Wydawnictwo Harper Collins po raz drugi w tym roku wraca z książką od Tobly'ego McSmitha. W lutym tego roku mogliśmy sięgnąć po książkę Act Cool, opowiadającą losy Augusta Grenee, który z małego miasteczka uciekł do Nowego Jorku od konserwatywnych rodziców, nie akceptujących faktu, że jest osobą transpłciową. Stay Gold to debiutancka powieściowy Tobly'ego McSmitha, która w równie ciekawy i mądry sposób porusza temat tożsamości płciowej.
Nowy początek w Hillcreast High
"Stay gold" to historia Pony'ego, który zmęczony aferą w poprzedniej szkole, pragnie rozpocząć nowy rozdział życia, wtapiając się w społeczeństwo liceum Hillcreast . Chce być przeciętnym chłopakiem, i to w najbardziej przeciętny sposób. Jednak czy mu się to uda, jeśli już pierwszego dnia szkoły na jego drodze staje Georgia- dziewczyna, na widok której jego serce wykonuje niespodziewane salto?
Pony'ego polubiłam od pierwszej strony i mocno trzymałam kciuki za jego nowy początek. Jego historia to naprawdę ciekawy kawałek opowieści, który pokazuje problemy, myśli i zmagania osób transpłciowych. Pokazuje, że osoby transpłciowe codziennie toczą walkę z nietolerancją i dyskryminacją, nie tylko w szkole, ale także w domu - domu, który nie zawsze jest bezpieczną wyspą, tylko kolejnym miejscem walki z brakiem zrozumienia.
Cheerleaderka i przeciętny chłopak
Postać Georgii jest równie złożona co Pony'ego, jednak nie do końca zyskała moją sympatię. Georgia to dziewczyna o dwóch twarzach. Z jednej strony mamy popularną cheerleaderkę wymachującą pomponami, jak z amerykańskich seriali, a z drugiej dziewczynę, której brakuje odwagi, aby być sobą i zająć się pisaniem. W tajemnicy przed przyjaciółkami pisze do gazetki szkolnej. Dlaczego robi to w tajemnicy? Bo boi się osądu ze strony rówieśników, a bycie lubianą jest ważniejsze niż jej własne marzenia.
Relacja Pony'ego i Georgii była ciekawie nakreślona. Najbardziej polubiłam momenty, w których po prostu spędzali czas jak przyjaciele, dzięki temu lepiej możemy poznać ich osobowość. Ich żarty i przekomarzania były wprost urocze. Jednak nie zawsze było między nimi dobrze. Dochodziło między nimi do spięć, podczas których to, miałam ochotę potrząsnąć Georgią. Ta dziewczyna kilka razy zaszła mi za skórę, z powodu tego, jak traktowała Pony'ego. Momentami jej zachowanie nijak miało się do jej słów, co najbardziej mi przeszkadzało.
Bez wisienki na torcie
Mimo ciekawie nakreślonej pary głównych bohaterów i ich relacji, w "Stay Gold" zabrakło mi przytupu, czyli tak zwanej wisienki na torcie, która wyróżniłaby tą opowieść z gąszczu podobnych. Niezwykle ciekawie zapowiadał się wątek pracy Pony'ego u aktora Teda Londona, jednak nie został on dobrze rozwinięty, wręcz zmarnowany. Postać pana Londona była bez wyrazu, a jego udział w tej opowieści okazał się minimalny. Liczyłam na jakieś smaczki z branży filmowej, które pomogą Pony'emu w realizacji jego pasji, a mi umilą czas podczas czytania.
Nie podobała mi się także postawa przyjaciela Pony'ego - Maxa, który w wielu sytuacjach wymuszał na nim wyjawienie prawdy, a nawet groził zerwaniem przyjaźni. Czy tak postępują prawdziwi przyjaciele? Moim zdaniem nie. Każdy decyduje za siebie i wie najlepiej, kiedy jest gotowy na wyznanie prawdy, a wyznanie jej pod czyimś naciskiem jest słabe.