• Home
  • O blogu
  • Recenzje książek
    • O książkach
    • Literatura młodzieżowa
    • Fantastyka
    • Romanse
    • Literatura obyczajowa
    • Kryminał/thiller
    • Literatura polska
    • Poradniki
  • Współpraca
  • Moda
    • Stylizacje
    • Porady modowe
  • Lifestyle
  • Polityka Ochrony Prywatności
Kopiowanie zdjęć zabronione! Ikonografiki wykorzystane na stronie pochodzą z serwisu Freepik.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

▪ Mów mi Kate ▪ blog lifestylowo-recenzencki

 


Wydawnictwo HarperCollins Polska przychodzi do czytelników z czwartym tomem romantycznych historii z cyklu "MacGregorowie".  Wierni czytelnicy Nory Roberts mogą znać przedstawioną historię pod tytułem "Barwy uczuć". Tym razem bohaterem serii o szkockim rodzie MacGregorów jest Grant - brat Shelby Campbell,  która poślubiła Alan MacGregora . Mimo, że głównym bohaterem nie jest nikt ze szkockiego rodu, to autorka nie zapomina o bohaterach poprzednich części. Możemy ich dalsze losy śledzić także w "Grancie".

Grant Campbell zamieszkał w latarni morskiej, z dala od ludzi i świata. Pracował w skupieniu nad kolejnymi odcinkami komiksu i nie życzył sobie, by ktokolwiek zakłócał mu spokój. Był wściekły, kiedy do jego samotni niespodziewanie wtargnęła piękna kobieta. Gdy dowiedział się jeszcze, jak owa kobieta się nazywa, był pewien, że los sprzysiągł się przeciw niemu… (opis wydawcy)

Tytułowy Grant to samotnik, uwielbiający spokój, prowadzący życie według ustalonego rytmu. Tragiczne wydarzenia z przeszłości sprawiły, ze wybrał życie z dala od miejskiego zgiełku. Grant ceni sobie spokój i nie toleruje nieproszonych gości. Do czasu, gdy pewnej burzowej nocy na progu latarni zjawia się przemoczona kobieta - Gennie. Gennie jest jego przeciwieństwem. Jako znana malarka, często przebywa pośród ludzi. Czy tych dwoje ma szanse na przyszłość?

Sięgając po historie Nory Roberts odpowiedz na to pytanie nasuwa się samo. Oczywiście! Cykl o MacGregorach to zbiór lekkich historii miłosnych, które opierają się na prostym schemacie, gdzie dwie potargane przez życie dusze zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jeśli szukacie czegoś oryginalnego i nieszablonowego? To szukajcie dalej.

Mnie schematyczne rozwiązanie historii wcale nie przeszkadzało bo sięgając po "Granta" jak i poprzednie tomy serii, wiedziałam na co się pisze. Nora Roberts serwuje lekkie i niezbyt obszerne opowieści, które można pochłonąć w jeden wieczór i spędzić  przy tym przyjemnie czas.

Znajomość Gennie i Granta rozwija się w błyskawicznym tempie. W bohaterach już od pierwszego spotkania buzuje pożądanie, któremu równie szybko dają ujście w następnych rozdziałach. Gdy patrzę na ich relacje z perspektywy czasu, to ciężko mi uwierzyć, aby człowiek ceniący sobie spokój i życie w pojedynkę, stroniący od ludzi, tak szybko „popłynął” z uczuciem do Gennie. Dlatego nie potrafię uwierzyć w postać Granta. Dla mnie jest ona postacią sprzeczną i nierealistyczną. W jednej osobie mamy samotnika i aroganckiego samca. Bardziej polubiłam Gennie. Wydała mi się znacznie lepiej nakreślona postacią i w przeciwieństwie do Granta nie miewa „humorków”, które stawały się kością niezgody w ich relacji.

Podsumowując „Grant” to powieść, co do której mam mieszane odczucia. Książkę czytało mi się szybko i przyjemnie, a co najważniejsze pozwoliła mi się zrelaksować, jednak pod względem fabularnym prezentuje się gorzej, niż chociażby „Alan”. Także kreacja postaci zaliczyła tutaj duży spadek. Postać Grant była pełna sprzeczności, w której prawdziwość nie udało mi się uwierzyć. 

Jeśli szukacie lekkiej historii romantycznej z happy endem to ta seria przypadnie wam do gustu.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 23.03.2022 ‖ Liczba stron: 304 ‖ Ocena: 6/10 
Tytuł oryginalny:  One man’s art
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 


Ava Reed wraz z serią „In Love” powraca z trzecim tomem romantycznych opowieści. Tym razem bohaterami, walczącymi o uwagę czytelnika są Zoey – dziewczyna, która pełna obaw wraca do Seattle, które kojarzy jej się jedynie z największą traumą swojego życia, oraz Dylan – wzbudzający zaufanie, młody mężczyzna, który nie może odpędzić się od demonów przeszłości siedzących w jego głowie.


21-letnia Zoey próbuje udowodnić sobie, że jest to możliwe. Dlatego decyduje się na powrót do miasta, w którym doświadczyła największej traumy swojego życia. Przyjeżdża do Seattle, wprowadza się do mieszkania starszego brata i zaczyna studiować na pobliskiej uczelni.

Jednym z jej współlokatorów jest Dylan – przystojny, męski, łagodny i wzbudzający zaufanie młody mężczyzna. Zoey nie wie jednak, że został on – podobnie jak ona – ciężko doświadczony przez los i że – w przeciwieństwie do niej – nie jest jeszcze gotowy, żeby wyjść z ukrycia i przyznać się do swoich ułomności. (opis wydawcy)


Jedną z głównych zalet opowieści są postaci. Bohaterowie są autentyczni, z ciekawie nakreślonym bagażem emocjonalnym. Zoye mogliśmy poznać już w pierwszym tomie serii „In Love” gdzie już wtedy wzbudziła moją ciekawość. Jest silną i odważną młodą kobietą, która podejmuje trudna decyzję, powrotu do miejsca, z którym wiążą się negatywne wspomnienia. Nie każdy ma na tyle dużo odwagi, by zrobić cos takiego. Zoye każdego dnia mierzy się ze swoimi lękami, uparcie nad nimi pracując. Postać Dylana, dla czytelników poprzednich części nie jest obca, współlokator Coopera, a dawniej Masona to przystojny, lecz trochę zamknięty w sobie mężczyzna, którego postać Ava Reed postanowiła rozwinąć właśnie w ostatnim tomie serii. Muszę przyznać, że historia Dylana podobała mi się bardziej, niż Zoey. Autorka nakreśliła ją w bardzo dobry sposób, wyjaśniając zarazem, dlaczego Dylan jest tak powściągliwy, a zarazem sympatyczny i opiekuńczy.

Tym co najbardziej podoba mi się w powieściach Avy Reed, jest jej umiejętność łączenia trudnych tematów z historią o miłości. Autorka umiejętnie pokazuje jak bohaterowie radzą sobie z własną przeszłością, stawiając jej czoło i przyznając się do swoich lęków jak i uczuć. Pokazuje, że droga do pokonania lęków to zawiła ścieżka. Sceny opisujące emocje nie są suchymi zapisami, których nawet nie poczujemy. Z przyjemnością obserwowałam jak rozwija się relacja pomiędzy Zoey i Dylanem, jak wspierają się nawzajem i otwierają swoje serca pomimo wewnętrznych obaw. Autorka stworzyła kolejną parę bohaterów, którą z przyjemnością. będę jeszcze długo wspominać.


Podsumowując, "Deeply"
uważam, że to dobre zakończenie trylogii. Nie historii nie brakuje silnych emocji i ważnych tematów, które autorka przełamuje lżejszymi momentami wprowadzając trochę humoru i chwilami dającymi nadzieję. W historii nie ma przesadnego dramatyzmu, a wątek miłosny został nakreślony w przyjemny sposób. "Deeply" to historia o miłości, lękach, nadziei i zrozumieniu, poruszająca serducho, z satysfakcjonującym zakończeniem. Książkę, można czytać niezależnie od poprzednich tomów, jednak zachęcam Was do sięgnięcia najpierw po poprzednie części: "Truly" i "Madly".

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 400
Cykl: In Love ‖ Tom: III ‖ Ocena: 8/10
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 


"The Granity of Us” przyciągnęło mnie do siebie ciekawie zapowiadającym się wątkiem, z którym do tej pory nie spotkałam się w literaturze z gatunku Young Adult, a mianowicie z wątkiem lotów w kosmos. Najbardziej jednak byłam ciekawa historii miłosnej. Na mojej liście książek z motywem LGBT na podium stoi powieść "Simon oraz inni homo sapiens", którą pokochałam za subtelność historii. Czy "The Granity of Us” udało się zdobyć moje serce ? 

Cal chce być dziennikarzem. Jest już w połowie drogi do sukcesu, dzięki koncie na FlashFame z pół milionem obserwujących i perspektywą stażu w Buzzfeed. Ambitne plany pokrzyżuje mu jednak wybranie jego taty pilota do głośnej misji NASA na Marsa. Wkrótce Cal razem z rodzicami zostawia Brooklyn na rzecz gorącego i wilgotnego Houston. Nagle życie chłopaka zamienia się w telewizyjne reality show - z ciągle kłócącymi się rodzicami i odgrywaniem ról idealnej amerykańskiej rodziny na potrzeby medialnego spektaklu.

A potem Cal spotyka Leona, którego mama jest astronautką w tej samej misji. I w zawrotnym tempie traci dla niego głowę. Cal i Leon stają się dla siebie oazą spokoju pośród oceanu szaleństwa. Wraz z rozwojem ich relacji, wzrasta gorączkowa atmosfera wokół misji na Marsa. Kiedy na jaw wychodzą ukryte motywy stojące za programem, Cal musi znaleźć sposób na odkrycie prawdy bez ranienia tych, na których najbardziej mu zależy.

Porzucone marzenia, nagła przeprowadzka, medialne zamieszanie i brudne sekrety, które mogą okazać się początkiem końca wielkiej misji. W całym tym szaleństwie, jedyną stałą wydaje się być związek z nowo poznanym Leonem. Czy w tej miłości warto się zatracić? (opis wydawcy)

"The Granity of Us” to opowieść, która porusza wątek pierwszej miłości - od zauroczenia, po pierwszy nieśmiały pocałunek i pierwsze poważne deklaracje oraz wątpliwości, a wszystko to otoczone jest rozmowami. Relacja bohaterów opiera się w dużej mierze na rozmowie, poprzez którą możemy lepiej ich poznać. Rozmawiają nie tylko o swoich uczuciach, które są dla nich czymś nowym, ale także o problemach z rodzicami i własnych wątpliwościach. Ich relacja rozwija się stopniowo, i to uznaje zdecydowanie za ogromny plus. Mamy czas poznać Calla i Leona. Zobaczyć, że ich relacja nie jest wyidealizowana, tylko zwykła, taka ludzka, pełna nieśmiałości, skrytych emocji, z tysiącami myśli kotłującymi się w głowie. W relacji Calla i Leona dużą rolę odgrywa postać Kat. Siostra Leona choć często pojawia się tylko na drugim planie to odgrywa ważną rolę w relacji chłopców. To ona ośmiela ich do działania, a w chwilach kryzysu staje się pomostem do pojednania służąc dobrym słowem.


Autor funduje czytelnikom powieść o miłości, ale dopiero gdy się w nią wyczytamy, dostrzeżemy jej głębię i wielowątkowość. Orientacja bohaterów nie jest tematem przewodnim historii, a rozwijające się uczucie między bohaterami nie zabiera całej sceny. Na scenie tej jest jeszcze sporo miejsca na inne tematy Takie powieści dla młodzieży uwielbiam czytać! Historie, w której nie brakuje trudnych tematów. Phil Stamper pisze o depresji, w sposób jaki faktycznie występuje - nie ukazując jej wprost czytelnikowi, nie od razu. Jednak czy autorowi udało się ukazać ten problem jak najlepiej? Myślę, że nie. Cieszę się, że autor podkreślił ten temat, ale nie do końca sobie z nim poradził. Nie dotknął go wystarczająco, bym poczuła, że temat został wyczerpany. 

Autor za to lepiej poradził siebie z wątkiem rodziny, ukazując jej wzloty i upadki. Kłótnie, nieporozumienia, rozmowy o przyszłości i problemach. W „The Gravity of Us” motyw rodziny jest bardzo wyraźny. Rodzice nie są jedynie tłem dla opowieści, lecz ważnym jej elementem, bo przecież nie byłoby historii Calla bez decyzji jednego z jego rodziców.

Phil Stamper "The Gravity of Us" rozprawia o miłości, o jej problemach i wątpliwościach u młodych ludzi stojących na początku swojej drogi w dorosłość. Stawia swoich bohaterów przed trudnymi wyborami, jak wybór pomiędzy miłością a marzeniami o wymarzonej pracy. Szukałam historii o przyjemnej, młodzieżowej narracji, takiej która nie zasypie mnie tona wulgaryzmów, albo nie przytłoczy kwiecistym językiem,  "The Gravity of Us"  idealnie wpasowało się w moje poszukiwania. Choć autorowi nie do końca wyszedł wątek depresji, to historię uważam za wartą przeczytania, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to debiut autora.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 340
Ocena: 6,5/10

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze


Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę zatytułowaną "Act Cool" autorstwa Tobly McSmith. Była to moja pierwsza książka opowiadająca losy osoby transpłciowej. Książka przyciąga okładką, za którą kryją się ważne tematy, dotyczące własnej seksualności. Po "Act Cool" skusiłam się głównie ze względu na tematykę, ciekawa jak zostanie ona ukazana.

AUGUST GREENE przeszedł pomyślnie przesłuchanie kwalifikacyjne i został przyjęty do upragnionej renomowanej nowojorskiej Szkoły Sztuk Performatywnych, kształcącej wybitnych aktorów. Jest tylko jeden problem – musiał uciec ze swojego małego miasteczka, od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują tego, że jest osobą transpłciową.

Aby móc pozostać u ciotki w Nowym Jorku, August musiał przyrzec rodzicom, że nie dokona przejścia i nadal będzie udawał ich córkę. Ponieważ jest urodzonym aktorem, wierzy, że potrafi grać rolę, jakiej rodzice od niego oczekują, a jednocześnie odgrywać wyluzowanego i pewnego siebie w towarzystwie swoich utalentowanych nowych przyjaciół.

Ale kim naprawdę pragnie być August, kiedy gasną światła rampy i kończy się gra? I co zrobi, gdy odgrywane przez niego role zaczną kłopotliwie splatać się z rzeczywistością? (opis wydawcy)

„Act Cool” porusza ważny temat akceptacji. Rodzice bohatera pochodzą z bardzo religijnej rodziny, która nie akceptuje „odmienności” swojego dziecka. Jest to temat ciężki, o którym powinno się pisać. To właśnie brak zrozumienia ze strony rodziców, sprawił, że August postanowił uciec z domu. W rodzinie Augusta zabrakło zrozumienia i szczerych rozmów, a wizerunek rodziny był ważniejszy niż szczęście dziecka. Myślę, wątek ten dobrze ukazał problem odrzucenia, z którym muszą mierzyć się osoby o innej orientacji. Wielokrotnie słowa, które padały z ust książkowych rodziców w kierunku Augusta, raniły moje serce.

Największy problem miałam z polubieniem głównego bohatera. Augusta poznajemy w momencie, kiedy przeprowadza się do swojej ciotki do Nowego Jorku, a tym samym ucieka od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują jego osobowości. Ucieczka miała być dla niego nowym początkiem. Nowe miasto, nowa szkoła, nowe życie… Zmiana w życiu bohatera przynosi także szereg kłamstw, na którym zaczyna bazować jego codzienność. Niestety mnie postepowanie Augusta nie przekonało, pomimo wytłumaczenia fabularnego. Rozumiem, że nie łatwo jest odnaleźć się w nowym miejscu, ale przybieranie masek i budowanie relacji na kłamstwach tylko po to, aby być powszechnie lubianym – to nie dla mnie. Tym samym, relacje pomiędzy bohaterami są słabo rozwinięte. Brakuje im głębi, która spowodowałaby, że stają się ważnym elementem opowieści.

„Act Cool”
to historia ukazująca życie osoby transpłciowej w społeczeństwie, poszukującej swojego miejsca w świecie, walczącej o akceptację i próbującej odkryć swoje własne ja. Historia o bolesnej relacji z rodzicami, którzy ranią swoimi słowami, zapominając o bezwarunkowej miłości i akceptacji. Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę i poznać historię Augusta. Mimo, że zachowanie głównego bohatera nie do końca spotkało się z moją akceptacją, fabularnie historia wypada całkiem dobrze. Polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 09.02.2022 ‖ Liczba stron: 416 ‖ Ocena: 7/10 

Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

 


„These Violent Delights" Chloe Gong to historia inspirowana znanym wszystkim dramatem W. Shakespeare'a "Romeo i Julia", opowiadająca losy Juliette Cai i Romy Montagowa, spadkobierców dwóch nienawidzących się w Szanghaju gangów. Młodych zwaśnionych łączy jeden cel – pokonanie zarazy, która doprowadza ludzi do szaleństwa.

Szanghaj, rok 1926. Juliette Cai i Roma Montagow są szykowani na przywódców dwóch zwalczających się gangów. Cokolwiek łączyło ich w przeszłości, ustąpiło miejsca goryczy i nienawiści… A kiedy gangsterskie porachunki osiągają punkt kulminacyjny, w mieście szaleje zaraza, a jego mieszkańców zaczyna ogarniać panika. Zwłaszcza że w głębinach rzeki Huangpu czai się… potwór. Śmierć zbiera obfite żniwo, zaś Juliette i Roma muszą zapomnieć o tym, co ich dzieli, i zacząć działać razem. Jeśli wspólnie nie powstrzymają panującego wokół chaosu, miasto, którym mogliby rządzić, zniknie z powierzchni ziemi. (opis wydawcy) 

Juliette i Roma to duet, który od razu polubiłam. Widać, że autorka miała pomysł na te postaci, umiejętnie nakreślając ich charaktery oraz wydarzenia, które miały wpływ na ich obecne zachowanie. Myślę, że autorka w ciekawy sposób nakreśliła ścieżki tych postaci i to jak ich drogi przeplatały się ze sobą na przestrzeni historii.

Gdy się poznali, od razu załapali wspólny język, ale krwawe wydarzenia zniszczyły ich kwitnącą relację. Teraz łączy ich rywalizacja, wspólna niechęć do siebie i walka w obronie Szanghaju. Z ciekawością śledziłam ich poczynania i relację. Podobało mi się to, że postaci są od siebie tak różne. Juliette jest bezwzględna i nie zawaha się zabić, by tylko osiągnąć swój cel. Roma jest jej przeciwieństwem. Stawia na opanowanie i rozwiązania, które nie wymagają broni, jeśli nie jest to konieczne.

Czytając książkę, widać, że autorka przyłożyła się do nakreślenia tła historycznego, ukazania jaką rolę w tamtym czasie odgrywał komunizm, jak postrzegano obcokrajowców oraz jaka panowała kultura. Osadzenie historii w tym konkretnym okresie uważam za dobry pomysł, z łatwością wciągnęłam się w klimat tamtych czasów. To mieszanka kulturowa wschodu i zachodu, która od razu przyciąga do siebie czytelnika.
 
Mimo ciekawie nakreślonego tła historycznego oraz bohaterów, nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona „These Violent Delights". Na pewno jest to kawałek oryginalnego relettingu osadzonego w klimacie fantastyki, który przyciąga, ale nie jest to historia, od której nie mogłam się oderwać. Objętościowo książka liczy ponad 460 stron, i jak dla mnie jest ona trochę za długa. Historia rozkręca się gdzieś w połowie, a do tego czasu mamy sporo opisów, spowalniających fabułę, czasami nużących i wytrącających czytelnika z rytmu. Ciekawie nakreślonych zwrotów akcji było niestety niewiele.

Podsumowując „These Violent Delights" Chloe Gong to początek ciekawie zapowiadającej się serii. Autorka zaprasza czytelnika na zatłoczone ulice Szanghaju, serwując nieco romantyczną, ale też brutalną i krwawą historię o młodych ludziach, którzy walczą o władzę oraz w obronie ukochanego miasta. Historia Juliette i Romy nie wprawiła mnie w ogromny zachwyt, ale też nie rozczarowała. Uważam, że jest to historia warta uwagi, pomimo słabszych momentów w fabule. Skrywa w sobie spory potencjał, który mam nadzieję zostanie rozwinięty przez autorkę w kolejnym tomie zatytułowanym „Our Violent Ends”

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



Wydawnictwo: Jaguar ‖ Rok wydania: 2022 ‖ Liczba stron: 464
Cykl: These Violent Delights ‖ Tom: I ‖ Ocena: 6,5/10
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze

 

Alan - Nora Roberts

Niedawno nakładem wydawnictwa HarperCollins Polska ukazał się trzeci tom serii MacGregorowie, zatytułowany „Alan”. Nora Roberts ponownie zabiera czytelników do świata szkockiego rodu MacGregorów przedstawiając sercowe zawirowania Alana MacGregora. „Alan” nie jest nową powieścią autorki, gdyż książka została wydana w 1985 r, a w Polsce w 2007 roku pod tytułem „Wszystko jest możliwe”.

Alan MacGregor z wykształcenia jest prawnikiem, ale obecnie pełni funkcje senatora Stanów Zjednoczonych. Podczas jednego z przyjęć poznaje Shelby Campbell, która urzeka go swoim wyglądem i zaskakuje go swoją swobodą. Alan zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, ale jeszcze nie wie, że droga do serca Shelby nie jest łatwa.

Shelby Campbell robi to co kocha - prowadzi własny sklep, gdzie sprzedaje tworzoną przez siebie ceramikę i nie wyobraża sobie sztywnego życia jakie prowadzą żony polityków. Oprócz tego, Shelby miała jedną zasadę- nigdy nie zwiąże się z mężczyzną działającym w polityce. Jednak dziewczyna zaczyna się łamać gdy na jej drodze pojawia się atrakcyjny Alan.

Czy Shelby zaufa sercu, czy pójdzie za głosem rozsądku? I czy Alan jest wystarczająco uparty by rozkochać w sobie Shelby? 

Tytułowy Alan to kolejny potomek szkodzącego klanu MacGregorów. Jest młodym, przystojnym i wykształconym mężczyzną, z charakterem i upartością godną podziwu. Od początku powieści kreacja jego postaci przypadła mi do gustu. Polubiłam jego upór i to w jaki sposób dążył o względy ciągle odtrącającej go Shelby, która jest tak samo uparta jak on.

Z zainteresowaniem śledziłam poczynania bohaterów, ciekawa w która stronę potoczą się ich losy, okraszone romantyzmem i humorem. Do samego końca nie byłam pewna czy Shelby zaryzykuje i zwiąże się z Alanem, czy też Alan da za wygraną i pozwoli Shelby odejść. Relacja bohaterów rozwija się w dość krótkim czasie, co zapewne nie wszystkim może przypaść do gustu. Mnie, akurat w tej historii to nie przeszkadzało. Dla miłośników opowieści z cyklu „miłość od pierwszego wejrzenia” będzie idealna.

„Alan” Nory Roberts to historia przede wszystkim o miłości i walce o drugą osobę. Choć historia nie należy do tych emocjonujących ani zaskakujących to czyta się ja naprawdę dobrze. To lekka, momentami zabawna i przede wszystkim romantyczna książka, idealna na wieczorny relaks. Czas spędzony na lekturze miłosnych perypetii Alana i Shelby uważam za dobrze wykorzystany i chętnie sięgnę także po kolejny tom serii, opowiadający o losach Granta Campbella.

 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Wydawnictwo: HarperCollins  ‖ Rok wydania: 12.01.2022 ‖ Liczba stron: 336 ‖ Ocena: 7/10 
Tytuł oryginalny:  All the Possibilities

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 

Nie będę twoim bohaterem - Beata Sagan

Chętnie sięgam po książki młodzieżowe, a w ostatnim czasie coraz częściej wybieram książki polskich autorów. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać nowość autorstwa Beaty Sagan pt. „Nie będę Twoim bohaterem”. Jest to druga książka autorki, natomiast moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. „Nie będę Twoim bohaterem” to historia o pierwszej miłości, złamanym sercu, alkoholizmie i trudnych decyzjach, które mogą zaważyć na całym życiu.

Arek nie oczekuje wiele od życia. Marzy, żeby wreszcie skończyć szkołę, zdać maturę i znaleźć pracę, która pozwoli mu się wyrwać z patologicznego domu. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnie, to stać się czyimś wybawcą. Jednak przez pewną upartą dziewczynę całe jego życie wywraca się do góry nogami.

Malwina nigdy nie pomyślałaby, że najbardziej tajemniczy chłopak w całym liceum pewnej pechowej nocy stanie w jej obronie. Choć Arek najchętniej zapomniałby o całej sprawie, to ona nie ma zamiaru odpuścić. Nawet mimo tego, że sama jego obecność wprawia ją w zakłopotanie. Na przekór tego, co mówią inni, postanawia odkryć sekret skrywany za smutnymi oczami chłopaka.

Czy Arek uwierzy wreszcie, że zasługuje na szczęście i miłość ponad podziałami? (opis podchodzi od wydawcy)

Autorka postawiła na kontrast charakterów kluczowych postaci. Arek to oschły, gburowaty i tajemniczy outsider, o którym w szkole krążą przeróżne plotki. Malwina natomiast to uczennica z dobrymi stopniami, lubiana przez rówieśników, a także ciekawska. W tym duecie to postać Arka wyróżnia się na kartach powieści. Za jego postacią stoi dobrze nakreślona historia, która wzbudza zainteresowanie. Chłopak ma zaledwie osiemnaście lat, ale życie dało mu już porządnie w kość. Za maską gburowatego nastolatka, skrywa się odważny i nieustępliwy młody chłopak, który zbyt szybko musiał wkroczyć w dorosłe życie.

Postać Malwiny wydaje mi się znacznie słabiej wykreowana. Malwina jest przykładem zwyczajnej nastolatki, która na kartach powieści w porównaniu do Arka lub swojej przyjaciółki Alicji wypada przeciętnie. Jej postać nie intryguje na tyle, aby na dłużej zapadła w pamięć. 

Autorka napisała historię o młodzieńczej miłości, w której nie brakuje wzlotów i upadków. Bohaterowie zakochują się w sobie powoli, stopniowo budując relację i odkrywając swoje tajemnice. Ich relacja nie należy do prostych, gdyż Arek poprzez trudną sytuację w życiu, trzyma Malwinę na dystans. Boi się zaufać drugiej osobie, a także nie wierzy w siebie, w to, że także zasługuje na miłość i szczęście.

Beata Sagan zabiera czytelnika na szkolne korytarze przedstawiając młodzieńcze problemy. Niektóre z nich są błahe, inne poważne, ale każde z nich kształtuje bohaterów na swój sposób. W historii nie ma przerysowanych wydarzeń a relacja bohaterów rozwija się stopniowo. Od pierwszej strony kibicowałam Malwinie i Arkowi, z ciekawością śledząc ich ścieżki i zawirowania. „Nie będę Twoim bohaterem” to dobrze napisana młodzieżówka, lekka i przyjemna w odbiorze, ale nie jest to opowieść, która wytarmosiła mnie emocjonalnie i wywarła ogromny zachwyt. Myślę, że książka wypadłaby jeszcze lepiej gdyby autorka w szerszy sposób rozwinąć relację Arka z matką, by lepiej ukazać problem alkoholizmu, i zagrać tym samym na emocjach czytelnika. 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Młodzieżówka



Wydawnictwo: Młodzieżówka ‖ Data wydania: 09.02.2022  ‖ Liczba stron: 394
Ocena: 6,5/10
Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 


Anna Wolf to polska autorka romansów, która już na dobre rozgościła się na rodzimym rynku wydawniczym. Ma na swoim koncie ponad dziesięć książek i niemal tyle samo opowiadań zawartych w antologiach. Ja dopiero niedawno postanowiłam sięgnąć po książkę autorstwa Anny Wolf, a wybór padł na tegoroczną nowość - „Klątwę Berserkera”. Książka przekonała mnie do siebie przede wszystkim średniowiecznym klimatem.

Na zamku Istrel narodził się chłopiec naznaczony znakiem szkarłatnego wilka i niezwykłym błękitem oczu. Lord podejrzewając, że jego pierworodny syn, jest owocem zdrady jego żony, skazuje ich na śmierć. Lady Istrel zanim zostaje zamordowana przekazuje syna służce a na cały ród męski Istrel rzuca klątwę, tym samym także na swojego syna. Mijały lata a klątwa pierwszej pani zamku dotykała każdego pierworodnego syna. Nadszedł czas, gdy w przeklętym miejscu pozostał ostatni z dziedziców rodu – Ilander, który poprzysiągł, że zakończy klątwę. Gdy wydaje się, że nie ma nadziei dla Ilandera, którego los został przypieczętowany jeszcze przed jego narodzinami, w progach zamku Istrel staje Bianca…

„Klątwa Berserkera” to historia oparta na motywie znanej nam wszystkim historii Pięknej i Bestii. Ilander wyrósł na znakomitego rycerza, który nie miał sobie równych we władaniu mieczem. Szybko zyskał przydomek Wilka, jednak czas jego chwały przeminą wraz z nadejściem klątwy, zmieniającą go w potwora. Jest postacią, która potrafi okazać serce, a jednocześnie być aroganckim i szorstkim, a także zagubionym i niepewnym swoich uczuć. I jak to w historii o Pięknej i Bestii, tak i w tej historii pojawia się postać kobieca. Jest nią Bianca, którą Illander ratuje przed atakiem wilków. Młoda kobieta odnajduje schronienie w zamku Istrel, gdzie odzyskuje wiarę, że jej życie może potoczyć się zupełnie inaczej.

Nie miałam okazji wcześniej zapoznać się twórczością autorki i nie bardzo wiedziałam, czego mogę spodziewać się po piórze Anny Wolf. Ku mojemu zaskoczeniu „Klątwa Berserkera” zainteresowała mnie od pierwszej strony; im głębiej zanurzałam się w jej lekturę, tym bardziej wciągałam się w historię bohaterów. Z przyjemnością obserwowałam, jak rozwija się relacja bohaterów -jak stopniowo od powściągliwości i dystansu, po ukradkowe spojrzenia, przechodzi w pożądanie. W książce nie ma nadmiernego erotyzmu, który niesmacznie wpływałby na odbiór historii. Fabuła, jak wcześniej wspomniałam, opiera się na znanym motywie, więc poszukiwacze „czegoś nowego”, mogą poczuć się rozczarowani. Historia jest przewidywalna, ale przyjemna w odbiorze.

„Klątwa Berserkera” to historia, z którą przyjemnie spędziłam kilka wieczorów po pracy. Ilander i Bianca to bohaterowie ciekawie nakreśleni, którzy łatwo zaskarbili sobie moją sympatię. Fabuła okazała się nieco przewidywalna, ale nie zepsuło mi to przyjemności z czytania. Nowa historia Anny Wolf opowiada o nadziei i miłości oraz porusza odwieczny problem, podkreślający że liczy się serce, a nie wygląd. „Klątwa Berserkera” to romantyczna opowieść osadzona w czasach rycerzy, idealna dla miłośników lekkich i niewyuzdanych historii.

A wy znacie twórczość autorki? Jaką książkę polecacie?


 Wydawnictwo: Akurat ‖ Rok wydania: 12.01.2022 ‖ Liczba stron: 318 ‖ Ocena: 7/10 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza SA



Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze



„Zostań przy mnie” to kolejna książka Harlana Cobena, którą miałam okazję zrecenzować. Przyznam się, że zaraz po przeczytaniu miałam problem z jej ocenieniem. Pochłonęłam ją w jeden weekend, a mimo to, coś nie dawało mi spokoju… Co zatem było nie tak?

Megan Pierce prowadzi dobre życie: ma kochającego męża, piękny dom i dwójkę dzieci. W jej przypadku stabilizacja nie jest jednak równoznaczna ze szczęściem. Megan tęskni za swoją bujną przeszłością striptizerki z Vegas i Atlantic City.

Ray Levine był kiedyś gwiazdą fotoreportażu, jednak jedno wydarzenie z przeszłości sprawiły, że ledwo łączy koniec z końcem. Teraz prowadzi, życie paparazzi, świadcząc usługi niedoszłym celebrytom.

Detektyw Broome, choć jest tuż przed emeryturą, wciąż prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia mężczyzny sprzed siedemnastu lat. Gdy ponownie dochodzi do tajemniczego zniknięcia mężczyzny, Broome otrzymuje tą sprawę. Z początku zniknięcie nie ma związku ze sprawą z dawnych lat, lecz kolejne fakty i poszlaki prowadzą bohaterów do tajemnicy sprzed lat… 

 „Zostań przy mnie” Harlana Cobena to historia, która przyciąga ciekawie nakreślonymi bohaterami, i to właśnie oni wywarli na mnie największy wpływ. Każdy z bohaterów skrywa tajemnice z przeszłości, które po wielu latach wychodzą na jaw. Megan przyjęła nową tożsamość, natomiast Ray ledwo wiąże koniec z końcem. Na pierwszy rzut oka te dwie postaci nie łączy zupełnie nic, jednak z czasem okazuje się, że są sobie znacznie bliżsi niż mogłoby się wydawać. Podobało mi się jak Megan i Ray lawirowali pomiędzy domysłami, nieświadomi tkwiącej pomiędzy nimi prawdy. Autor nie zawiódł także przy kreowaniu drugoplanowych postaci. Z pobocznych bohaterów najbardziej wyróżniał się duet Kena i Barbie. Płatni zabójcy, z psychopatycznym podejściem wyróżniali się na kartach powieści, dodali fabule ostrości, fundując nie jeden zwrot akcji. To dzięki tej parze, fabuła trzymała mnie przy sobie aż do końca.

Autor wie, kiedy wywołać u czytelnika wątpliwości. Przemyślanie wprowadza kolejne wątki do historii, umiejętnie zmieniając scenariusz zdarzeń. Do samego końca nie wiedziałam, kto stoi za morderstwami. Choć w pewnym momencie przemknęło mi przez myśl, że może być to „ta” konkretna osoba, to szybko porzuciłam swoją początkową myśl, gdy pisarz odkrywał kolejne tajemnice bohaterów, podrzucając tym samym wiele mylnych tropów.

Pomimo zaskakującego zakończenia, po przeczytaniu książki czułam pewnego rodzaju niedosyt. Myślę, że niedosyt ten wynikał po prostu ze znajomości pióra autora. Będąc już po lekturze kilku tytułów Cobena, nietrudno nie zauważyć powtarzającego się schematu w opowieściach, przez co z lektury na lekturę, coraz trudniej jest mnie czymś zaskoczyć. Z drugiej zaś strony, odniosłam wrażenie, że autor nie przedstawił wystarczająco dużo tropów, które wskazywałyby na finałowego antagonistę. Trochę, jakby odkrycie mordercy odbywało się poprzez wrzucenie, gdzie bądź „odpowiedniej kwestii”, świadczącej o spektakularnym odkryciu jego tożsamości. Dlatego zaskakujące zakończenie, przyjęłam raczej na chłodno.

Za egzemplarz dziękuję



Wydawnictwo: Albatros ‖ Rok wydania: 08.12.20221 (1 wyd.13,02,2013) ‖ Liczba stron: 416 ‖ Ocena: 6/10 
Tytuł oryginalny:  Stay Close


Od 31 grudnia 2021 możecie oglądać ekranizację serialu na platformie Netflix. 

Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze
Newer Posts
Older Posts

Autorzy


KATE

Książkoholiczka i niepoprawna marzycielka z zamiłowaniem do mody w rytmie slow.


EMIL

Współautor bloga, kulturalny łasuch i osoba, która stoi za obiektywem.

Follow Me

  • Facebook
  • Instagram

Archiwum

  • ▼  2022 (9)
    • ▼  kwietnia (1)
      • Grant - Nora Roberts [RECENZJA]
    • ►  marca (5)
      • Deeply - Ava Reed [RECENZJA]
      • The Gravity of Us - Phil Stamper [RECENZJA]
      • Act Cool - Tobly McSmith [RECENZJA]
      • These Violent Delights - Chloe Gong [RECENZJA]
      • Alan - Nora Roberts [RECENZJA]
    • ►  lutego (1)
      • Nie będę twoim bohaterem - Beata Sagan [RECENZJA]
    • ►  stycznia (2)
      • Klątwa Berserkera - Anna Wolf [RECENZJA]
      • Zostań przy mnie - Harlan Coben [RECENZJA]
  • ►  2021 (22)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
  • ►  2020 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (59)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2018 (134)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2017 (116)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (90)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (11)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (105)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (2)

POLECAMY

Stroiciele - Ewa Kowalska [RECENZJA]

Uwielbiam czytać debiutanckie powieści, z jednego bardzo prostego powodu. Pomimo potknięć czy pewnych braków warsztatowych, potrafią da...

Skala ocen


1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 – Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 – Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło

Popularne posty

  • Czym jest Coachella?
  • Wiosenna stylizacja - błękit i biel
  • Efektywna nauka
  • Sto lat Lenni i Margot - Marianne Cronin [RECENZJA]
  • Deeply - Ava Reed [RECENZJA]

Obserwatorzy

Nasz patronat




zBLOGowani.pl


Czerwona sukienka - blogi o modzie

http://ddob.com/user/index/Estrella


Facebook Twitter Instagram Pinterest Bloglovin

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates