych wątpliwościach. Ich relacja rozwija się stopniowo, i to uznaje zdecydowanie za ogromny plus. Mamy czas poznać Calla i Leona. Zobaczyć, że ich relacja nie jest wyidealizowana, tylko zwykła, taka ludzka, pełna nieśmiałości, skrytych emocji, z tysiącami myśli kotłującymi się w głowie. W relacji Calla i Leona dużą rolę odgrywa postać Kat. Siostra Leona choć często pojawia się tylko na drugim planie to odgrywa ważną rolę w relacji chłopców. To ona ośmiela ich do działania, a w chwilach kryzysu staje się pomostem do pojednania służąc dobrym słowem.


Autor funduje czytelnikom powieść o miłości, ale dopiero gdy się w nią wyczytamy, dostrzeżemy jej głębię i wielowątkowość. Orientacja bohaterów nie jest tematem przewodnim historii, a rozwijające się uczucie między bohaterami nie zabiera całej sceny. Na scenie tej jest jeszcze sporo miejsca na inne tematy Takie powieści dla młodzieży uwielbiam czytać! Historie, w której nie brakuje trudnych tematów. Phil Stamper pisze o depresji, w sposób jaki faktycznie występuje - nie ukazując jej wprost czytelnikowi, nie od razu. Jednak czy autorowi udało się ukazać ten problem jak najlepiej? Myślę, że nie. Cieszę się, że autor podkreślił ten temat, ale nie do końca sobie z nim poradził. Nie dotknął go wystarczająco, bym poczuła, że temat został wyczerpany. 

Autor za to lepiej poradził siebie z wątkiem rodziny, ukazując jej wzloty i upadki. Kłótnie, nieporozumienia, rozmowy o przyszłości i problemach. W „The Gravity of Us” motyw rodziny jest bardzo wyraźny. Rodzice nie są jedynie tłem dla opowieści, lecz ważnym jej elementem, bo przecież nie byłoby historii Calla bez decyzji jednego z jego rodziców.

Phil Stamper "The Gravity of Us" rozprawia o miłości, o jej problemach i wątpliwościach u młodych ludzi stojących na początku swojej drogi w dorosłość. Stawia swoich bohaterów przed trudnymi wyborami, jak wybór pomiędzy miłością a marzeniami o wymarzonej pracy. Szukałam historii o przyjemnej, młodzieżowej narracji, takiej która nie zasypie mnie tona wulgaryzmów, albo nie przytłoczy kwiecistym językiem,  "The Gravity of Us"  idealnie wpasowało się w moje poszukiwania. Choć autorowi nie do końca wyszedł wątek depresji, to historię uważam za wartą przeczytania, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to debiut autora.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 340
Ocena: 6,5/10

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze


Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę zatytułowaną "Act Cool" autorstwa Tobly McSmith. Była to moja pierwsza książka opowiadająca losy osoby transpłciowej. Książka przyciąga okładką, za którą kryją się ważne tematy, dotyczące własnej seksualności. Po "Act Cool" skusiłam się głównie ze względu na tematykę, ciekawa jak zostanie ona ukazana.

AUGUST GREENE przeszedł pomyślnie przesłuchanie kwalifikacyjne i został przyjęty do upragnionej renomowanej nowojorskiej Szkoły Sztuk Performatywnych, kształcącej wybitnych aktorów. Jest tylko jeden problem – musiał uciec ze swojego małego miasteczka, od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują tego, że jest osobą transpłciową.

Aby móc pozostać u ciotki w Nowym Jorku, August musiał przyrzec rodzicom, że nie dokona przejścia i nadal będzie udawał ich córkę. Ponieważ jest urodzonym aktorem, wierzy, że potrafi grać rolę, jakiej rodzice od niego oczekują, a jednocześnie odgrywać wyluzowanego i pewnego siebie w towarzystwie swoich utalentowanych nowych przyjaciół.

Ale kim naprawdę pragnie być August, kiedy gasną światła rampy i kończy się gra? I co zrobi, gdy odgrywane przez niego role zaczną kłopotliwie splatać się z rzeczywistością? (opis wydawcy)

„Act Cool” porusza ważny temat akceptacji. Rodzice bohatera pochodzą z bardzo religijnej rodziny, która nie akceptuje „odmienności” swojego dziecka. Jest to temat ciężki, o którym powinno się pisać. To właśnie brak zrozumienia ze strony rodziców, sprawił, że August postanowił uciec z domu. W rodzinie Augusta zabrakło zrozumienia i szczerych rozmów, a wizerunek rodziny był ważniejszy niż szczęście dziecka. Myślę, wątek ten dobrze ukazał problem odrzucenia, z którym muszą mierzyć się osoby o innej orientacji. Wielokrotnie słowa, które padały z ust książkowych rodziców w kierunku Augusta, raniły moje serce.

Największy problem miałam z polubieniem głównego bohatera. Augusta poznajemy w momencie, kiedy przeprowadza się do swojej ciotki do Nowego Jorku, a tym samym ucieka od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują jego osobowości. Ucieczka miała być dla niego nowym początkiem. Nowe miasto, nowa szkoła, nowe życie… Zmiana w życiu bohatera przynosi także szereg kłamstw, na którym zaczyna bazować jego codzienność. Niestety mnie postepowanie Augusta nie przekonało, pomimo wytłumaczenia fabularnego. Rozumiem, że nie łatwo jest odnaleźć się w nowym miejscu, ale przybieranie masek i budowanie relacji na kłamstwach tylko po to, aby być powszechnie lubianym – to nie dla mnie. Tym samym, relacje pomiędzy bohaterami są słabo rozwinięte. Brakuje im głębi, która spowodowałaby, że stają się ważnym elementem opowieści.

„Act Cool”
to historia ukazująca życie osoby transpłciowej w społeczeństwie, poszukującej swojego miejsca w świecie, walczącej o akceptację i próbującej odkryć swoje własne ja. Historia o bolesnej relacji z rodzicami, którzy ranią swoimi słowami, zapominając o bezwarunkowej miłości i akceptacji. Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę i poznać historię Augusta. Mimo, że zachowanie głównego bohatera nie do końca spotkało się z moją akceptacją, fabularnie historia wypada całkiem dobrze. Polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 09.02.2022 ‖ Liczba stron: 416 ‖ Ocena: 7/10 

Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 


„These Violent Delights" Chloe Gong to historia inspirowana znanym wszystkim dramatem W. Shakespeare'a "Romeo i Julia", opowiadająca losy Juliette Cai i Romy Montagowa, spadkobierców dwóch nienawidzących się w Szanghaju gangów. Młodych zwaśnionych łączy jeden cel – pokonanie zarazy, która doprowadza ludzi do szaleństwa.

Szanghaj, rok 1926. Juliette Cai i Roma Montagow są szykowani na przywódców dwóch zwalczających się gangów. Cokolwiek łączyło ich w przeszłości, ustąpiło miejsca goryczy i nienawiści… A kiedy gangsterskie porachunki osiągają punkt kulminacyjny, w mieście szaleje zaraza, a jego mieszkańców zaczyna ogarniać panika. Zwłaszcza że w głębinach rzeki Huangpu czai się… potwór. Śmierć zbiera obfite żniwo, zaś Juliette i Roma muszą zapomnieć o tym, co ich dzieli, i zacząć działać razem. Jeśli wspólnie nie powstrzymają panującego wokół chaosu, miasto, którym mogliby rządzić, zniknie z powierzchni ziemi. (opis wydawcy) 

Juliette i Roma to duet, który od razu polubiłam. Widać, że autorka miała pomysł na te postaci, umiejętnie nakreślając ich charaktery oraz wydarzenia, które miały wpływ na ich obecne zachowanie. Myślę, że autorka w ciekawy sposób nakreśliła ścieżki tych postaci i to jak ich drogi przeplatały się ze sobą na przestrzeni historii.

Gdy się poznali, od razu załapali wspólny język, ale krwawe wydarzenia zniszczyły ich kwitnącą relację. Teraz łączy ich rywalizacja, wspólna niechęć do siebie i walka w obronie Szanghaju. Z ciekawością śledziłam ich poczynania i relację. Podobało mi się to, że postaci są od siebie tak różne. Juliette jest bezwzględna i nie zawaha się zabić, by tylko osiągnąć swój cel. Roma jest jej przeciwieństwem. Stawia na opanowanie i rozwiązania, które nie wymagają broni, jeśli nie jest to konieczne.

Czytając książkę, widać, że autorka przyłożyła się do nakreślenia tła historycznego, ukazania jaką rolę w tamtym czasie odgrywał komunizm, jak postrzegano obcokrajowców oraz jaka panowała kultura. Osadzenie historii w tym konkretnym okresie uważam za dobry pomysł, z łatwością wciągnęłam się w klimat tamtych czasów. To mieszanka kulturowa wschodu i zachodu, która od razu przyciąga do siebie czytelnika.
 
Mimo ciekawie nakreślonego tła historycznego oraz bohaterów, nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona „These Violent Delights". Na pewno jest to kawałek oryginalnego relettingu osadzonego w klimacie fantastyki, który przyciąga, ale nie jest to historia, od której nie mogłam się oderwać. Objętościowo książka liczy ponad 460 stron, i jak dla mnie jest ona trochę za długa. Historia rozkręca się gdzieś w połowie, a do tego czasu mamy sporo opisów, spowalniających fabułę, czasami nużących i wytrącających czytelnika z rytmu. Ciekawie nakreślonych zwrotów akcji było niestety niewiele.

Podsumowując „These Violent Delights" Chloe Gong to początek ciekawie zapowiadającej się serii. Autorka zaprasza czytelnika na zatłoczone ulice Szanghaju, serwując nieco romantyczną, ale też brutalną i krwawą historię o młodych ludziach, którzy walczą o władzę oraz w obronie ukochanego miasta. Historia Juliette i Romy nie wprawiła mnie w ogromny zachwyt, ale też nie rozczarowała. Uważam, że jest to historia warta uwagi, pomimo słabszych momentów w fabule. Skrywa w sobie spory potencjał, który mam nadzieję zostanie rozwinięty przez autorkę w kolejnym tomie zatytułowanym „Our Violent Ends”

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 464
Cykl: These Violent Delights ‖ Tom: I ‖ Ocena: 6,5/10
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze

 

Alan - Nora Roberts

Niedawno nakładem wydawnictwa HarperCollins Polska ukazał się trzeci tom serii MacGregorowie, zatytułowany „Alan”. Nora Roberts ponownie zabiera czytelników do świata szkockiego rodu MacGregorów przedstawiając sercowe zawirowania Alana MacGregora. „Alan” nie jest nową powieścią autorki, gdyż książka została wydana w 1985 r, a w Polsce w 2007 roku pod tytułem „Wszystko jest możliwe”.

Alan MacGregor z wykształcenia jest prawnikiem, ale obecnie pełni funkcje senatora Stanów Zjednoczonych. Podczas jednego z przyjęć poznaje Shelby Campbell, która urzeka go swoim wyglądem i zaskakuje go swoją swobodą. Alan zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, ale jeszcze nie wie, że droga do serca Shelby nie jest łatwa.

Shelby Campbell robi to co kocha - prowadzi własny sklep, gdzie sprzedaje tworzoną przez siebie ceramikę i nie wyobraża sobie sztywnego życia jakie prowadzą żony polityków. Oprócz tego, Shelby miała jedną zasadę- nigdy nie zwiąże się z mężczyzną działającym w polityce. Jednak dziewczyna zaczyna się łamać gdy na jej drodze pojawia się atrakcyjny Alan.

Czy Shelby zaufa sercu, czy pójdzie za głosem rozsądku? I czy Alan jest wystarczająco uparty by rozkochać w sobie Shelby? 

Tytułowy Alan to kolejny potomek szkodzącego klanu MacGregorów. Jest młodym, przystojnym i wykształconym mężczyzną, z charakterem i upartością godną podziwu. Od początku powieści kreacja jego postaci przypadła mi do gustu. Polubiłam jego upór i to w jaki sposób dążył o względy ciągle odtrącającej go Shelby, która jest tak samo uparta jak on.

Z zainteresowaniem śledziłam poczynania bohaterów, ciekawa w która stronę potoczą się ich losy, okraszone romantyzmem i humorem. Do samego końca nie byłam pewna czy Shelby zaryzykuje i zwiąże się z Alanem, czy też Alan da za wygraną i pozwoli Shelby odejść. Relacja bohaterów rozwija się w dość krótkim czasie, co zapewne nie wszystkim może przypaść do gustu. Mnie, akurat w tej historii to nie przeszkadzało. Dla miłośników opowieści z cyklu „miłość od pierwszego wejrzenia” będzie idealna.

„Alan” Nory Roberts to historia przede wszystkim o miłości i walce o drugą osobę. Choć historia nie należy do tych emocjonujących ani zaskakujących to czyta się ja naprawdę dobrze. To lekka, momentami zabawna i przede wszystkim romantyczna książka, idealna na wieczorny relaks. Czas spędzony na lekturze miłosnych perypetii Alana i Shelby uważam za dobrze wykorzystany i chętnie sięgnę także po kolejny tom serii, opowiadający o losach Granta Campbella.

 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 12.01.2022 ‖ Liczba stron: 336 ‖ Ocena: 7/10 
Tytuł oryginalny:  All the Possibilities

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 

Nie będę twoim bohaterem - Beata Sagan

Chętnie sięgam po książki młodzieżowe, a w ostatnim czasie coraz częściej wybieram książki polskich autorów. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać nowość autorstwa Beaty Sagan pt. „Nie będę Twoim bohaterem”. Jest to druga książka autorki, natomiast moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. „Nie będę Twoim bohaterem” to historia o pierwszej miłości, złamanym sercu, alkoholizmie i trudnych decyzjach, które mogą zaważyć na całym życiu.

Arek nie oczekuje wiele od życia. Marzy, żeby wreszcie skończyć szkołę, zdać maturę i znaleźć pracę, która pozwoli mu się wyrwać z patologicznego domu. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnie, to stać się czyimś wybawcą. Jednak przez pewną upartą dziewczynę całe jego życie wywraca się do góry nogami.

Malwina nigdy nie pomyślałaby, że najbardziej tajemniczy chłopak w całym liceum pewnej pechowej nocy stanie w jej obronie. Choć Arek najchętniej zapomniałby o całej sprawie, to ona nie ma zamiaru odpuścić. Nawet mimo tego, że sama jego obecność wprawia ją w zakłopotanie. Na przekór tego, co mówią inni, postanawia odkryć sekret skrywany za smutnymi oczami chłopaka.

Czy Arek uwierzy wreszcie, że zasługuje na szczęście i miłość ponad podziałami? (opis podchodzi od wydawcy)

Autorka postawiła na kontrast charakterów kluczowych postaci. Arek to oschły, gburowaty i tajemniczy outsider, o którym w szkole krążą przeróżne plotki. Malwina natomiast to uczennica z dobrymi stopniami, lubiana przez rówieśników, a także ciekawska. W tym duecie to postać Arka wyróżnia się na kartach powieści. Za jego postacią stoi dobrze nakreślona historia, która wzbudza zainteresowanie. Chłopak ma zaledwie osiemnaście lat, ale życie dało mu już porządnie w kość. Za maską gburowatego nastolatka, skrywa się odważny i nieustępliwy młody chłopak, który zbyt szybko musiał wkroczyć w dorosłe życie.

Postać Malwiny wydaje mi się znacznie słabiej wykreowana. Malwina jest przykładem zwyczajnej nastolatki, która na kartach powieści w porównaniu do Arka lub swojej przyjaciółki Alicji wypada przeciętnie. Jej postać nie intryguje na tyle, aby na dłużej zapadła w pamięć. 

Autorka napisała historię o młodzieńczej miłości, w której nie brakuje wzlotów i upadków. Bohaterowie zakochują się w sobie powoli, stopniowo budując relację i odkrywając swoje tajemnice. Ich relacja nie należy do prostych, gdyż Arek poprzez trudną sytuację w życiu, trzyma Malwinę na dystans. Boi się zaufać drugiej osobie, a także nie wierzy w siebie, w to, że także zasługuje na miłość i szczęście.

Beata Sagan zabiera czytelnika na szkolne korytarze przedstawiając młodzieńcze problemy. Niektóre z nich są błahe, inne poważne, ale każde z nich kształtuje bohaterów na swój sposób. W historii nie ma przerysowanych wydarzeń a relacja bohaterów rozwija się stopniowo. Od pierwszej strony kibicowałam Malwinie i Arkowi, z ciekawością śledząc ich ścieżki i zawirowania. „Nie będę Twoim bohaterem” to dobrze napisana młodzieżówka, lekka i przyjemna w odbiorze, ale nie jest to opowieść, która wytarmosiła mnie emocjonalnie i wywarła ogromny zachwyt. Myślę, że książka wypadłaby jeszcze lepiej gdyby autorka w szerszy sposób rozwinąć relację Arka z matką, by lepiej ukazać problem alkoholizmu, i zagrać tym samym na emocjach czytelnika. 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Młodzieżówka



Wydawnictwo: Młodzieżówka ‖ Data wydania: 09.02.2022  ‖ Liczba stron: 394
Ocena: 6,5/10
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze
Newer Posts
Older Posts

Autorzy


KATE

Książkoholiczka i niepoprawna marzycielka z zamiłowaniem do mody w rytmie slow.


EMIL

Współautor bloga, kulturalny łasuch i osoba, która stoi za obiektywem.

Follow Me

  • Facebook
  • Instagram

Archiwum

  • ▼  2022 (15)
    • ▼  listopada (2)
      • Stay Gold - Tobly McSmith [RECENZJA]
      • Książkowe zapowiedzi na listopad
    • ►  października (2)
      • Znajdź ją - Lisa Gardner [RECENZJA]
      • Za każdym razem - Agata Czykierda-Grabowska [RECEN...
    • ►  sierpnia (1)
      • Lonely Heart - Mona Kasten [RECENZJA]
    • ►  lipca (1)
      • Tajemnice Fleat House - Lucinda Riley [RECENZJA]
    • ►  kwietnia (1)
      • Grant - Nora Roberts [RECENZJA]
    • ►  marca (5)
      • Deeply - Ava Reed [RECENZJA]
      • The Gravity of Us - Phil Stamper [RECENZJA]
      • Act Cool - Tobly McSmith [RECENZJA]
      • These Violent Delights - Chloe Gong [RECENZJA]
      • Alan - Nora Roberts [RECENZJA]
    • ►  lutego (1)
      • Nie będę twoim bohaterem - Beata Sagan [RECENZJA]
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (22)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2020 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (59)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2018 (134)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2017 (116)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (90)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (11)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (105)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (2)

POLECAMY

Stroiciele - Ewa Kowalska [RECENZJA]

Uwielbiam czytać debiutanckie powieści, z jednego bardzo prostego powodu. Pomimo potknięć czy pewnych braków warsztatowych, potrafią da...

Skala ocen


1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 – Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 – Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło

Popularne posty

  • 365 dni i 50 twarzy Greya - Co ja zobaczyłam?
  • Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz [RECENZJA]
  • Pomadki, które warto kupić podczas promocji w Rossmannie
  • [RECENZJA] Sarah J. Maas: Dwór cierni i róż
  • Jak wyglądać szczupło w stroju kąpielowym

Obserwatorzy

Nasz patronat




zBLOGowani.pl


Czerwona sukienka - blogi o modzie

http://ddob.com/user/index/Estrella


Facebook Twitter Instagram Pinterest Bloglovin

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates