Act Cool - Tobly McSmith [RECENZJA]
AUGUST GREENE przeszedł pomyślnie przesłuchanie kwalifikacyjne i został przyjęty do upragnionej renomowanej nowojorskiej Szkoły Sztuk Performatywnych, kształcącej wybitnych aktorów. Jest tylko jeden problem – musiał uciec ze swojego małego miasteczka, od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują tego, że jest osobą transpłciową.
Aby móc pozostać u ciotki w Nowym Jorku, August musiał przyrzec rodzicom, że nie dokona przejścia i nadal będzie udawał ich córkę. Ponieważ jest urodzonym aktorem, wierzy, że potrafi grać rolę, jakiej rodzice od niego oczekują, a jednocześnie odgrywać wyluzowanego i pewnego siebie w towarzystwie swoich utalentowanych nowych przyjaciół.
Ale kim naprawdę pragnie być August, kiedy gasną światła rampy i kończy się gra? I co zrobi, gdy odgrywane przez niego role zaczną kłopotliwie splatać się z rzeczywistością? (opis wydawcy)
„Act Cool” porusza ważny temat akceptacji. Rodzice bohatera pochodzą z bardzo religijnej rodziny, która nie akceptuje „odmienności” swojego dziecka. Jest to temat ciężki, o którym powinno się pisać. To właśnie brak zrozumienia ze strony rodziców, sprawił, że August postanowił uciec z domu. W rodzinie Augusta zabrakło zrozumienia i szczerych rozmów, a wizerunek rodziny był ważniejszy niż szczęście dziecka. Myślę, wątek ten dobrze ukazał problem odrzucenia, z którym muszą mierzyć się osoby o innej orientacji. Wielokrotnie słowa, które padały z ust książkowych rodziców w kierunku Augusta, raniły moje serce.
Największy problem miałam z polubieniem głównego bohatera. Augusta poznajemy w momencie, kiedy przeprowadza się do swojej ciotki do Nowego Jorku, a tym samym ucieka od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują jego osobowości. Ucieczka miała być dla niego nowym początkiem. Nowe miasto, nowa szkoła, nowe życie… Zmiana w życiu bohatera przynosi także szereg kłamstw, na którym zaczyna bazować jego codzienność. Niestety mnie postepowanie Augusta nie przekonało, pomimo wytłumaczenia fabularnego. Rozumiem, że nie łatwo jest odnaleźć się w nowym miejscu, ale przybieranie masek i budowanie relacji na kłamstwach tylko po to, aby być powszechnie lubianym – to nie dla mnie. Tym samym, relacje pomiędzy bohaterami są słabo rozwinięte. Brakuje im głębi, która spowodowałaby, że stają się ważnym elementem opowieści.
„Act Cool” to historia ukazująca życie osoby transpłciowej w społeczeństwie, poszukującej swojego miejsca w świecie, walczącej o akceptację i próbującej odkryć swoje własne ja. Historia o bolesnej relacji z rodzicami, którzy ranią swoimi słowami, zapominając o bezwarunkowej miłości i akceptacji. Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę i poznać historię Augusta. Mimo, że zachowanie głównego bohatera nie do końca spotkało się z moją akceptacją, fabularnie historia wypada całkiem dobrze. Polecam!
1 komentarze
Nie czytałam, ale słyszałam o niej dużo dobrego!
OdpowiedzUsuń